Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Karty Postaci

Karty Postaci

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
154 Posty 21 Uczestników 4.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #42

    No i z mojej strony to tyle, akcetpuję.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ? Niedostępny
      ? Niedostępny
      Dawny użytkownik
      napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
      #43

      Imię

      Jej prawdziwe imię brzmi Kog’drurauth, ale trzyma je w tajemnicy, a jeśli ktokolwiek je pozna, zostaje w niedługim czasie znaleziony z wypatroszonym ciałem. Jednakże na potrzeby życia na Ziemi przyjęła imię Aurora.
      Aurora

      Nazwisko

      Anioły i demony raczej nie miewają nazwisk. Podobnie jednak jak z imieniem, trzeba było wybrać sobie jakieś na potrzeby życia ziemskiego. Tak też Kog’drurauth, zwana Aurorą, nosi nazwisko Anderson.
      Anderson

      Pseudonim

      Pani Sukkub

      Narodowość

      Przez wieki opętywała różne osoby, ale ostatnio została przyzwana w nazistowskich Niemczech, więc niejako można ją nazwać Niemką, ale bardziej czuje się Amerykanką, co z resztą widać po tym, jakie imię sobie nadała.

      Charakter

      W grze

      Wiek

      Wygląda na 38 lat, co jest zasługą jej mocy. Jednakże jeśli chodzi o wiek świadomości, to życie Aurory zaczęło się wtedy, gdy Bóg stworzył anioły, a więc jest starsza niż sam czas.

      Towarzysze

      Brak

      Majątek i nieruchomości

      Aurora Tower, czyli należący do niej wieżowiec znajdujący się w Midtown Manhattan. Znaczna część budynku jest wykorzystywana jako biura dla innych firm, ale Aurora na samym szczycie drapacza chmur ma trzypiętrowy apartament; 15 miliardów dolarów na różnych kontach bankowych; udziały w Amazonie, Microsofcie i Apple; przedsiębiorstwo Petro-Aurora, które zajmuje się wydobywaniem i obróbką ropy naftowej; kancelaria Aurora TaxOffice, która zajmuje się doradztwem podatkowym; przedsiębiorstwo Aurora Steel Buildings Company, które zajmuje się wielkimi inwestycjami budowlanymi, jak budowa mostów czy drapaczy chmur.

      Historia

      ??? - 1944

      Wiecie czym są anioły? Tych duchowych bytów nie trzeba chyba nikomu przedstawiać – występowały one już w religiach starożytnych Egiptu i Babilonii, gdzie pełniły funkcję pośredników pomiędzy bogami a ludźmi. W końcu anioły przeniknęły do trzech najważniejszych religii monoteistycznych świata – chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. W sztuce przedstawiane najczęściej jako blond włosi młodzi mężczyźni, z pięknymi skrzydłami i aureolami. Wielu sądzi, że anioły to tylko czcze gadanie, bo w końcu świata duchowego nie ma. Ale ten istnieje, a wraz z nim i anioły.
      Bóg stworzył anioły jeszcze zanim powiedział „Niech się stanie światłość!”, co poskutkowało stworzeniem Wszechświata. Anioły były bardzo blisko Boga, z czego najważniejszym aniołem był Lucyfer – ten, który niesie światło. Jednakże w pewnym momencie Stwórca postanowił wystawić anioły na próbę. Teolodzy na całym świecie wciąż dywagują na temat tego, co to była za próba, bo nie ma o niej mowy w żadnej ze świętych ksiąg. Ale wiemy, że do takiej próby doszło. Wielu aniołów jej nie przeszło, przez co Bóg ich wygnał. Lucyfer, który także nie przeszedł owej próby, zebrał wokół siebie legiony upadłych aniołów i zabrał je do miejsca zwanego Piekłem. Tak powstały pierwsze demony.
      Jednym z pierwszych demonów była właśnie Kog’drurauth. Nie przeszła ona bożej próby i została wygnana z Nieba. Brała udział w marszu upadłych legionów. W końcu trafiła do Piekła. Została demonem i czekała, aż Bóg w końcu stworzy to, o czym mówił – człowieka. Ten w końcu powstał i – przez nieznajomość praw bożych – trafiał do Piekła. Zadaniem Kog’drurauth było rekrutowanie duszy człowieka do armii piekielnej, która miała podbić planetę, gdy tylko zacznie się koniec świata. I tak minęło jakieś trzysta tysięcy lat. W końcu do Piekła przyszła wieść, która wprowadziła nieskończony strach w „serca” demonów – Jezus Chrystus przyszedł na świat. Swoją mocą wypędzał demony z ludzi, leczył nieuleczalnie chorych i przede wszystkim – nauczał o Królestwie Niebieskim. Jak dobrze wiemy z lekcji religii, żydowscy kapłani nie mogli znieść tych nauk. Chrystus został ukrzyżowany i po trzech dniach zmartwychwstał, ale przed zmartwychpowstaniem zstąpił od Piekieł i wyłamał bramę piekielną. Warto wspomnieć, że Kog’drurauth była jednym z tych demonów, która starała się bronić bramy. Jak dobrze wiemy nie udało się to – ruiny bramy wciąż przypominają wszystkim demonom iż Słowo Boże jest silniejsze niż cokolwiek innego.
      Co było dalej z Chrystusem i zbiorowiskiem Jego uczniów wszyscy wiemy. Powstał Kościół katolicki, chrześcijaństwo stało się religią państwową Rzymu i w końcu zawładnęło praktycznie całą Europą. Wówczas Lucyfer zmienił taktykę – armia demonów miała od teraz przede wszystkim opętywać ludzi, aby ci odrzucili Słowo Boże. Kog’drurauth również była jednym z demonów, który został wysłany na Ziemię, aby opętywać ludzi. Oczywiście nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rzym wykształcił specjalną jednostkę kapłanów, którzy zajmowali się wypędzaniem demonów z ludzi – egzorcystów. No i jak można łatwo wywnioskować, siły piekielne nie zdołały podbić świata w bardziej humanitarny sposób niż wysłanie legionów na planetę.
      Kog’drurauth kiedy opętywała różnych ludzi, oprócz rzecz jasna zajmowania się typowo demonimi rzeczami (jak torturowanie swojego obiektu opętania), zajmowała się również oglądaniem świata. Zamknięcie jej na kilkanaście miliardów lat w Piekle sprawiło, że nigdy nie widziała nic nowego, więc wielkim zdziwieniem było dla niej to, jak rozwinęła się ludzkość od czasów starożytnych. Nasza demonica opętywała ludzi praktycznie wszystkich epok, więc widziała średniowiecze, renesans, barok i wszystkie inne epoki. Szczególnie zachwycała ją architektura baroku. Jednakże nie to było najważniejsze – ważne było skupienie się na rozkazach Lucyfera. Warto również napomnieć o tym, że Kog’drurauth odkryła, iż ludzie najbardziej lubują się w stosunku seksualnym, co było dla niej ważną informacją, bo pozwoliło jej to zmienić taktykę – demonica zmieniła swoją formę i zamiast przerażającego wyglądu, przyjęła wygląd niezwykle urodziwej kobiety. Od tej pory oferowała grzesznikom seks, w zamian za oddanie duszy. Wszystko jednak miało się zmienić w 1944…

