Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Pandemia
  3. Los Angeles

Los Angeles

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Pandemia
1.2k Posty 3 Uczestników 16.0k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1039

    - Twoi kumple też się spisali, ale to Ty jesteś ich dowódcą. - odrzekł, zupełnie niespeszony tym, jak go poprawiłeś. - I dlatego to Ciebie tu wysłałem. I dla Ciebie mam robotę. No i nagrodę, ma się rozumieć.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ReichtangleR Niedostępny
      ReichtangleR Niedostępny
      Reichtangle
      napisał ostatnio edytowany przez
      #1040

      - W tej wojnie jedyną nagrodą o jaka walczymy jest wspólny dobrobyt zgromadzania. - odpowiedział, sam zaskoczony swoją idealistyczną wizją. - Nie ma co skupiać się na własnym zysku. Chodzi tylko o to aby każdy po prostu robił swoje. Co to za zadanie? Zrobię to jeśli będę w stanie.

      "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
      Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #1041

        - Taaa, jasne. Już z niejednym takim świętoszkiem rozmawiałem. I powiem Ci, że każdy tak mówił, dopóki przed oczami nie stanął mu nowy, wspaniały świat. - powiedział i zaśmiał się. - Zdobyłeś teczkę nie tylko tego komandosa, ale i kilku innych osób. Tak się składa, że mam z nimi stare rachunki do wyrównania, o ile i ich papiery wziąłeś. Jeśli mi je przyniesiesz i pomożesz moim ludziom, którzy gówno wiedzą o takich sprawnych akcjach jak Twoja, to suto wynagrodzę Ciebie i Twoich ludzi, czym tylko zechcecie. A jeśli dalej marzysz o tym wspólnym dobru, to pomyśl, że ci, których chcę, żebyś zlikwidował, działają w ramach Z-Com, Milicji czy innych mętów, które z nami walczą. Co Ty na to?

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • ReichtangleR Niedostępny
          ReichtangleR Niedostępny
          Reichtangle
          napisał ostatnio edytowany przez
          #1042

          Przez chwile tępo wpatrywał się w rozmówcę i przetrawiał informację. Zastanawiał się, czy to co mu proponowano nie zakrawa, aby na samowole.

          • Jasne, zrobię to. W końcu moim obowiązkiem jest słuchać. Zapytam, tylko Mistrza czy użyczy mi tych dokumentów i czy przychyli się do tego planu. Jeśli się zgodzi, od razu się tym zajmę. - odpowiedział uradowany, że znalazł sposób, aby wszystko odbyło się zgodnie z zasadami. Wstał. - Czy mam już iść?

          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #1043

            - Sam powiadomię o tym star… Mistrza. Jesteś dobrym żołnierzem i dowódcą i tak mówisz, jak prosty trep. A tu trzeba jednak przedstawić mu to tak, żeby się zgodził. A gwarantuję, że gdy się zgodzi, wszystko puści w niepamięć, bo łupy będą tego warte. I inne korzyści.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • ReichtangleR Niedostępny
              ReichtangleR Niedostępny
              Reichtangle
              napisał ostatnio edytowany przez
              #1044

              - Racja, pan na pewno lepiej go do tego przekona. Więc…chyba już pójdę. Zgarnę te dokumenty i zobaczę co to za jedni, których mamy załatwić. - Jeśli go nie zatrzymywano, zaczął kierować się ku wyjściu.

              "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
              Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #1045

                Skinął głową, pozwalając Ci odejść, sam zasiadł już nieco normalniej w fotelu i rozmyślał nad czymś, kończąc zapalone cygaro.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • ReichtangleR Niedostępny
                  ReichtangleR Niedostępny
                  Reichtangle
                  napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                  #1046

                  Wyszedł na zewnątrz. W czasie drogi powrócił do wcześniejszych rozmyślań.O czym to ja… A tak. Może ja rzeczywiście zostałem stworzony do wyższych celów? Wiem, wiem brzmi to jak przejaw pychy, ale spójrzmy na to z tej strony: zaraz po tym jak pomyślałem, jaki jest cel mojej egzystencji, zostaję osobiście wezwany na kolejną misję. To przecież bezsprzeczny znak od Boga. Nawrócony sam powiedział, że tylko ja nadaję się do tego zadania. A więc? Bóg obdarował mnie odpornością na śmierć, bo tylko ja jestem w stanie zrobić porządek na tym padole? Niech więc tak będzie. Ciężko być jedynym niepokonanym i z oddali patrzeć na nieuniknioną śmierć mniej zdolnych wyznawców, ale w końcu ktoś musi nieść to brzemię. Rozwijając coraz bardziej swoje urojenia, doszedł do gabinetu głównego dowódcy i zapukał.

                  "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                  Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #1047

                    Jego głos, jak zwykle krótko i zdawkowo, pozwolił Ci na wejście, ale po dużo dłuższej chwili, niż wcześniej.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • ReichtangleR Niedostępny
                      ReichtangleR Niedostępny
                      Reichtangle
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #1048

                      Wszedł i swoim zwyczajem ukłonił się.
                      - To znowu ja… - czuł się nieco speszony ciągłym zawracaniem głowy dowódcy, ale nie miał innego wyjścia - Chciałem spytać, czy nie mógłbym pożyczyć dokumentów, które dzisiaj zdobyliśmy. Nie te Bonaventury, tylko reszty żołnierzy Z-Comu.

