Wcześniej też waliliście we dwójkę i zajęło Wam to godzinę. Nie spodziewaj się innego efektu, zwłaszcza, że nie jesteś już wypoczęty tak jak za pierwszą próbą.
‐Dobra, dawaj upiecz dzika, nalej po szklance mleka, suchary zostaw na później.
‐Ja pozbieram gałęzie i rozpalę ognisko w naszym piecu, żeby mięso dzika się upiekło.
‐Wiem, ale zakładam że było przechowywane w czymś zimnym…
Barnaba wszedł do kuchni, postawił patyki na ognisku.
‐Przydadzą się na później.
Po czym usiadł przy stole.
Twój towarzysz postawił na stole po kubku mleka i dwa talerze, po jednym dla każdego. Na każdym znajdowały się dwa kawałki smażonej dziczyzny, każdy wielkości Twojej pięści.
Wziąłem w rękę kawałek, i spróbowałem mięsa.
‐Dob…(przerwa na połknięcie)…re!
Po zjedzeniu kawałka rzuciłem resztki gremlinowi, i popiłem mlekiem.
‐Słuchaj, coś tu nudno nie uważasz?