Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Rsczej by go to nie zabiło… Ape z pewnością mocno poturbowało.
Tak mniej więcej żeby można go było rozbroić.
No to co. Osiadła w jednym miejscu i obserwuje, co i jak.
Wszystko ucichło.
Hm… Teraz musi się zdać na pajęczy.
Za nią.
Odskoczyła natychmiast i zaserwowała mu dwa szybkie wyrzuty sieci w wizjery.
//Nie lekceważ Skorpiona, ten ma inny origin, który był moim autorskim pomysłem//
Mięśniak wyłączył niewidzialność, a następnie zaczął tłuc we wszystko dookoła ogonem i rękoma, wywołując porządny chaos.
No to teraz spróbowała wysłać mu sieci tak, by się splątały nogi, a potem sieć w zawiasy mechaniczne zbroi.
Plan nie udał się wtedy, kiedy przeciwnik Gwen w połowie tego wszystkiego zerwał sieci z twarzy i zarzucił ogonem w kierunku przeciwniczki.
Odskoczyła jak najdalej i go pociągnęłana sieciach.
Obciął sieci swoim szczypcem i parsknął rozzłoszczony.
-Po prostu się poddaj i zakończymy tę farsę.
-Pająk… Złapać pająka… Zabić stłamsić… Skorpion musi… Posłuszny…
"Ktoś go kontroluje. No nieźle… " p9 czym raz strzeliła mu w ręce, by je przygwożdzić, po czym strzeliła w oczy.
Skorpion w szale skoczył na Gwen i ją złapał w morderczym uścisku spadającym w dół.
-Puszczaj mnie ty…- i zaczęła rozdzierać te rami9na.
Skorpion okazał się godnym przeciwnikiem dla Gwen - Nawet nie drgnął. Po chwili obaj upadli na ziemię, robiąc mały krater. Cielsko tego gościa z wypranym mózgiem dobrze zamortyzowało upadek, ale ból sam w sobie jednak jest.
Syknęła lekko. Jeszcze raz spróbowała rozszerzyć. //Jak Gwen potrafi unieść 10 ton.