Dom Maheswarenów
-
Woj2000
No… to jest dla Douga dość ciekawe, gdyż nigdy nie śniły się wnętrza latających spodków. W jego snach o wiele częściej pojawiały się bardziej prozaiczne rzeczy: głównie nieco bardziej przerobione wspomnienia, ewentualnie znane mu osoby w przeróżnych sytuacjach. Dlatego też jeszcze bardziej zainteresował się tym wszystkim, próbując jednocześnie jakoś ,wejść" do swojego onirycznego ciała.
-
Andrzej_Duda
Nie musiał wchodzić do swojego ciała, ponieważ już w nim był. Kiedy sen przestał się “formować” Doug zobaczył, że stoi w pokoju przypominającym trochę pokój Connie, ale bardziej futurystyczny i pasujący do motywu statku kosmicznego. Wszystkie ściany, podłoga oraz sufit są pomarańczowe, a wszystko oświetla jakaś dziwna lampa w kształcie kuli, umiejscowiona na środku pomieszczenia. Jest też pasujące kolorystycznie do wszystkiego biurko, kanapa, pluszak przedstawiający jakieś dziwne, bliżej nieznane Dougowi zwierzę przypominające dinozaura, ale nim nie będące. Na środku stoi dywan, na którym układa puzzle ta dziewczynka:
-
Woj2000
Jest to dla Douga dość… ciekawe. Nie spodziewał się w swoim śnie pojawienia się kosmicznej, uroczej dziewczynki. Ale… chyba od tego są sny, co nie? By pokazywać niespodziewane, zaskakujące rzeczy. Mając to na względzie, podszedł bliżej niej, po czym odezwał sie ładodnym tonem:
-Witaj, mała. Co tam ciekawego robisz? -
-
-
-
Woj2000
Dougowi jednak wydaje się, że może to być ktoś z dalszej rodziny. Bądź co bądź, nie są do siebie zbytnio podobni, jeśli chodzi o rysy twarzy. Dodatkowo, kolor skóry znacząco się różni.
-*Hmm, a co jeśli… * - rozpoczął swoje przypuszczenia - * Co jeśli to ktoś na kształt jej… przybranego ojca? Lub kogoś innego w tym rodzaju? * -
Andrzej_Duda
Innymi słowy, bez problemu można zauważyć diametralne różnice w wielu cechach zewnętrznego wyglądu tej dwójki. Teoria o przybranym ojcu wydaje się całkiem prawdopodobna. Dziewczynka wstała od ułożonych do końca puzzli ukazujących pole jakiejś bitwy kosmitów, a następnie podeszła do drzwi i się rozejrzała po korytarzu, a następnie powoli wykradła z pomieszczenia. Co ona planuje?
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
-O, kochanie… - odezwał się zadowolony z tego, że jego żona się o niego troszczy oraz martwi - Dzięki za troskę, ale… naprawdę nie ma się czym przejmować. Nie dość, że na siebie uważam, to jeszcze rzadko kiedy dzieje się coś poważnego. W każdym razie - ja idę się przygotować.
Po czym delikatnie pocałował Priyankę w policzek i z uśmiechem na ustach poszedł się przygotować.
-Jakby coś, to będę w oficynie, dobrze? -
Andrzej_Duda
-Ależ oczywiście… Po prostu się martwię, że ta praca Cię kiedyś wykończy. No nic… Kiedy będziesz już wychodził, to krzyknij. Ja jeszcze trochę tutaj poleżę, nie czuję się na siłach po… Tym wszystkim co się stało w dniu dzisiejszym. - odpowiedziała Priyanka rzeczywiście zmęczona tak jak to sama dosłownie przed chwilą stwierdziła.
-
Woj2000
-Tak zrobię, spokojnie. - dodał jeszcze na odchodne, po czym udał się do swojej oficyny. Kiedy już tam dotarł, rozpoczął przygotowania samego siebie do kolejnego, zwyczajnego dnia, a raczej nocy, jako ochroniarz. W tym celu zmienił swój pas na ten używany w jego firmie, do którego przytroczył pałkę teleskopową, latarkę, kaburę z własnym pistoletem i firmową krótkofalówkę. Następnie poszukał za swoją charakterystyczną kurtką, którą energicznie założył, by zaraz po tym wsadzić do jej kieszeni notes oraz firmowy identyfikator. Tak przygotowany, mógł spokojnie udać się do budynku firmy, by tam odebrać służbowe auto i pojechać na miejsce kolejnego patrolu.
-