Woj:
Aż korci Kevina, żeby poważnie porozmawiać z Diamencikiem na temat jej “Mamy” oraz jej ogólnych relacji rodzinnych.
RP:
Dziwactwa, dziwactwa… Hm, jak na razie nie widać niczego podejrzanego.
Nie mogąc się przed tym zbytnio powstrzymać, odzywa się w myślach dosyć niepewnie.
-*Dia…Diamenciku? Moglibyśmy o czymś naprawdę poważnie porozmawiać? *
Słysząc to ostrzeżenie, fuzja się szybko odwróciła, by sprawdzić, kto to taki stoi i mimowolnie doprowadził Diamencik do stanu zmieszania, a nawet paniki.
-Człowieku, czy to takie ważne? - powiedziała, przewrwcając z zażenowania oczami. Jeszcze tylko nachalnego fascynata kosmitów do tego wszystkiego brakowało.
-Sory, chciałem tylko coś sprawdzić.-Wyjmuje z portfela 5 dolców i jej daje, a gdy już miał sobie pójść, to się jeszcze zapytał-A no właśnie, prawie bym zapomniał, wiesz coś może o kilku metrowej, niebieskiej kobiecie?