Szpital w stanie Jersey
-
Woj2000
No to teraz Doug był już naprawdę skonfundowany. Co prawda spodziewał się, że dostanie ochronę, jednak nie spodziewał się jakiegoś killera z prawdopodobnie (wnioskując po tym ,my") organizacji zajmującej się ganianiem takich ludzi. Mimo wszystko, jeśli taką samą ochronę dostała jego rodzina, to chyba nie powienien się już tak obawiać.
-Przepraszam za to. -odpowiedział zmieszany na kąśliwą uwagę swojego wybawcy - Po prostu… spanikowałem. W końcu nie zdarza mi się być celem zamachowców. A oczywiście naprawdę dziękuje za ocalenie życia. -
Andrzej_Duda
A jeszcze bardziej zastanawiające jest to, jak mężczyzna zdołał tak doskonale przebrać się za kobietę i mówić kobiecym głosem do tego stopnia, żeby było to wszystko idealne przebranie. Ochroniarz Douga odpowiedział:
-Tak… A teraz lepiej się zbytnio nie odzywaj jeśli nie masz powodu. Postarano się, żeby prawie nikt nie wiedział, że tutaj jesteś… I tak się zbyt nie udało, ale lepiej nie pogarszać sprawy. -
Woj2000
No cóż… jest to bardzo zastanawiające, jednak dla Douga już nie aż takie niemożliwe, biorąc pod uwagę fakt, że walczył z ludźmi w zaawansowanych pancerzach ze zwierzęcymi dodatkami, jak również słyszał (i widział!) o nieorganicznych kosmitach będących świetlną manifestacją kamienia szlachetnego.
-Rozumiem, ale… czy chociaż moja rodzina wie cokolwiek o moim stanie? -
-
-
-
-
-
Woj2000
Widząc to, Doug zdziwił się niepomiernie pieczołowitością i dokładnością tej wizji Sępa. Widać, że ci tajemniczy ludzie, którzy mają go teraz chronić mogą wiedzieć więcej o nim i jemu podobnym, niż sam Maeswaran przypuszcza.
-Dokładnie to. Tylko wydaje mi się, że skrzydła były trochę większe. A, no i miał ten cały hełm z dziobem. I… gdyby to było ważne, to mówił na siebie ,Sęp" i strasznie chrypiał. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-