Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ultron spojrzał się krzywo na wracającą Felice.
-Zamknięte na cztery spusty. Stawiam na zamki elektromagnetyczne czy cos w tym guście.
-Zdajesz sobie sprawę, że mogę wyczuć twoje bicie serca żeby sprawdzić, czy kłamiesz? I właśnie to zrobiłem. Won.
-Ej, ja nie kłamę. Sam się przekonaj,
-Won. Kłamiesz mi w żywe fotoreceptory. Nawet nie dotknęłaś włazu, ponieważ masz prawie niezmieniony układ brudu na dłoniach.
-No to Ci fotoreceptory szwankują! Dotknęłam go i próbowałam otworzyć, ale nie! Jakbym miała chociażby ładunek kumulacyjny, to bym weszła!
-Nie chce podnosić na Ciebie głosu, ale jeśli nie pójdziesz do tego włazu żeby go otworzyć, to zobaczysz dlaczego Avengersi się mnie boją.
Policyzła do 5 w myślach. -Ja go próbowałam otworzyć, dobra?
-Daj ręce… Chwila prawdy. Pokaż dłonie.
Wyciągnęła ręce.
Ultron zaczął je oglądać uważnie, po czym lekko mu przygasły oczy i usta. -… Przepraszam, Felice. Najwidoczniej… Zdarzyło mi się… Popełniłem…
-Mówię, ładunek kumulacyjny albo nici z tego.
-Dobrze… Pójdziemy tam razem. Prowadź.
Odwróciła się przez piętę i skaradajac się poszła tam.
Ultron podażył za nią, lekko hałasując zębatkami. Dotarli.
Pokazała mu na to.
-Może zapukaj? Tak po prostu?
-Sam pukaj. Ja wole nie ryzykować.
-Jeśli mają jakieś zabezpieczenia, to prędzej na inne organizmy syntetyczne niż te opierające się na pierwiastku węgla.
-To puknij gałęzią.