                      "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                      Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #1049

                        - Oczywiście, że tak. - odparł, choć nie ruszył się z miejsca. - Tylko czemu?

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • ReichtangleR Niedostępny
                          ReichtangleR Niedostępny
                          Reichtangle
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #1050

                          - Oh potrzebuję sprawdzić czy są wśród nich dane o konkretnych osobach. Nawrócony potrzebuje ich martwych, więc wyznaczył mnie do tego zadania. - powiedział niejako z dumą. - W ogóle to niedługo ma tu przyjść i opowiedzieć o szczegółach, czemu się to opłaci i dlaczego to genialny plan. - Kiedy wypowiadał ostanie słowa, przeszło mu przez myśl czy Nawrócony życzyłby sobie, aby o tym paplać. Ale z drugiej strony przecież nie będzie ukrywać prawdy przed Mistrzem.

                          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #1051

                            Może właśnie chodziło mu o to, żebyś się nie wtrącał, bo to on porozmawia z Mistrzem w sprawie tych dokumentów? No, ale teraz to już niezbyt ważne.
                            - Wobec tego to z nim porozmawiam i Tobie odeślę te dokumenty, jeśli się na to zgodzę.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • ReichtangleR Niedostępny
                              ReichtangleR Niedostępny
                              Reichtangle
                              napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                              #1052
                              • O tak! On na pewno Mistrza przekona. To znaczy…on tak powiedział. Cóż…eee… pójdę już. I dziękuję. - Wyszedł czym prędzej, aby jeszcze bardziej się nie pogrążać.

                              "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                              Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #1053

                                Nie zatrzymywał Cię, więc opuściłeś jego gabinet bez problemu. Niezależnie od tego, czy ruszysz na misję, czy nie, masz wciąż sporo czasu przed kolejną modlitwą i posiłkiem, który wypada jakoś wykorzystać.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ReichtangleR Niedostępny
                                  ReichtangleR Niedostępny
                                  Reichtangle
                                  napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                                  #1054

                                  Nie miał pomysłu co ze sobą zrobić, więc po prostu kręcił się po obszarze bazy. Bycie na nogach od rana jednak w końcu dało o sobie znać, więc przysiadł pod ścianą i rozmasował lewą nogę w miejscu gdzie się kończyła, a zaczynała proteza. Znowu powrócił do niedawnego odkrycia. Nieśmiertelny co? Zadrżał z przyjemności, myśląc o tym. Podoba mi się ta myśl. Zupełnie inaczej będzie iść do walki, wiedząc że nie ważne co się zdarzy nie mogę zginąć. No, przynajmniej dopóki nie dokona się to czego zażyczył sobie Bóg. Na szczęście dobrze wiem czego On oczekuje. To ten komandos. Diabeł. Bękart Antychrysta. Każda chwila kiedy oddycha jest solą w Twoim oku Boże. I tylko ja mogę zakończyć jego życie. Spojrzał w górę ku niebu. Przyjmuję Twój szczodry dar nieśmiertelności Boże i przysięgam w pełni wykorzystać go w wykonaniu mojej misji Po tych dość wzniosłych przemyśleniach, zaczął wodzić wzrokiem dookoła i obserwował otoczenie.

                                  "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                  Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #1055

                                    //Z jednej strony coraz bardziej mi się to podoba, z drugiej przypomina się poprzednia postać, też Fanatyk. Do trzech razy sztuka, jakby co?//
                                    Życie w bazie toczyło się w swoim rytmie i to niezmiennie aż do wezwania na kolejną modlitwę. Cokolwiek planowali Mistrz i Nawrócony, zajęło im to sporo czasu i niewykluczone, że wciąż się naradzają.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • ReichtangleR Niedostępny
                                      ReichtangleR Niedostępny
                                      Reichtangle
                                      napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                                      #1056

                                      //O nie, nie, nie. To najlepsza postać jaką kiedykolwiek stworzyłem w PBF i nie mam zamiaru jej tracić.//
                                      Stęknął kiedy się podnosił, po czym poszedł do sali modlitw, niezmiennie zmotywowany do kolejnego powtarzania religijnych wersów. Dla niego świętych, a szalonych dla ludzi z poza zgromadzenia.

                                      "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                      Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #1057

                                        //Czyli teraz zamiast wysadzić się granatem razem z Milicjantem każesz swojemu przydupasowi wysadzić się za Ciebie?//
                                        Modlitwa przebiegła tak jak zawsze, spokojnie, zgodnie i jednostajnie. Gdy wybieraliście się na posiłek, pod świątynią znów zauważyłeś akolitę, choć innego niż ostatnio, ale i on miał do Ciebie pewnie tę samą sprawę, bo tylko skinął głową, nic nawet nie mówił, i ruszył przed siebie, najpewniej do siedziby Nawróconego.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ReichtangleR Niedostępny
                                          ReichtangleR Niedostępny
                                          Reichtangle
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #1058

                                          //Nie no, Nathan jeszcze nie oszalał na tyle by bezmyślnie poświęcać podwładnych. Jeszcze.//
                                          Zapomniał po raz kolejny wyrazić swój gniew na akolitę, który traktował go jak chłopca na posyłki nie świadom odpowiedzialności i mocy jaka na nim spoczywała. Zamiast tego jest myśli zaprzątał wynik rozmowy Nawróconego i Mistrza. Jedynym sposobem by się o tym przekonać jest pójście i sprawdzenie osobiście. Tak więc poszedł za akolitą.

                                          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy