Farklands
-
- Och, bardzo dziękujemy, ale nie chcemy sprawiać większego kłopotu niż do tej pory… - powiedział raczej przez grzeczność
-
— Większego chyba już nie zrobicie — rzuciła kobieta i sięgnęła po mapę. — Chodźmy.
-
Wypił ile napoju mu zostało coby się nagrzać na drogę i wstał, poprawiając płaszcz.
-
Zenon i jego towarzyszka poprowadzili waszą czwórę ścieżkami w głąb gór. Kad wskazywała na różne formacje skalne. Cindy z uwagą ją słuchała. Likho opatulał się szczelniej. Claire szła tuż tuż obok LJa.
— Ten kruk mnie trochę przeraża. -
- Czemu? Zdaje się być całkiem miłym gościem. W końcu pomógł Likho i Cindy.
-
— Po prostu nie przepadam za krukami, okej? Ale może masz rację.
Szli dalej, aż pomału warstwy śniegu zaczęły maleć i maleć, by w końcu zniknąć. Odnieśli wrażenie, że od ziemi w tamtym momencie zaczęło bić lekkie ciepło. -
- W sumie to czemu nie lubisz kruków? - zapytał po chwili.
-
— Zawsze mam wrażenie, że mnie obserwują.
-
- To ptaki, one generalnie lubią się gapić na ludzi bo mają dość mało rozrywek w swoim ptasim życiu.
-
— Nie kłopocz się tym, każdy ma jakieś dziwne lęki. Ej, widziałeś to?
Zmiana tematu