-Rozumiem… - odpowiedziała, dziwiąc się tym czułościom. Jeszcze nigdy nie widziała, by organiczns istota darzyła taką miłością jakiś przedmiot. Zazwyczaj rezerwują coś takiego dla innych istot organicznych.
Najwyraźniej nadmiar pracy nie zrobił dobrze pani Serenie.
-W każdym razie, nie mówmy już o miłości do moich mechanicznych i bardzo praktycznych dzieci. Zamiast tego spytam się Ciebie- Jak Ci się tutaj podoba?
W tym pokoju ich nie ma, ale za to są drzwi z których pada do tego pokoju naturalne światło słoneczne, co jest dość dziwne zważywszy na na lokalizację statku.
Mimo, że nigdy nie była ogrodniczką, domyślała się, że te rośliny potrzebują podlania. Dlatego też poszukała wzrokiem za jakimś urządzeniem do nawadniania roślin.