Po cholerę jego znajomi mieliby to zrobić skoro wiedzą że jest dobry w mordobiciu? A gdyby na serio by chcieli to sprawdzić, to prędzej by go wysłali do niebezpiecznego miasta niż dziwnego.
I tak zastanawiając się nad prawdziwością rodzicielskich uczuć Duszy do Diamenciku coraz bardziej przekonuje się do wersji, że mogła być kimś w rodzaju wyrodnej matki.
Woj:
Aż korci Kevina, żeby poważnie porozmawiać z Diamencikiem na temat jej “Mamy” oraz jej ogólnych relacji rodzinnych.
RP:
Dziwactwa, dziwactwa… Hm, jak na razie nie widać niczego podejrzanego.