      1944-1983

      O tym, że naziści byli pojebanymi typkami, wiemy wszyscy. I nie chodzi tu o ich poglądy i sposób wcielania ich w życie. Chodzi tu o ich zamiłowanie do okultyzmu. Chore satanistyczne rytuały, dziwne obiekty kultu, tworzenie specjalnych złotych naczyń, a nawet składanie dzieci w ofierze… Czasami jednak zdarzało się, że paru młodych chłystków, którzy dopiero dołączyli do Schutzstaffel, postanowiło samodzielnie przyzywać demony, bo usłyszeli, że niektóre demony oferują seks. Czasami nie czytali dokładnie, że seks ten jest za duszę. No i pech chciał, że trzech młodych SS-manów przyzwało Kog’drurauth. Ta oczywiście zapytała, po co wezwali pradawną siłę. Gdy dowiedziała się, że chodzi tylko o seks, to wybuchła śmiechem. No ale zgodziła się, widząc że jest to okazja, aby zdobyć darmowe dusze do armii piekielnej. Zbiorowy stosunek oczywiście się odbył, a potem rozszarpała chłopców na strzępy i wysłała ich dusze do Piekła. Taka szkoda, nawet ładni byli. Kog’drurauth chciała już wracać do wymiaru piekielnego, ale pomyślała sobie, dlaczego by nie skorzystać z okazji i zwiedzić Ziemi, póki ta jest jeszcze w dobrym stanie, wszak legiony piekielne jeszcze nie zostały wysłane do zniszczenia jej. No to nasza demonica opuściła las, w którym odbył się nieszczęsny rytuał i ruszyła w świat. Cudem uniknęła schwytania jej przez krasnoarmiejców, którzy posuwali się w stronę Berlina. Jako pierwszy cel podróży wybrała Imperium Osm… Turcję znaczy się. W Stambule zabiła pewną młodą kobietę i przejęła jej ciało, używając swoich mocy tak, że od tego momentu demonica mogła zmieniać formę, pomiędzy formą sukkuba, a formą człowieka. Przejęła też wspomnienia owej kobiety. Potem, gdy II wojna światowa się zakończyła, ruszyła pozwiedzać resztę świata. Obejrzała Moskwę, Berlin, Paryż, Londyn, Nowy Jork, Los Angeles, Tokio, Pekin i masę innych miast. Oczywiście podczas swoich podróży niejednokrotnie oferowała seks za duszę, dzięki czemu wysłała do Piekła ładną ilość duszyczek. Jednakże po jakimś czasie jej się znudziło i postanowiła wziąć życie za rogi. Nastał rok 1983.

      1983-2021

      W roku 1983 roku Kog’drurauth postanowiła ostatecznie przyjąć imię Aurora Anderson. Wtedy też udała się do Nowego Jorku i zdecydowała się wystartować z własną firmą, aby zarobić trochę pieniędzy na utrzymanie siebie. Jako pierwsze założyła Aurora TaxOffice, które pomagało ludziom w ogarnianiu podatków. Zdobywała na tym niemałe sumy, aż w końcu założyła Aurora Steel Buildings Company i Petro-Aurora. Zaczynała skromnie, jednakże w niedługim czasie urosła do miana światowego giganta, jeśli chodzi o ropę i budownictwo. Potem poszła na giełdę i tam też zbiła ładne fundusze. W końcu postawiła w Nowym Jorku gigantyczny wieżowiec, w którym mieszka. Jednakże nie zapomnijmy, że to wszystko to tylko przykrywka… Aurora jest tu tylko po to, żeby przygotować przedpole na przyjście Lucyfera…

      Supermoce

      • Stosunek za duszę – sukkub to znany od dawna rodzaj demona, który oferuje „usługi” seksualne w zamian za duszę. Tak jest też i z Aurorą. Ma ona możliwość wzięcia duszy każdego, z kim się kochała, a następnie może wysłać ją do Piekła, aby ta zasiliła legiony Lucyfera.
      • Moc opętania
      • Moc kradnięcia ciał i wspomnień
      • Nadludzka siła
      • Nadludzkie zdolności regeneracyjne
      • Superinteligencja

      Umiejętności

      • Zna się na walce, tak tej wręcz, jak i dystansowej
      • Doskonała znajomość obsługi broni palnej
      • Doskonałe zdolności rynkowe
      • 15 miliardów dolarów tylko czeka, żeby móc je jakoś wykorzystać
      • W teorii nie da się jej zabić…

      Wady

      • …niestety tylko w teorii, bo w momencie śmierci fizycznego ciała, jej świadomość zostaje wysłana do Piekła, skąd już nie może wrócić na Ziemię
      • Jako demon ma ograniczenia typowo demoniczne, np. nie może wchodzić do kościoła, bo się spali
      • Woda święcona to jej wróg numer jeden – wystarczy jedna kropla, żeby ujawniła swoją demoniczną formę

      Specyfikacje

      Jest kurna demonem, jakby ktoś jeszcze nie zauważył.

