Ruiny Sokovii [ZIEMIA]
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Chwilę po tym jak zapukała do włazu, można było usłyszeć skrzypienie podłogi wykonanej najprawdopodobniej z drewna. Starego drewna. Usłyszała też szepty. Niestety nie może usłyszeć o czym mówią, Serum Super Żołnierza nie daje aż tak wyostrzonego zmysłu słuchu. Ultron tymczasem przygląda się z bezpieczniej odległości w krzakach.
-
Lekko się cofnęła, w razie jakby mieli zrobic coś dziwnego, jak wyrzucenie wiązki granatow czy serii z karabinu. Przerabiała to nie rsz i nie dwa. Cholerne Ardeny, linia Gotow i Wał Pomorski. Nie przyfaly się im, ale spełniały rolę dla nieprzyjaciół.
-
Po krótkim wspomnieniu o blokadach, które teoretycznie miały działać, ale praktycznie były bezużyteczne, Felice usłyszała spod włazu przytłumiony z oczywistych powodów, żeński, niski głos:
-Kto tam? Podać kod! - powiedziała ostro. -
-Właśnie to ty podaj kod i pokaż się! Co ty sobie myślisz, oficera wkurzać?! Uwierz mi, nie mam najleszego dnia! Nieprzyjaciel postanowił zrobić sobie rajdy na mój oddział! Została nas garstka, więc możę otworzysz i się posuniesz? - odpowiedziała pewnie i twardo, jak dawniej na swoich podwładnych. To powinno chociaż trochę ją ruszyć.