Księstwo Hobbitów
-
//Daj chociaż krótki opis tego, co może ich czekać, dosłownie po jednym zdaniu na każdego oponenta, niezbyt szczegółowo, i przewiniemy do samej bitwy.//
- Mroczne Elfy zatrudniają najemników, prawda? - zagadnął ten sam żołnierz, który niedawno się z Tobą kłócił. - Gdyby tak jakoś ukryć, że jesteśmy z Cesarstwa, i w ten sposób przejść przez ich linie?
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych-
-Na polu walki możemy spotkać różnych przeciwników, postaram się po krótce przedstawić wam każdego z nich, chociaż z większą częścią mamy już pewne doświadczenie - mówił. - Gobliny są niscy i słabi, ale w większej grupie mogą dogryźć. Zabijajcie więc ich szybko, by nie zyskali przewagi liczebnej nad wami. Dalej są Krasnoludy, równie niscy, ale silniejsi, powinniście więc się z nimi liczyć. Są też ludzie, tacy jak my i Worgeni, przy których wolałbym, żebyście skupiali się nie na ranieniu ich, a na szybkim zabijaniu - kontynuował. - Jeżeli powstrzymamy ich, pojawią się już Drowy. Ich piechota, ich kusznicy, ich kawaleria. Przeciwko nim robimy to, czego nas nauczono, ale uważajcie. Są sprytni, a ich wierzchowce są równie trudnym przeciwnikiem, co oni sami. Lecz, jak już uda się ich powstrzymać, czeka nas coś trudniejszego. Minotaury i Pantery Cienia. Przeciwko tym pierwszym trzymajcie się w grupce, ale w sensownych odległościach, by nie paść od jednego jego ciosu. Celujcie w słabe punkty, takie jak głowa, czy szyja. Pantery Cienia natomiast… pamiętajcie, żeby pilnować zarówno siebie, jak i towarzyszy. To cwane bestie, jednakże prędzej wycofają się, niż w pojedynkę ruszą na cały oddział. - Westchnął ciężko. - Są jeszcze Hydry. Znacie procedury, a przeciwko nim pomoże nam reszta armii. Pamiętajcie o głównej zasadzie. Nie zgrywajcie bohaterów i walczcie dzielnie.Ezgi Maura
Genialny plan wykazywał pewną wadę, jaką stanowiła obecność Elfki w drużynie. Chociaż, gdyby została… -
Uprzedzenie ich zawczasu sprawi, że nie poczują się zdradzeni czy coś w tym guście, ale widzisz, że choć to doświadczeni trudami wielu bojów z licznymi wrogami żołnierze, to jednak ich morale wisi teraz na włosku, tylko głupiec idzie przeciwko takim potworom jak Hydry i nie czuje strachu.
Cóż, możecie wprowadzić ją w charakterze jeńca, ale to faktycznie zbyt ryzykowne i lepiej, aby wróciła do reszty żołnierzy lub została w pobliżu.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Dlatego cieszyło go, że miał ludzi rozsądnych po swojej stronie.
-Śmiem wątpić, że takie potwory pozostawią nam, piechocie. Z pewnością ściągną do tego machiny i magów, co da nam czas na przegrupowanie się.Ezgi Maura
-Jeżeli ten plan ma się odbyć, będziesz musiała zostać tutaj - powiedziała do Elfki. - Zwłaszcza, że nie zostawimy cię u nich jako jeńca. -
Większość uwierzyła, część chciała wierzyć, ale pokiwała głowami, aby nie kopać morale własnego oddziału.
Pokiwała głową.
- Spróbuję dogonić te Niziołki. A jeśli się nie uda, to wrócę do Imrahila i reszty naszych żołnierzy. -
///Jak rozumiem już wyruszamy?///
Ezgi Maura
- Nie daj się złapać. -
//Ustaw się tylko w formację i lecimy na pole bitwy.//
Pokiwała głową i pożegnała się z resztą, aby później ruszyć szybkim biegiem w kierunku wysokiej trawy, gdzie zniknął Regis i jego Hobbici-powstańcy.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
- Ustawić się do wymarszu! Za mną!
