-Cholera, Pani Nieruchoma, może byś tak pomogła swojej szefowej? Ja tutaj mogę sobie spokojnie pobyć związany sam. - powiedział Bill jednocześnie patrząc na dziejącą się chryję i próbując odgadnąć, jak się można by było wyswobodzić.
Dewey pozbywa się resztek okowów i zwraca się do Forstrytu:
Dzięki bardzo, Panie Tajemniczy. Ja stąd spadam.
Kiedy wypowiedział te słowa, oddalił się na bezpieczną odległość i schował się za wystarczająco dużym kamieniem.