Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tak się tylko mówi. Tak samo mówi się “dzień dobry” choć ten dzień niekoniecznie jest dla tego kogoś dobry. Głupie pytanie! Odpowiedziała nieco kąśliwym tonem.
-No spokojnie, co taka najeżona jesteś? Nie było mnie tylko jakieś… 15 minutek?
Przecież jestem spokojna.
-Tak, bardzo.
Tak, głupku - zaśmiała się lekko, choć było to bardziej żartobliwe niż złośliwe.
Kremowa się zaśmiała, a następnie usiadła obok swojej koleżanki. -Co robiłaś jak mnie nie było?
Walczyłam z drzwiami. //i-k-s_d-e
//i-k-s_d-e
-Ale że… Jak? - zdziwiła się dość mocno.
Dzielnie. //iks de again.
//iks de again.
Kremowa jest teraz mocno zdezorientowana.
Co to za spojrzenie?
-Nie jestem pewna czy żartujesz czy mówisz poważnie.
Po części jedno i drugie. Walczyłam z drzwiami raczej niedosłownie. Daremnie próbowałam wyjść, ale to nie była raczej prawdziwa walka - stwierdziła.
-Nie słyszałaś, że mówiłam, że zostawiam drzwi zablokowane od zewnątrz?
Nie? Czy ja kiedykolwiek słuchałam co do mnie mówisz, kiedy mnie to akurat nie obchodzi? - Cóż… Przynajmniej szczera.
-No to następnym razem słuchaj, żeby nie musieć potem brać udziału w pierwszej wojnie drzwiowej.
Następnym razem to będzie druga.
Kremowa się zaśmiała.
A ona również.
-Chyba bym tu oszalała bez ciebie.