Po wydaniu tych rozkazów poprowadził swoich z resztą.Ezgi Maura
Przejmować się swoim wymijaniem odpowiedzi będzie się później, teraz czekała, aż reszta ruszy, by wykonać ten ryzykowny plan, by ruszyć z nimi. -
Nie zajęło im to wiele czasu, po chwili cała formacja była gotowa do wymarszu, tak jak i cała armia. Ruszyliście naprzód, ku granicy. Podróż nie trwała długo, Wy się nawet nie zmęczyliście, wątpliwe, aby zmęczenie odczuli też inni. Teren poniekąd Wam sprzyjał, ustawiliście się na linii wzgórz pokrytych lasem, co ułatwiłoby skrycie tam taborów i dowództwa, ale ci pewnie obawiali się, że Mroczne Elfy jakoś podpalą zarośla, więc ustawili wszystko za wzgórzami, te obsadzając jedynie garścią obserwatorów z lunetami i gońców. Reszta Waszej armii ustawiła się poniżej wzgórz, w dość standardowym szyku: centrum, w tym i Wy, stanowiła piechota, a więc lekkozbrojni w kolczugach i gambesonach, uzbrojeni w jednoręczne miecze i tarcze, dalej podobnie wyposażeni włócznicy, choć z inną bronią główną, po nich halabardnicy, niezbędni do zatrzymania szarży kawalerii na jaszczurach czy większych potworów, a dalej ciężkozbrojna piechota z dwuręcznymi mieczami lub mieczem długim i tarczą. Flanki zajmowali kawalerzyści, tak regularna konnica Cesarstwa, lekkozbrojni i ciężkozbrojni, jak i ciężka kawaleria złożona z rycerzy zaangażowanych w tę kampanię. Gdzieś skryły się też Hobbity, wcześniej procarze i partyzanci, obecnie zwiadowcy, tłumacze i przewodnicy. Naprzeciw siebie mieliście kolejne wzgórza, ale wykarczowane, podobnie jak przedpole, na których ustawiono łącznie trzy lekkie forty, drewniano-ziemne umocnienia, jakie nie powinny być problemem dla Waszych machin, balist i katapult, rozstawianych właśnie na tyłach. Innych jednostek Drowów nie było widać, kryją się zapewne za wzgórzami.
Plan polegał na podawaniu się za najemników, najpierw musieliście znaleźć sposób, aby na takich wyglądać, wątpliwe, żeby pośród Drowów znalazła się choć jedna osoba tak głupia, aby nie widzieć nic dziwnego w najemnikach, którzy wciąż noszą na swoich ubraniach i zbrojach emblematy Cesarstwa Verden.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Czekał ze swoimi żołnierzami, chociaż przez posiadany sprzęt on i jego zastępczyni powinni ustawić się do ciężkiej piechoty. No cóż, oddziału jednak się nie zostawia. Sprawdził swój miecz i zwinął płaszcz. Nie chciał, żeby w walce mu przeszkadzał.Ezgi Maura
Musieli się ich pozbyć, najlepiej poprzez ich ściągnięcie, nieprawdaż? -
Zająłeś się wszystkim, a w tym czasie pierwsze pociski z machin spadły na forty, licho wykonane, zapewne na kilka lub kilkanaście dni przed Waszym przybyciem. Nic więc dziwnego, że szybko zostały zmiecione z powierzchni ziemi, a w środku najpewniej nikt nie przeżył. Do walki ruszyła pierwsza linia lekkiej piechoty Cesarstwa.
Dokładnie.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
///Czli my?///Ezgi Maura
To też to zrobiła, o ile było to możliwe. -
//Nie, Wy wchodzicie dopiero, jak pojawią się jakieś potwory albo elitarne jednostki Drowów, z którymi zwykła piechota sobie nie poradzi.//
Było i poszło dość sprawnie. Kilka chwil reszcie zajęło wprowadzenie podobnych zmian w swoim wyglądzie i byliście gotowi do drogi.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
A oni na chwilę obecną czekali, aż będą mogli przejść do akcji.Ezgi Maura
A więc ruszyli. -
Zdobycie ruin fortu i wybicie ostatnich obrońców, słabo zmotywowanych do walki goblińskich niewolników, było już tylko formalnością. Pierwsza linia obrony padła, a Wy moglibyście ruszyć dalej, do walnej bitwy z Drowami, gdyby nie to, że nagle zostaliście zmuszeni do obrony: Poza fortami, w niewielkich wzgórzach, być może z przymusową pomocą Hobbitów, wydrążono tunele i jaskinie, w których skryły się jednostki, mające Was zaatakować, gdy forty padną. Nie miało to na celu pokonać sił cesarskich, bardziej je osłabić, zwłaszcza że istniała możliwość wycięcia w pień tych żołnierzy na szczytach wzgórz, oraz spowolnić. Do ataku spod ziemi wybrano istoty naturalnie tam żyjące oraz będące odpowiednią kontrą na lekkozbrojnych wojowników Cesarstwa, czyli Wielkie Pająki i Pantery Cienia, które bez trudu wybiły zaskoczonych żołnierzy wokół wzgórz i zaatakowały tych, którzy znaleźli się w ruinach drowskich fortów. Pośród walczących jak i stojących w drugiej linii, w oczekiwaniu na atak, zaczęła powoli szerzyć się panika.
