Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
// Dobranoc // Żółty Diament lekko ścisnął Perłę swoją dłonią jak kołdrą.
NP Nadal tuli i raczej nie przestanie
ŻD: -To aż takie odprężające?
tak…
ŻD: -I co to była za istota organiczna?
NP glutoptak
NP
ŻD: -Ech. To ścierwo jeszcze nie wymarło?
NP JEST ICH BARDZO DUŻO ;_;
ŻD: -Ech… I zgaduję, że się ich bardzo boisz?
NP jeden był przyjazny i uroczy, ale potem przyszli jego koledzy i mnie przygnietli
ŻD: -Zrobiły tak kiedyś z Różową i kazałam wybić to cholerstwo.
NP jakoś nie udało się ich skutecznie wybić, bo jest ich sporo…
ŻD: -Niestety.
NP Przestała tulić i stoi na jej palcu
ŻD: -Przestałaś przytulać?
już się uspokiłam
ŻD: -Teraz idź i spróbuj ubić te gluty.
//Chciała rozszarpywać Deweya, a glutów się boi//
// Dewey nie jest glutem i jest tylko jeden
okej… - poszła do glutów, a raczej do nich zalewitowała