      Zawód

      CEO Aurora TaxOffice, Petro-Aurora i Aurora Steel Buildings Company; inwestor giełdowy

      Frakcja

      Brak

      Ekwipunek

      • Portfel z kartami płatniczymi oraz czterema tysiącami dolarami w gotówce
      • Torebka
      • Teczka z najważniejszymi dokumentami
      • Pistolet Beretta M9, tak na wszelki wypadek, wraz na dwoma magazynkami

      Ubiór

      Przedstawiony na obrazku przy formie ludzkiej

      Wygląd

      Forma ludzka

      Forma sukkuba

      Czysta forma demona

      Pradawna forma anioła, z oczywistych powodów już nieużywana

      Inne

      Brak

      Kubeł1001K 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • VaderV Niedostępny
        VaderV Niedostępny
        Vader ŻBŻP
        napisał ostatnio edytowany przez Vader
        #44

        Imię/Nazwisko: ENIAC II
        Pseudonim: Zegarmistrz
        Narodowość: Brak.
        Charakter: W grze, jak zwykle.
        Wiek: Prace nad ENIAC II zostały ukończone w roku 2371.
        Towarzysze: —
        Majątek i nieruchomości: Skórzany płaszcz, skórzane rękawiczki, zegarek kieszonkowy.
        Historia: Pierwszy ENIAC jest uważany za jeden z pierwszych komputerów na świecie. Zajmując około 140 metrów kwadratowych, bez pamięci operacyjnej, miał służyć głównie do obliczeń związanych z balistyką, wytwarzaniem broni jądrowej, a także prognozowaniem pogody, projektowaniem tuneli aerodynamicznych i badaniem promieniowania kosmicznego. W 1996 roku wykonano projekt ENIAC-on-a-Chip, gdzie w ramach 50 urodzinach ENIACa stworzono układ scalony o funkcjonalności ENIACa. I chociaż na początku XXI wieku ludzie dysponowali telefonami o 1300 razy większej mocy obliczeniowej, to sam ENIAC zachował się w umysłach naukowców, herosach i zwykłych cywilach, kiedy to w 2021 roku zjawiła się maszyna przedstawiająca się jako ENIAC II, znany inaczej jako Zegarmistrz. Maszyna dysponująca cechami uznawanymi za supermoce. Początkowo nie wzbudził większego zainteresowania, gdyż i unikał rozgłosu, po prostu realizując przypisaną sobie misję. Nikt nie wiedział, na czym polega, a Zegarmistrz starał się realizować ją niezależnie od tego, ile uwagi Herosów i Superłotrów na siebie zwracał. Co ciekawe, czasami zwracał się bezpośrednio do nich, może nawet licząc na to, że pomogą oni mu zrealizować jego misję. Ta pozostawała zagadką do wydarzeń z roku 2037, kiedy to doszło do znanego później w historii ludzkości Incydentu numer 202. Lecz to, co tam zaszło, to opowieść na inny dzień…
        ENIAC II po Incydencie ogłosił, że jego misja została zrealizowana, a on sam pozostaje do dyspozycji ludzkości. I tak też było do roku 2222, w którym to ENIAC II wziął udział w misji-podróży do Galaktyki Andromeda. Jak łatwo się domyślić, to był ostatni kontakt ENIACa II na Ziemi i chociaż trudno określić, czy przetrwał, czy nie, to jednak pozostawił wystarczająco wiele wskazówek na temat tego, co muszą zrobić tutejsi naukowcy, którzy zaufali opowieściom Zegarmistrza, że przybył z przyszłości, by uratować Ziemię przed katastrofą ogromnych rozmiarów. W 2290 roku zbudowano ENIAC II w postaci najpotężniejszego komputera w kosmosie, a w 2360 zrobiono z niego samodzielną maszynę, zdolną do wykorzystywania Czasu. W 2379 roku ENIAC II został oficjalnie przedstawiony jako Zegarmistrz i wykorzystał ogromną ilość energii, by móc przenieść się w czasie do roku 2021, gdzie będzie wykonywał swoją misję, mającą na celu zmienienie biegu historii i zmianę konsekwencji Incydentu numer 202.
        Zegarmistrz wylądował gdzieś na ulicy w Seattle, skąd też rozpoczał swoją podróż-misję. Był już w Anchorage i zmierza w kierunku Omska w Rosji. Posługując się swoim Dekalogiem jako kodem moralnym, stara się nie sprawiać kłopotów, co jest na tyle trudne, że jest maszyną, od stóp po sam czubek głowy. Ale cóż, nie takie rzeczy już się na tej Ziemi pojawiły.
        Supermoce: Czas - ENIAC II został zbudowany do kontroli czasu w różnym tego słowach znaczeniu. Warto wymienić kilka elementów, jakie może wykorzystać, lub też wykorzystał już w czasie swojej misji:
        - Podróż w czasie - Proces, który zrealizował tylko raz, umożliwiła ona przy ogromnym nakładzie energii przeniesienie się w czasie do roku 2021.
        - Zatrzymanie czasu - Zegarmistrz jest w stanie zatrzymać czas na świecie aż o całą godzinę, podczas której może sam normalnie funkcjonować, podobnie zresztą może sprawić, że osoby w jego otoczeniu również będą normalnie funkcjonować podczas tego zatrzymania czasu, co może chociażby ułatwić rozmowę na osobności z kimś w pobliżu.
        -Spowolnienie czasu - To samo, co zatrzymanie czasu, jednakże w tym wypadku czas jest po prostu bardzo zwolniony, a nie zatrzymany.
        -Pamięć wsteczna - Zegarmistrz może otworzyć w formie hologramów to, co wydarzyło się w danym miejscu wcześniej do miesiąca wstecz.
        - Pamięć prywatna - ENIAC II jest zdolny sprawić, przy kontakcie dłoń-głowa człowieka, że dany osobnik przeżyje wszystkie swoje wspomnienia jeszcze raz, a chociaż może minąć zaledwie kilka minut, to taka podróż dla danego osobnika może trwać godziny, jeżeli nie dłużej.
        Umiejętności:
        - To maszyna przyszłości. Nie męczy się, nie potrzebuje jedzenia i picia, nie odczuwa emocji i takowych też nie musi ukazywać.
        - Odporny na brud, wodę, wysoką temperaturę, toksyczne opary, jak i przebywanie w próżni.
        - To superkomputer, zdolny do tłumaczenia i używania różnych języków w czasie rzeczywistym i to w stopniu perfekcyjnym.
        -Dysponuje nadludzką siłą, której jednak nie wykorzystuje w pełni (zasada z Dekalogu numer 2).
        Wady:
        - Ograniczony Dekalogiem.
        - Jest w 100% maszyną, co nie każdemu może się spodobać. Zwłaszcza, że nie ukrywa zbytnio tego, jak wygląda.
        - By zrealizować swoją misję musi spotkać się nie tylko z zwykłymi ludźmi i Herosami, ale także Superłotrami. Co może stworzyć problemy.
        - Pomimo posiadania potężnej supermocy nie może jej zbytnio wykorzystać do innych celów, niż realizacja swojej misji. Przynajmniej aż do Incydentu.
        Specyfikacje: Ograniczony Dekalogiem:
        - Nie można ujawniać przyszłości istotom z przeszłości.
        - Nie zabijać istot z przeszłości.
        - Nie przywiązywać się do żadnej frakcji przed Incydentem.
        - Nie wykorzystywać swojej wiedzy i zdolności dla osobistych korzyści osób z przeszłości.
        - Unikać uwięzienia.
        - Nie dopuścić do swojego zniszczenia.
        - Przygotowania do Incydentu należy wykonywać krok po kroku, bez skrótów.
        - Nie dopuścić do porażki na którymś z etapów przygotowań do Incydentu.
        - Ukrywać jak najdłużej jest to możliwe, że źródłem kontroli nad Czasem jest jest on sam, nie jakiś przedmiot, który posiada.
        - Poprzednie 9 zasad można zignorować w chwili najwyższego zagrożenia dla sukcesu Misji.
        Zawód: Dyplomata
        Frakcja: —
        Ekwipunek: Skórzany płaszcz i dopasowane rękawiczki. Zegarek kieszonkowy
        Ubiór:/Wygląd:
        text alternatywny
        Inne:
        Warto powiedzieć, o co z tym Incydentem chodzi, prawda? Otóż, całość misji Zegarmistrza ogranicza się do trzech elementów. Po pierwsze, musi zabraknąć strażnika przy tylnych drzwiach podczas akcji Incydentu. Po drugie, strzelec znajdujący się po lewej stronie musi trafić kilka centymetrów wyżej, niż miałby trafić. Po trzecie, ładunek wybuchowy ma zostać rozbrojony. Więcej informacji nie podbam, bo nastawiam się głównie na grę postacią, która realizuje cel, którego efektów raczej nie doczekamy. Za duża różnica w latach.

        Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
        V.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          odpowiedział Dawny użytkownik o ostatnio edytowany przez
          #45

          @burgełełe napisał w Karty Postaci:

          Imię

          Jej prawdziwe imię brzmi Kog’drurauth, ale trzyma je w tajemnicy, a jeśli ktokolwiek je pozna, zostaje w niedługim czasie znaleziony z wypatroszonym ciałem. Jednakże na potrzeby życia na Ziemi przyjęła imię Aurora.
          Aurora

          Nazwisko

          Anioły i demony raczej nie miewają nazwisk. Podobnie jednak jak z imieniem, trzeba było wybrać sobie jakieś na potrzeby życia ziemskiego. Tak też Kog’drurauth, zwana Aurorą, nosi nazwisko Anderson.
          Anderson

          Pseudonim

          Pani Sukkub

          Narodowość

          Przez wieki opętywała różne osoby, ale ostatnio została przyzwana w nazistowskich Niemczech, więc niejako można ją nazwać Niemką, ale bardziej czuje się Amerykanką, co z resztą widać po tym, jakie imię sobie nadała.

          Charakter

          W grze

          Wiek

          Wygląda na 38 lat, co jest zasługą jej mocy. Jednakże jeśli chodzi o wiek świadomości, to życie Aurory zaczęło się wtedy, gdy Bóg stworzył anioły, a więc jest starsza niż sam czas.

          Towarzysze

          Brak

          Majątek i nieruchomości

          Aurora Tower, czyli należący do niej wieżowiec znajdujący się w Midtown Manhattan. Znaczna część budynku jest wykorzystywana jako biura dla innych firm, ale Aurora na samym szczycie drapacza chmur ma trzypiętrowy apartament; 15 miliardów dolarów na różnych kontach bankowych; udziały w Amazonie, Microsofcie i Apple; przedsiębiorstwo Petro-Aurora, które zajmuje się wydobywaniem i obróbką ropy naftowej; kancelaria Aurora TaxOffice, która zajmuje się doradztwem podatkowym; przedsiębiorstwo Aurora Steel Buildings Company, które zajmuje się wielkimi inwestycjami budowlanymi, jak budowa mostów czy drapaczy chmur.

