Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Chyba… Może być… -Perła wzruszyła ramionami.
Mocno się zdziwił. Gdzie ten entuzjazm? Gdzie ta chęć? Pogłaskał ją.
Perła lekko uniosła kąciki ust i stoi w miejscu.
Wzmocnił to.
Perła się uśmiechnęła.
5-krotnie wzmocnił.
Perła mocno się uśmiechnęła, ale po tym znowu posmutniała i spuściła głowę.
Full je*any power i jeszcze ostrzej.
Perła zaczęła lekko płakać.
Stop. Przytulił ją czule.
Perła lekko odwzajemniła i dalej płacze.
Pogłaskał ją po włosach i pocałował w czoło. -Spokojnie, nie płacz…
-Proszę nigdy więcej nie całuj mojego klejnotu… To boli… Perła dalej płacze.
//A kto powiedział, że ją pocałował centralnie pośrodku czoła u góry? Mógł jej dać z boku, co też zrobił.//
// Uznajmy, że pocałował ją centralnie u góry. //
-P-Przepraszam. -rzekł. Pocałował ją w policzek i usiadł wraz z Perełką oparty o ścianę (uznajmy że byli tuż pod ścianą). Tulił i głaskał Perełkę po włosach.
-Bycie rozbijanym jest tak bolesne…
-Wybacz mi za to wszystko co ci zawiniłem. To moja wina. -czule ją tuli.
-Czemu… Mnie uratowałeś?
-Zależy mi na tobie. Ufam ci bezgranicznie i…jesteś dla mnie ważna. Najważniejsza we Wszechświecie.