Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jeśli Kevina pamięć nie zawodzi, to ta bransoletka jest schowana pod jego łóżkiem, ponieważ nikt tam nigdy nie zagląda.
-Mam pomysł! - oznajmił Diamencikowi - Zaraz będę! Po czym udał się do swojego pokoju i zaczął szukać owej bransoletki pod swoim łóżkiem.
Jest, ale Kevin ją inaczej zapamiętał. Bransoleta w rzeczywistości ma jeszcze piękne perły.
//I see what you want to implement here// O, dodatkowo ma kamienie szlachetne! Wartość prezentu tylko wzrasta. Kevin z zadowoloniem poszukał do niej pasujacego pudełka.
Znalazł takie białe i estetyczne, pasuje do bransolety.
Zapakował je tam i wsadził do kieszeni swojej szykownej kurtki, po czym wrócił do salonu.
Diamencik stoi na środku salonu. Minę ma kamienną, ale słychać, że niecierpliwie tupie nóżkami.
-Coś się dzieje? - zapytał się, widząc jej zniecierpliwienie.
-Nie mogę się doczekać aż przyjdzie pani Perła!
-Musisz trochę poczekać. Nie wydaje mi się, że przyjdzie tak od razu. Pewnie ma teraz ważne sprawy na głowie…
I w tej chwili ktoś zapukał do drzwi.
Kevin podszedł do drzwi i je spokojnie otworzył.
Przed drzwiami stoi Perła. -Dzień dobry.
-Dzień dobry - odpowiedział, lekko się uśmiechając - Właśnie o pani wspominaliśmy.
-Naprawdę? To miło. Jak się czuje Diamencik?-Perła powiedziała również uśmiechnięta.
-Niecierpliwiła się na spotkanie z panią. Chyba naprawdę panią polubiła. - powiedział wesoły, po czym zawołał swoją podopieczną do siebie.
Diamencik po chwili stanęła obok swojego opiekuna. -Dzień dobry, pani Perło. -Dzień dobry, Diamenciku. Mogę wejść do środka?
Kevin grzecznie ustąpił jej miejsca. -Proszę bardzo. Niech pani się rozgości.
Perła weszła i się rozejrzała. -Musisz być dość bogaty, że zbudowałeś ten dom, prawda?
-Cóż… tak właściwie to tą posiadłość wybudowali moi rodzice…