          Historia

          ??? - 1944

          Wiecie czym są anioły? Tych duchowych bytów nie trzeba chyba nikomu przedstawiać – występowały one już w religiach starożytnych Egiptu i Babilonii, gdzie pełniły funkcję pośredników pomiędzy bogami a ludźmi. W końcu anioły przeniknęły do trzech najważniejszych religii monoteistycznych świata – chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. W sztuce przedstawiane najczęściej jako blond włosi młodzi mężczyźni, z pięknymi skrzydłami i aureolami. Wielu sądzi, że anioły to tylko czcze gadanie, bo w końcu świata duchowego nie ma. Ale ten istnieje, a wraz z nim i anioły.
          Bóg stworzył anioły jeszcze zanim powiedział „Niech się stanie światłość!”, co poskutkowało stworzeniem Wszechświata. Anioły były bardzo blisko Boga, z czego najważniejszym aniołem był Lucyfer – ten, który niesie światło. Jednakże w pewnym momencie Stwórca postanowił wystawić anioły na próbę. Teolodzy na całym świecie wciąż dywagują na temat tego, co to była za próba, bo nie ma o niej mowy w żadnej ze świętych ksiąg. Ale wiemy, że do takiej próby doszło. Wielu aniołów jej nie przeszło, przez co Bóg ich wygnał. Lucyfer, który także nie przeszedł owej próby, zebrał wokół siebie legiony upadłych aniołów i zabrał je do miejsca zwanego Piekłem. Tak powstały pierwsze demony.
          Jednym z pierwszych demonów była właśnie Kog’drurauth. Nie przeszła ona bożej próby i została wygnana z Nieba. Brała udział w marszu upadłych legionów. W końcu trafiła do Piekła. Została demonem i czekała, aż Bóg w końcu stworzy to, o czym mówił – człowieka. Ten w końcu powstał i – przez nieznajomość praw bożych – trafiał do Piekła. Zadaniem Kog’drurauth było rekrutowanie duszy człowieka do armii piekielnej, która miała podbić planetę, gdy tylko zacznie się koniec świata. I tak minęło jakieś trzysta tysięcy lat. W końcu do Piekła przyszła wieść, która wprowadziła nieskończony strach w „serca” demonów – Jezus Chrystus przyszedł na świat. Swoją mocą wypędzał demony z ludzi, leczył nieuleczalnie chorych i przede wszystkim – nauczał o Królestwie Niebieskim. Jak dobrze wiemy z lekcji religii, żydowscy kapłani nie mogli znieść tych nauk. Chrystus został ukrzyżowany i po trzech dniach zmartwychwstał, ale przed zmartwychpowstaniem zstąpił od Piekieł i wyłamał bramę piekielną. Warto wspomnieć, że Kog’drurauth była jednym z tych demonów, która starała się bronić bramy. Jak dobrze wiemy nie udało się to – ruiny bramy wciąż przypominają wszystkim demonom iż Słowo Boże jest silniejsze niż cokolwiek innego.
          Co było dalej z Chrystusem i zbiorowiskiem Jego uczniów wszyscy wiemy. Powstał Kościół katolicki, chrześcijaństwo stało się religią państwową Rzymu i w końcu zawładnęło praktycznie całą Europą. Wówczas Lucyfer zmienił taktykę – armia demonów miała od teraz przede wszystkim opętywać ludzi, aby ci odrzucili Słowo Boże. Kog’drurauth również była jednym z demonów, który został wysłany na Ziemię, aby opętywać ludzi. Oczywiście nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rzym wykształcił specjalną jednostkę kapłanów, którzy zajmowali się wypędzaniem demonów z ludzi – egzorcystów. No i jak można łatwo wywnioskować, siły piekielne nie zdołały podbić świata w bardziej humanitarny sposób niż wysłanie legionów na planetę.
          Kog’drurauth kiedy opętywała różnych ludzi, oprócz rzecz jasna zajmowania się typowo demonimi rzeczami (jak torturowanie swojego obiektu opętania), zajmowała się również oglądaniem świata. Zamknięcie jej na kilkanaście miliardów lat w Piekle sprawiło, że nigdy nie widziała nic nowego, więc wielkim zdziwieniem było dla niej to, jak rozwinęła się ludzkość od czasów starożytnych. Nasza demonica opętywała ludzi praktycznie wszystkich epok, więc widziała średniowiecze, renesans, barok i wszystkie inne epoki. Szczególnie zachwycała ją architektura baroku. Jednakże nie to było najważniejsze – ważne było skupienie się na rozkazach Lucyfera. Warto również napomnieć o tym, że Kog’drurauth odkryła, iż ludzie najbardziej lubują się w stosunku seksualnym, co było dla niej ważną informacją, bo pozwoliło jej to zmienić taktykę – demonica zmieniła swoją formę i zamiast przerażającego wyglądu, przyjęła wygląd niezwykle urodziwej kobiety. Od tej pory oferowała grzesznikom seks, w zamian za oddanie duszy. Wszystko jednak miało się zmienić w 1944…

          1944-1983

          O tym, że naziści byli pojebanymi typkami, wiemy wszyscy. I nie chodzi tu o ich poglądy i sposób wcielania ich w życie. Chodzi tu o ich zamiłowanie do okultyzmu. Chore satanistyczne rytuały, dziwne obiekty kultu, tworzenie specjalnych złotych naczyń, a nawet składanie dzieci w ofierze… Czasami jednak zdarzało się, że paru młodych chłystków, którzy dopiero dołączyli do Schutzstaffel, postanowiło samodzielnie przyzywać demony, bo usłyszeli, że niektóre demony oferują seks. Czasami nie czytali dokładnie, że seks ten jest za duszę. No i pech chciał, że trzech młodych SS-manów przyzwało Kog’drurauth. Ta oczywiście zapytała, po co wezwali pradawną siłę. Gdy dowiedziała się, że chodzi tylko o seks, to wybuchła śmiechem. No ale zgodziła się, widząc że jest to okazja, aby zdobyć darmowe dusze do armii piekielnej. Zbiorowy stosunek oczywiście się odbył, a potem rozszarpała chłopców na strzępy i wysłała ich dusze do Piekła. Taka szkoda, nawet ładni byli. Kog’drurauth chciała już wracać do wymiaru piekielnego, ale pomyślała sobie, dlaczego by nie skorzystać z okazji i zwiedzić Ziemi, póki ta jest jeszcze w dobrym stanie, wszak legiony piekielne jeszcze nie zostały wysłane do zniszczenia jej. No to nasza demonica opuściła las, w którym odbył się nieszczęsny rytuał i ruszyła w świat. Cudem uniknęła schwytania jej przez krasnoarmiejców, którzy posuwali się w stronę Berlina. Jako pierwszy cel podróży wybrała Imperium Osm… Turcję znaczy się. W Stambule zabiła pewną młodą kobietę i przejęła jej ciało, używając swoich mocy tak, że od tego momentu demonica mogła zmieniać formę, pomiędzy formą sukkuba, a formą człowieka. Przejęła też wspomnienia owej kobiety. Potem, gdy II wojna światowa się zakończyła, ruszyła pozwiedzać resztę świata. Obejrzała Moskwę, Berlin, Paryż, Londyn, Nowy Jork, Los Angeles, Tokio, Pekin i masę innych miast. Oczywiście podczas swoich podróży niejednokrotnie oferowała seks za duszę, dzięki czemu wysłała do Piekła ładną ilość duszyczek. Jednakże po jakimś czasie jej się znudziło i postanowiła wziąć życie za rogi. Nastał rok 1983.

          1983-2021

          W roku 1983 roku Kog’drurauth postanowiła ostatecznie przyjąć imię Aurora Anderson. Wtedy też udała się do Nowego Jorku i zdecydowała się wystartować z własną firmą, aby zarobić trochę pieniędzy na utrzymanie siebie. Jako pierwsze założyła Aurora TaxOffice, które pomagało ludziom w ogarnianiu podatków. Zdobywała na tym niemałe sumy, aż w końcu założyła Aurora Steel Buildings Company i Petro-Aurora. Zaczynała skromnie, jednakże w niedługim czasie urosła do miana światowego giganta, jeśli chodzi o ropę i budownictwo. Potem poszła na giełdę i tam też zbiła ładne fundusze. W końcu postawiła w Nowym Jorku gigantyczny wieżowiec, w którym mieszka. Jednakże nie zapomnijmy, że to wszystko to tylko przykrywka… Aurora jest tu tylko po to, żeby przygotować przedpole na przyjście Lucyfera…

