Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Czyżbyśmy już dopływali do samego archipelagu, kapitanie?‐ Spytał spoglądając lunetą na wyspę.
‐ To jedna z pierwszych wysp, ale spokojnie. Będzie ich o wiele więcej.
‐W końcu archipelag… Cała załoga idzie rozejrzeć się po wyspie?
‐Jasne, że nie wszyscy. Idę ja, kilku uzbrojonych ludzi, balista i jej obsługa i Ty. Przyda mi się ktoś z takim okiem. I nie tylko.
‐Zatem czekam aż tylko zrzucimy kotwicę, wyczekuję tylko jakiejś porządnej przygody!‐ Rzekł śmiejąc się nieco i czekał aż dopłyną do wyspy.
Galera rzuciła kotwicę 70 metrów od wyspy. Kapitan zabrał ludzi do zbrojowni.
Zszedł zatem z bocianiego gniazda biorąc ze sobą lunetę i czekał aż mężczyźni wyjdą ze zbrojowni, samemu niczego nie potrzebował.
Wyszli dość szybko uzbrojeni w halabardy, miecze, sztylety, kusze i bełty w kołczanach.
‐No to pora ruszać.‐ Powiedział, po czym najpewniej poszedł ze wszystkimi do szalupy.
Szalupę zrzucono na wodę i marynarze zaczęli wiosłować. Łódź zbliżała się do wysepki.
Jeżeli miał jak to pomagał wiosłować, następnie zszedł już na stały ląd.
Pierwszy zszedł kapitan po nim pierwszy oficer, a za nimi Ty i reszta marynarzy.
‐No to teraz zobaczymy co nas czeka na tej wysepce, może jacyś tubylcy…‐ Szedł z całą resztą załogi.
Wyspa okazała się bardzo mała. Tylko piach i kilka palm. Ale stojąc na wyspie widać było wiele innych. Były ich dziesiątki. Setki. Większe i bardziej zielona niż ta.
‐To jak kapitanie, szalupą na większe?
‐ Nie. Wybierzemy się do nich na statku, żeby móc szybko uciec i wspomóc się ogniem balist i katapult.
‐No dobrze, warto się zatem stąd zabierać.‐ Powiedział, po czym wszedł do szalupy z resztą załogi i odpłynął na statek.
Szalupa została wciągnięta, a statek ruszył pełną parą w nieznane.
Zatem pora ruszyć w nieznane.
Przed Wami było wiele wysp. Jedne w całości piaszczyste, a inne soczyście zielone. Pozostaje wybrać jedną.