Lekko poprawiła włoski i od razu z pogodnym uśmiechem zabrała się do roboty. Zrobiła porządne śniadanie, które potrafiła robić w miarę możliwości, po czym zaczęła wszystkie zbędne rzeczy sprzątać, nieco przy tym podśpiewując.
I tak też również zrobiła. Dokładnie posprzątała salon i pokoje, w których należało to samo uczynić. Na koniec zabrała się jeszcze za robienie ciasteczek, w oczekiwaniu na właścicieli.