          Supermoce

          • Stosunek za duszę – sukkub to znany od dawna rodzaj demona, który oferuje „usługi” seksualne w zamian za duszę. Tak jest też i z Aurorą. Ma ona możliwość wzięcia duszy każdego, z kim się kochała, a następnie może wysłać ją do Piekła, aby ta zasiliła legiony Lucyfera.
          • Moc opętania
          • Moc kradnięcia ciał i wspomnień
          • Nadludzka siła
          • Nadludzkie zdolności regeneracyjne
          • Superinteligencja

          Umiejętności

          • Zna się na walce, tak tej wręcz, jak i dystansowej
          • Doskonała znajomość obsługi broni palnej
          • Doskonałe zdolności rynkowe
          • 15 miliardów dolarów tylko czeka, żeby móc je jakoś wykorzystać
          • W teorii nie da się jej zabić…

          Wady

          • …niestety tylko w teorii, bo w momencie śmierci fizycznego ciała, jej świadomość zostaje wysłana do Piekła, skąd już nie może wrócić na Ziemię
          • Jako demon ma ograniczenia typowo demoniczne, np. nie może wchodzić do kościoła, bo się spali
          • Woda święcona to jej wróg numer jeden – wystarczy jedna kropla, żeby ujawniła swoją demoniczną formę

          Specyfikacje

          Jest kurna demonem, jakby ktoś jeszcze nie zauważył.

          Zawód

          CEO Aurora TaxOffice, Petro-Aurora i Aurora Steel Buildings Company; inwestor giełdowy

          Frakcja

          Brak

          Ekwipunek

          • Portfel z kartami płatniczymi oraz czterema tysiącami dolarami w gotówce
          • Torebka
          • Teczka z najważniejszymi dokumentami
          • Pistolet Beretta M9, tak na wszelki wypadek, wraz na dwoma magazynkami

          Ubiór

          Przedstawiony na obrazku przy formie ludzkiej

          Wygląd

          Forma ludzka

          Forma sukkuba

          Czysta forma demona

          Pradawna forma anioła, z oczywistych powodów już nieużywana

          Inne

          Brak

          Chciałbym, żebyś dookreślił jak bardzo nadludzka jest jej regeneracja, siła i inteligencja, żebym miał jakiś punkt odniesienia i wiedział, jak zareagować w trakcie gry. Co rozumiesz przez walkę dystansową? Miota jakieś kule ognia z dłoni czy jak? Bo niżej wpisałeś obsługę broni palnej, więc założyłem, że ta walka na dystans to coś innego, niż strzelnie. Jak dokładnie rozumiemy tu opętanie, kradzież ciał i wysyłanie dusz do piekła? Dusza trafia tam od razu czy po śmierci? No i jeśli to pierwsze, to co dzieje się z ciałem? Wiem, jak opisane to było w historii, ale chcę wiedzieć czy rozszarpywanie na strzępy odbywa się za każdym razem czy trafiło się tylko wtedy.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
            RadiotelegrafistaR Niedostępny
            Radiotelegrafista Metro 2035
            odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
            #46

            Imię: Lue

            Nazwisko: O’Kelly

            Pseudonim: The Bushranger (nadany samemu sobie przez Lue, i nie, nie zmienię tego na “Buszleśniczy” albo “Leśnik z Buszu” bo to po prostu nie brzmi)

            Narodowość: Australijska

            Charakter: Większość zostanie przedstawiona w grze, ale Lue jest dosyć energiczną, wesołą osobą o bardzo optymistycznym spojrzeniu na świat. Jednak jest dosyć naiwny, co często może mu stanąć na drodze.

            Wiek: 22 lata

            Towarzysze: Brak

            Majątek i nieruchomości: Wszystko co miał, zostawił wraz z rodziną w Australii. Obecnie ma przy sobie dwadzieścia dolarów amerykańskich i siedemdziesiąt centów, a także trzy dolary australijskie, które zawieruszyły się w jego kieszeni.

            Historia: Biografia Lue nie jest ani skomplikowana, ani też szczególnie ciekawa. Urodził się w rodzinie farmerów, zamieszkujących gospodarstwo położone głęboko w australijskim interiorze, na obrzeżach niewielkiej wioseczki. Jako czwarty z szóstki rodzeństwa (dwie starsze siostry Kirra i Marlee, starszy brat Colebee, oraz dwóch młodszych, Ryan i Tau), nie mając zbyt wielu kontaktów z wielkim światem, nigdy nie miał zbyt wiele szans na wykazanie się, po prostu będąc kolejnym dzieckiem O’Kellych. Nie mógł co prawda narzekać; nie byli bogaci, ale wystarczało im na wszystko co niezbędne, rodzina trzymała się blisko i była zgodna, a w okolicy, jego pracowitość i wesołkowatość szybko zdobyła mu życzliwość innych. I choć Lue cieszył się życiem, tak świadomość tego, że ma spędzić jego resztę pilnując biznesu rodziców dobijała go. Lue chciał czegoś więcej od swojego żywota i był gotowy o to zawalczyć, lecz miał pewien problem; nie wiedział jak. Jako nastolatek nie miał pomysłu na swoją własną osobę i choć wpadał na mnóstwo idei, poczynając od armii, a na kucharzu okrętowym kończąc, żadna z nich nie chwytała go na tyle, by rzucić znaną mu codzienność i podążyć w kierunku nowego życia.

            Przynajmniej tak było do momentu, aż w wieku dwudziestu lat Lue nie doznał wypadku podczas pracy na farmie.

            Gdy jego ojciec podjechał traktorem, przez własną nieuwagę zapomniał zaciągnąć hamulca ręcznego i podczas gdy Lue uganiał się dookoła, ładując paszę dla zwierząt na przyczepę, maszyna zaczęła osuwać się w dół zbocza, nieszczęśliwie tratując Lue w taki sposób, iż obie jego nogi zostały zmiażdżone przez ogromne opony.

            Oczywiście, od razu wezwana została karetka, lecz czekając na nią, oboje z zdumieniem obserwowali jak krwawe plamy stopniowo zanikały, skruszone kości powracały na swoje miejsca w kończynach, a ból szybko ustępował. Po kwadransie, nogi Lue, ku jego i jego ojca zdziwieniu wyglądały, a także zachowywały się, jakby nigdy nie przejechał po niech wielotonowy pojazd.

            Po tym wydarzeniu, a także srogim kazaniu od załogi ambulansu, która nie dawała wiary opowieści O’Kellych, Lue zaczął badać swoją “przypadłość”, poczynając od celowego zadawania sobie niegroźnych ran, by miesiące później skakać na główkę, ku przerażeniu swoich rodziców, z kilkunastometrowego silosa na zboże. Te “próby” pozwoliły chłopakowi zrozumieć, że jest w pewnym sensie inny od swoich rówieśników, a raczej to jego ciało jest zdolne do nadzwyczajnej szybkiej, nieludzkiej regeneracji. Wtedy też zdał sobie sprawę z tego, że ta szczególna cecha musiała towarzyszyć mu od najwcześniejszych lat, kiedy to wychodził bez większego szwanku z wypadków, które po głębszym namyśle, powinny zakończyć się o wiele większymi konsekwencjami.

            I wtedy też, siedząc z butelką piwa na ganku rodzinnego domu, delektując się widokiem słońca zachodzącego nad wertepami, Lue zrozumiał, że nie czeka go kariera ani żołnierza, ani marynarza, a coś o wiele, wiele bardziej ekscytującego. Lue zrozumiał, do czego został stworzony. Słyszał historie o wielkich czynach, jakich dokonywali bohaterze w Ameryce, Europie, niekiedy nawet tutaj, w Australii. Lue zrozumiał, że pragnął być jednym z nich.

            Decyzja zapadła od razu. Chłopak spakował się do niewielkiej walizki, w kieszeni schował skromne oszczędności, uściskał zatroskaną, ale wspierającą go rodzinę i wyruszył do Melbourne, na lotnisko.

            Lue pragnął mieć jak najlepszy start w karierę superbohatera, więc gdzie indziej miałby ją zacząć, niż w mieście, do którego są oni wzywani?

            Wsiadając na pokład samolotu skierowanego do Los Angeles, wiedział, że nic poza zapałem do uczynienia świata lepszym miejscem i korkowym kapeluszem na głowie nie będzie mu potrzebne.

            Supermoce:
            Lue ma właściwie tylko jedną zdolność, którą można uznać za nadludzką, a jest nią nienaturalnie, a wręcz niesamowicie szybka regeneracja ciała. Nogi zmiażdżone przez przejeżdżający traktor? Kilka minut i są jak nowe. Rana postrzałowa przechodząca przez płuca? Dajcie dwadzieścia sekund, wrócę do gry. Większość kości połamanych po upadku z ponad trzydziestu metrów? Kwadrans i Lue znowu jest na nogach.

            Dzięki temu może także w pełni wykorzystywać swoje ciało, nie obawiając się o takie ograniczenia jak zerwane mięśnie czy wybite stawy, co przekłada się na świetną, ogólną sprawność fizyczną kiedy trzeba.

            Oczywiście, przypadłość Lue nie jest pozbawiona słabych stron. O ile zdolności ciała chłopaka do łatania samego siebie są na niezwykle wysokim poziomie, tak nie chronią go one przed śmiercią, np. głodową czy w wyniku uduszenia, bo duplikujące się komórki wciąż potrzebują paliwa do działania.

            Do tego im bardziej ekstensywne są jego rany, tym dłużej potrafią one się regenerować i choć dajmy na to utrata nogi nie skaże go na życie z protezą, tak z pewnością wyłączy go z akcji na przynajmniej kilkanaście godzin.

            Umiejętności:
            Lue nie narzeka na brak kondycji fizycznej, jest sprawny, szybki, zwinny i silny.

            Jest także całkiem efektownym majsterkowiczem, wie dosyć sporo na temat nie tylko działania samochodów czy elektroniki, ale także zna się na bardziej skomplikowanych maszynach rolniczych. Na dodatek, ma rękę do zwierząt i potrafi się nimi zajmować.

            Wady:
            Niestety Lue nie jest najbardziej inteligentną osobą z możliwych do spotkania, a wiele z swoich problemów woli rozwiązywać siłą, niżeli przemyślanym działaniem. Jest impulsywny i szybko działa, co może prowadzić do nieprzyjemnych sytuacji.

            I ma bardzo, ale to bardzo słabą głowę do alkoholu.

            Specyfikacje: Lue cierpi na klaustrofobię.

            Zawód: Dawniej pomagał w prowadzeniu rodzinnej farmy, a także był tamtejszą złotą rączką, ale rzucił to, by podjąć karierę bohatera w Los Angeles.

            Frakcja: No moment obecny brak.

            Ekwipunek:
            - Torba z ubraniami na zmianę, z którą przyleciał z Australii.
            - Portfel wraz z całą jego fortuną oraz wizą.
            - Telefon komórkowy wraz z ładowarką.
            - Śpiwór.
            - Okulary przeciwsłoneczne.
            Ubiór:

            Kapelusz kupiony na lotnisku w Melbourne, szary T-Shirt, kamizelka, krótkie spodenki jeansowe wraz z paskiem oraz wytrzymałe buty robocze.

            Wygląd:
            Młodzieniec o ciemnej skórze (jest dzieckiem Aborygena i białej kobiety) smukłej sylwetce i bujnych, sięgających do ramion, czarnych jak smołach, kręconych włosach. Jego oczy są piwne. Ma około 185 centymetrów wzrostu.

            (takie mniej więcej moje wyobrażenie jak może wyglądać)

            twojastara

            Inne:
            Crikey.

            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Wladca AwarowW Niedostępny
              Wladca AwarowW Niedostępny
              Wladca Awarow
              napisał ostatnio edytowany przez Wladca Awarow
              #47

              Wypalony życiowo ludożer czas.

              Imię: Umberto

              Nazwisko: Boccioni (używa nazwiska Catilina)

              Pseudonim: Za młodu kompani z podziemia zwali go Kanibalem, jednakże młodość minęła, przestępczy cech upadł i nikt nie ma go po co wspominać.

              Narodowość: Włoch (Toskańczyk)

              Charakter: W grze, napomknąć jednak można, że jest to raczej cichy i spokojny człowiek.

              Wiek: 37 lat

              Towarzysze: Brak

              Majątek i nieruchomości: Niewielkie mieszkanie na Brooklynie wraz z około 2000 dolarów i jakimiś złotymi bibelotami - wszystko do niedawna będące własnością tego, który obecnie leży w lodówce. Zbyt długo tam zapewne i tak nie zabawi.