Mroczne Elfy, okupując bogate hobbickie księstwo, postawiły wiele umocnionych fortów i posterunków, choć wzniesionych raczej w pośpiechu, oraz wojskowych obozów. Do jednego z nich, otoczonego suchą fosą, wałem z wyciętej darni i ostrokołem, trafiliście najpierw. Było to wielkie skupisko namiotów, a pośród nich przechadzały się Mroczne Elfy. Wszędzie łopotały flagi Księstwa Pajęczej Królowej, a liczni wartownicy zapewne już Was wypatrzyli.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Pojawiła się sytuacja, w której mieli już uczestniczyć. Piechota potrzebowała pomocy, dlatego zmobilizował swoich i ruszył, przodując im jak każdy dowódca powinien i prowadząc ich na spotkanie z wrogą armią.Ezgi Maura
Starała się nie wychodzić z roli zakapiora do wynajęcia i podążała dalej ze swoim oddziałem. -
Wszyscy Twoi żołnierze ruszyli od razu, choć zapewne na odsiecz dla niedobitków już za późno, zdołacie jedynie pomścić ich śmierć. Potwory, zapewne głodzone i szczute, po zaspokojeniu żądzy mordu postanowiły zabrać się za posiłek, ale salwa bełtów i strzał przerzedziła ich szeregi, a te, które przetrwały, ponownie zaatakowały, tym razem Was. Konkretnie na Ciebie gnał jeden z Wielkich Pająków.
Mieliście to szczęście, że Mroczne Elfy wyjątkowo postanowiły najpierw pytać, potem strzelać, wbrew swej naturze, więc podeszliście pod samo wejście do obozu, gdzie zastaliście tylko dwóch wartowników, choć wycelowanych w Was kusz było zapewne pięć razy więcej.
- Co zbrojny oddział, który nie należy do naszej armii, robi w Zachodniej Ćwiartce? - zapytał Was jeden z wartowników, co dało Ci pojęcie o tym, że Drowy na poważnie rozpoczęły okupację Księstwa Hobbitów. Wszyscy, choć słyszeli pytanie, milczeli, oczekując na to, że wypowiesz się, jako ich dowódca. -
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Zważył miecz w dłoni, a następnie ruszył na niego z lewej strony, przeprowadzając cięcie z góry na dół w pająka. Spodziewał się uniku, bądź doskoku, dlatego lżej trzymał miecz lewą dłonią, by w razie czego użyć opancerzonej rękawicy do zadania ciosu bestii.Ezgi Maura
- A co mielibyśmy niby robić, czego wy jeszcze nie wiecie? - odpowiedziała mu. - Płacicie nam, dajecie listę zadań i ją wykonujemy, bez żadnych gratisów, czy dodatków. -
Pająk zdołał się cofnąć i nie ponowił ataku, zamiast tego spróbował Cię unieruchomić, wyginając odwłok tak, aby móc użyć lepiącej się sieci, aby przytrzymać Cię w miejscu.
- Kolejne psy wojny? - zapytał, a ton jego głosu z wrogiego zmienił się na bardziej pogardliwy. - Niech będzie. Zostaw tu swoich ludzi, a sama idź do tamtego namiotu, żeby uzgodnić z naszym dowódcą szczegóły umowy. - dodał, wskazując dłonią na jedną z lokacji w obozie.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Nie chcąc ryzykować zostania trafionym przez pająka, odskoczył na bok tak, by pająk musiał jeszcze bardziej wygiąć odwłok, lub spróbować go wygiąć z drugiej strony, by go dosięgnąć. Wtedy też Klof doskoczył, by zadać pchnięcie z góry.Ezgi Maura
- Tak, weźmiemy jeszcze więcej zadań na swoje głowy, świetny pomysł - odpowiedziała, patrząc Drowowi prosto w oczy. - Najpierw dajcie zrealizować naszą dzisiejszą listę obowiązków, później możemy się zainteresować kolejnymi.