Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kula tylko lewituje i błyszczy.
-Uhm…halo? -rzekł do kuli.
-Słucham.-odpowiedziała kula neutralnym płciowo głosem.
-O CHOLER- -miał wyklnąć ale powstrzymał się. -Uhm…czym ty jesteś?
-Nie widzisz czym jestem?
-Dziwną, niebieską kulą która świeci i razi prądem?
-MNIEJ WIĘCEJ tak. Masz rację.
-A więc…czemu ty u licha zrzucałeś na mnie te obiekty? -wskazał na ciężarówki, pianina itp.
-Bo jesteś niebezpieczny.
-Jak niby “niebezpieczny”? Siedzę w tej stęchłej dziurze od…właściwie to od kiedy pamiętam i NIC NIE ZROBIŁEM! -rzekł hardo zglitchowanym głosem.
-Ale jesteś potencjalnie BARDZO niebezpiecznym bytem kosmicznym, wiesz?
-Uhm…nie? -wzruszył ramionami.
-A właśnie, że tak.
-To…może zrobimy tak, że ja będę mógł udać się do wymiaru a ty udasz się wraz ze mną, by mnie przypilnować że nic nie zrobię? Czy coś.
-Do którego wymiaru konkretnie?
-Wymiar Błąd-034.
-Gdzie konkretnie?
-…jakieś odludne miejsce.
-Konkrety!
-Geez, zluzuj! Opuszczona fabryka.