Statek Larsa i Defektów
-
-
Woj2000
-Tak to ja! Dawniej burmistrz, dawniej pączkarz, dziś kosmiczny uciekiner! Mam przyjemność z panią Fluoryt, jak mnienam? - ostatnie zdanie powiedział, siląc się na szarmanckość i postawę dżentelmena. Nie znał jej wieku, jednak babcia uczyła go, że w towarzystwie starszych pań trzeba się zachowywać jeszcze bardziej rycersko, niż normalnie, zaś sama Fluoryt wydawała się klejnotem dość sędziwym.
-
-
Woj2000
Dewey patrzył się z lekką konsternacją na Fluoryt, Jej sposób mówienia go dziwił, jednak uznał za niegrzeczne pytanie się o powód. Zamiast tego postanowił zapytać o coś innego:
-Czym się tutaj pani zajmuje? Z tego, co słyszałem od kapitana, próbuje pani doprowadzić dopalacze do stanu używalności. Co się z nimi stało? -
-
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Fluoryt:
-Gdyyyyyyyyyyyyybyyyyyyyyyyyyyyyyyy toooooooooooooooooooooooo byyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyłooooooooooooooooo taaaaaaaaaaaaaaaaaaaakieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee prooooooooooooooooooosteeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee… Jeeeeeeeeeeeeeeesteeeeeeeeeśmyyyyyyyyyyyy poooooooooooooooszuuuuuuuuuuuukiiiiiiiiiiwaaaaaaaaaaaaaaaaaniiiiiiiiiiiiiiiiiiiii w caaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałeeeeeeeeej galaaaaaaaaaaaaaaktyyyyyyyyyyyyyyyyyyceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee… -
-
Andrzej_Duda
Fluoryt:
-Zaaaaaaaaaapeeeeeeeeeeeeeeeewneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee… Teeeeeeeeeeeeeeeeeraaaaaaaaaaaaaaaazzzzzzzzzzzzzzz poooooooooooooooooopraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaacuuuuuuuuuuuuuuuuujęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaad dooooooooooooooooooooooooooopaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaczaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaamiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii… - Wznowiła naprawę dopalaczy statku. -
-
-
-
-
Woj2000
-Oj, chłopcze, lepiej licz na to, by to się przedłużyło. Mimo, że biała olbrzymka nie ruszyła w żaden sposób dzieciaka, wciąż nie jest osobą, z którą warto obcować.
Zaraz potem znacznie ściszył głos:
-Ta pani siedząca przy ścianie może ci o tym wiele opowiedzieć, lecz jest to dość nieprzyjemna historia… -