Szczerze… Jonia nie była jeszcze przekonana do Nowego Jorku. Jednak, może warto się przejść i to niekoniecznie dla widoków. Wyszła na zewnątrz, zarzucając na siebię bluzę.
Może nie być do niego przekonana, ale nie zmienia to faktu, że będzie musiała to zrobić. W końcu czy chce czy też nie chce, musi tutaj mieszkać. Znajduje się już przy wyjściu z bloku.
Lepsze to niż nic, udała się do niego. Może rzeczywiście okaże się, że oceniła ksiazke po okładce i w rzeczywistości będzie on bardzo przyjemnym miejscem?
No cóż, na razie nie ma niczego co by temu przeczyło. Okolica jest przyjemna, lokalny sklepikarz uprzejmy… Teraz tylko się zapoznać z klasą i w sumie z głowy. Po chwili znalazła się już w parku. Trochę się można po nim przejść.