Owszem, odzyskał oko. Biała Diament zrobiła wink wonk.
-Ależ proszę, Forsterycie. Może chcesz mi usiąść na kolanie? Muszę poćwiczyć przed spotkaniem ze Stevenem!
-Dobrze, Ma Diament. -i…ten, usiadł na jej kolano.
-…Ma Diament, proponuję schować te blanty. Rozmowa w nich będzie wyglądać za przeproszeniem idiotycznie.
Judi:
Ta służba będzie wyglądać… Ciekawie.
Killer:
-Racja. Nie powinnam dawać Stevenowi złego przykładu, ani podawać Czarnej na tacy powodu do obrażania mnie, prawda?