Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dobrze. Wyjaśnijcie mi, czemu jeszcze nie robicie tego, o czym zapomnieliście?
Zawstydzonego milczenia ciąg dalszy.
Co się dzieje? No już. Nie gniewam się. Tylko idźcie to zrobić
Klejnoty wciąż zawstydzone zebrały się razem. -Przepraszamy.-powiedziały jednogłośnie, a następnie poszły pracować.
Kiwnełam tylko głową. Nareszcie się ogarneli.
Przynajmniej przeprosili…
No tak. Oby pamiętali resztę planu…
Czyli, wylądować pod pretekstem awarii?
Tak. Stworzyć maleńką usterkę w sillniku, bo pewnie wszystkie klejnoty będą chciały pomóc
Plan doskonały. Co może pójść nie tak? Nic!
No właśnie. A pewnie przez tą aferę z załogą jesteśmy już niedaleko
Na tysiąc procent jest to prawda… Ale Dioptaz nie odczuwa ekscytacji ani trochę.
No właśnie. Ale chce mieć to już z głowy Sprawdzam, ile jeszcze.
Można już lądować. Z resztą, załoga już to robi.
Świetnie. Czekam sobie spokojnie.
Jak bardzo spokojnie?
Stoje sobie z zamkniętymi oczami.
Taka forma relaksu?
Tak mi najbardziej pasuje
Jak kto woli. Dioptaz czuje lekkie trzęsienie towarzyszące zazwyczaj powolnemu lądowaniu.