Nie mógł sobie na to pozwolić, ciężkim machnięciem topora wycelował w jego szyję, starał się jednak całkowicie nie odrąbać głowy a zostawić ją na małym skrawku żeby…urwać ją i przybić do kolca na ramieniu.
Udało Ci się to. Idącym z tyłu pozostałym Mutantom wydawało się, jakbyś wyrwał mu głowę gołymi rękoma, na co podnieśli okrzyki wojenne i przyspieszyli marsz ku rzezi. Natomiast łeb człowieka, idealnie pasuje do Twojej zbroi.
Ratusz zauważyłeś. A przed nim całe tłumy ludzi tylko czekających na rzeź. No i kilku strażników, najdziwaczniej ufnych w swoje siły i liczących na to, że Was pokonają.
Tak samo jak lektor myślał Wulfryk, bez ceregieli wypie**olił w jednego tarczą tak żeby wytrącić go z równowagi a drugiego zaraz po pierwszym ciosie kopnął i spróbował ciąć go toporem w głowę lub przez pierś.
Pierwszy przewrócił się, szybko wstał i jeszcze szybciej zwiał. Natomiast drugi nie miał tyle szczęścia, gdyż Twój topór przebił mu hełm i czaszkę i zatrzymał się na zębach.