Statek Szafiru

[Andreas D.]

Toina

Szafir uśmiechneła się lekko, wiedząc, że klejnot prawdopodobnie nie zrobi jej krzywdy

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Prawdopodobnie…
-A teraz powiedz mi mała, co taki defektywny Szafir robi sam na takim złomowym statku?

[Andreas D.]

Toina

• Ja chciałam uciec przed roztrzaskaniem, więc weszłam na pokład pierwszego lepszego statku, nie za bardzo patrząc, co wybrałam

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Biedactwo z Ciebie, nie?

[Andreas D.]

Toina

• Może trochę

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Byłaś cała we łzach, kiedy przyszłam.

[Andreas D.]

Toina

• W sumie racja…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A gdzie leciał ten statek zanim go zatrzymałam?

[Andreas D.]

Toina

• Na taką jakąś planetę. Leciałam tam tylko dlatego, że mi się pokazała w takiej wizji

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wizji, mówisz… Co dokładnie było tej wizji?

[Andreas D.]

Toina

Próbuje przypomnieć sobie szczegóły

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tylko planeta oraz liczby służące za jej koordynaty. Do tego jakaś… Świątynia.

[Andreas D.]

Toina

• Planeta, jej koordynaty i coś w rodzaju świątyni

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Hm… Ciekawe. Dlaczego jesteś defektem?

[Andreas D.]

Toina

• Bo to wszystko pokazuje mi się niezależnie od mojej woli, nie wiem kiedy, czasami mogę po tym zemdleć. No i mam małe problemy z moimi emocjami

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Może mogę Ci z czymś pomóc? Jeśli nie z mocami, to może chociaż z emocjami?

[Andreas D.]

Toina

Zaczełam się zastanawiać, co odpowiedzieć …

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Najlepiej prawdę.

[Andreas D.]

Toina

• Mam taki problem, że na przykład jak się wściekam, to niszcze wszystko wokół i krzyczę, a jak się rozpłaczę, to mogę tak siedzieć i użalać się nad sobą bardzo długo. I wszystkie inne emocje odczuwam tak samo skrajnościowo.-
  Powiedziałam, a po chwili odezwałam się ponownie, tym razem ciszej
• Strasznie się cieszę, że tu jesteś.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No cóż… To dość słabo. Może trochę tu z tobą pobędę, skoro lubisz moją obecność? Oczywiście, jeśli nie masz nic przeciwko, w końcu ledwo się znamy.