Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nie boli.
no to wszystko jest dobrze uwu
Uwu // Jak będzie Toina, to Szelasoduch wkracza do akcji.
// czyli teras? uwu
// tag //
// uwu //
Bill zjawił się za Kosmosem. -Cześć…
Kosmos skinęła głową i się przyjacielsko uśmiechnęła.
-Kosmosie, słuchaj, bo…zdałem sobie z czegoś, co prawdopodobnie zmieni twój sposób patrzenia się na mnie. Chcesz posłuchać?
-Mam czas. Proszę, opowiedz co tam masz mi do powiedzenia, skoro uważasz, że jest to sprawa AŻ TAKIEJ wagi. Zamieniam się w słuch.
I tu opowiedział jej o swojej teorii, podając też ten solidny argument.
Kosmos chrząknęła. -A więc… Technicznie rzecz biorąc, jestem w pewnym sensie twoim potomstwem?
-Tak. Córką, dla jasności.
-No cóż… Niezręcznie się czuję. Wybacz.
Drganie powieki typu “zaraz mnie ku*wa szlag strzeli”. -…rozumiem.
-Nie wiedziałam, że mam tatę… Śmieszne uczucie. No więc… Mówiłeś już o tym pozostałym, tato?
-Cóż…poza Duszą to nikomu. Aczkolwiek…można rzec, że Dusza się do mnie…nie przyznaje. -rzekł to ostatnie z lekkim bólem.
-Nie martw się tato, zawsze masz mnie… Czas też raczej przyjmie to dobrze. Ale nie radziłabym mówienia tego Rzeczywistości i Potędze, okej?
-Ta, wiem…zadziorne cholery z nich. Siebie warte, jakby nie patrzeć…-lekko się uśmiechnął, po czym dodał: -Moment…a co z Umysłem?
Kosmos odwzajeniła uśmiech. -Albo będzie to miała gdzieś albo już to wie.