Las Nieznandia [ZIEMIA?]
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Perydot podeszła bliżej Andy’ego i go dotknęła w rękę.
-Nie martw się… Jakoś znajdziemy sposób żeby najpierw znaleźć tego bogacza, potem dojść do wróżki, znaleźć wyjście z lasu i… I… - I tu Perydot trochę się załamał. Puściła swojego kompana i zdołowana oparła się o plecy szafy, żeby schować głowę w kolanach -
Woj2000
Och… Andy’emu do tego wszystkiego brakowało mu tylko i wyłącznie jego załamanej, kosmicznej krewniaczki. W takim wypadku postanowił postarać się odłożyć własne troski na bok i spróbować ją jakoś pocieszyć.
W tym celu wygramolił się z szafy i przysiadł się tuż koło niej, by w celu dodania jej otuchy położyć jej dłoń na ramieniu.
-Już, już, Perydot… Ostatnie, czego my teraz potrzebujemy, to załamać się w połowie drogi. Co prawda jesteśmy w niezłym bagnie, ale mamy siebie nawzajem. A działając razem na pewno się stąd wyrwiemy. To jest więcej niż pewne.