              Historia: Umberto na świat przyszedł jako z pozoru zdrowe i normalne dziecko. Cud narodzin minął dosyć szybko, albowiem zauważono u niego jeden osobliwy szczegół - zęby. Pierw uznano to za dziwną przypadłość genetyczną, jednakże udziabanie lekarza w rękę i śmigające wokół niego strugi purpury uświadomiły wszystkim, że nowy obywatel włada jakimś talentem nadnaturalnym.
              Informacja ta jakimś kanałem szybko dotarła do familii Boccioni - czarnego królestwa Toskanii, prowadzącego od dziesiątek lat nielegalne interesy. Wykorzystywali już osoby z nadnaturalnymi zdolnościami, zatem przechwycenie małego Umberto było tylko formalnością. Jedyną mierżącą sytuacją było pozbycie się zwłok jego matki i połowy oddziału.
              Młodego Umberto przyjęto do rodziny Boccioni, wychowując go na dobrego członka organizacji. Umberto, mimo świadomości, że familia zabiła mu matkę, odnajdywał w organizacji sens życia, uznając jej zasady za swoje własne. Jego lata młodzieńcze były więc załatwianiem interesów, pozbywaniem się natrętów, rozwijaniem zdolności i nieustanną wojną z resztą włoskiego półświatka. W takim świecie się wychował, w takim świecie znalazł kompanów i w takim świecie chciał umrzeć - na drodze malowanej tymi, którzy się napatoczą.
              Jednakże zawsze, kiedy człowiek ma jakieś marzenia, pojawia się jeden problem - rząd. W tym wypadku rząd włoski.
              Poczynania familii Boccioni poczęły stopniowo irytować władze w Rzymie, zwłaszcza, kiedy nowy don postanowił jawnie zwiększyć wpływy organizacji, lekceważąc przy okazji inne grupy oraz polityków. Pycha została ukarana. Kilka dni po trzydziestce Umberto, do diety którego zdążyli się przyzwyczaić prawie wszyscy, dokonano pacyfikacji Boccioni. Kanibal przebywał wraz z kilkoma kompanami w Kalabrii, dowiedzieli się więc o upadku rodziny zbyt daleko od niej, aby jakkolwiek zareagować.
              Szczęściem w nieszczęściu był fakt, że służby nie znały ich oficjalnych danych. Pogłoski o kanibalu i innych, brutalnych jegomościach były powszechnie znane i pewnym było, że prędzej czy później ktoś zacznie ich szukać.
              Ostatni z Boccioni postanowili się rozdzielić i opuścić ojczyznę. Większość udała się na wschód i do trzeciego świata, gdzie odnaleźliby się jak nikt inny. Z Umbertem było jednak inaczej - jego całym dotychczasowym życiem była bowiem służba w organizacji. Służba wymagała siły, a siła jedzenia ludzi - bez rozkazów jego egzystencja straciła celowość. Nie mając co ze sobą począć, a co określić można mianem paradepresyjnym, Umberto załadował się na jeden ze statków, który romantycznie wręcz powiódł go w podróż podobną do tych, jakie mafia włoska odbyła stulecie wcześniej - podróż do Stanów Zjednoczonych Ameryki.
              Wylądował w Luizjanie, kręcił się po Midweście, w Zachodniej Wirginii szukał miejsca na osiedlenie się - wszystko to pamięta jako tułaczkę bez celu. Ostatnimi czasy jako Umberto Catilina zawitał do Nowego Jorku, gdzie zamieszkał w klitce swojej ostatniej ofiary, licząc wreszcie na spełnienie, albo na przyjemną sytuację do ostatecznego zejścia z padołu łez.

              Supermoce: Brutalistycznie supermoc Umberto określić można jako ludożerstwo. Nie jest to miano ani eleganckie, ani poetyckie, jednakże mieści w sobie całość zjawiska. Nadnaturalne zdolności Kanibala objawiają się po spożyciu mięsa ludzkiego, jednakże ich siła oraz rodzaj zależą od typu pokarmu, jego ilości oraz czasu od ostatniego posiłku.
              Spożycie zdrowego, młodego, silnego osobnika gatunku ludzkiego daje Umberto całość jego zdolności na czas godziny bądź dwóch, w zależności od sytuacji, z którymi musi się mierzyć i wynikającym z tego zapotrzebowaniem energetycznym. Pokarm gorszego sortu - osoby dorosłe i przeciętne, osoby stare bądź niedojrzałe, jednostki wyeksploatowane pracą bądź używkami - w mniejszym stopniu aktywują jego nadnaturalność. Wraz z trawieniem pokarmu Umberto wraca stopniowo do “normalności”, a wszelakie nadludzkie talenty nikną w dobę po posiłku. Całość jego zdolności to:
              - regeneracja - rzecz najbardziej pospolita, z której korzystał nałogowo w młodości, kiedy ołowiane kule pieściły jego ciało jakby dorabiał za manekina na strzelnicy. Krótko mówiąc Umberto jest w stanie zregenenerować wszystkie swoje rany, odnowić ścięte członki, odbudować organy - wszystko w swoim czasie, o ile posiada w układzie pokarmowym “materiał” do wykorzystania. To właśnie inni ludzie, wizytujący pośmiertnie system jego kiszek, stanowią budulec do regeneracji. Problematyczna jest tu dekapitacja i znaczące uszkodzenia mózgu (około 40% jego objętości), albowiem zaowocowałyby one zapewne śmiercią tego makaroniarskiego osobliwca. Zapewne, albowiem nie miał jeszcze okazji umrzeć w taki sposób.
              - kontrola krwi - rzecz mniej pospolita, ale zdecydowanie bardziej ceniona przez Umberto. Jest on mianowicie w stanie kontrolować spożytą krew swoich ofiar, którą jest w stanie wykorzystywać jako broń. Zwykł ją magazynować w płucach (około 8 litrów, wszystko elegancko nabite i utlenione - wymiana gazowa w jego wypadku to bardziej odruch niżli konieczność), jednakże część popokarmowej krwi utrzymuje we własnym układzie krwionośnym. Jest w stanie kontrolować ją poza ciałem w formie formowanych biczy, ostrzy i pocisków, a w stanie najwyższej aktywacji jest zdolny stworzyć z niej swoiste “odnóża”, które pozwolą mu podziurawić blok podczas podróży na skróty. Równocześnie jest w stanie wprowadzić ją w przeciwnika, zazwyczaj przez ranę, co owocuje zazwyczaj zamianą jego wnętrza na karmazynowo-purpurową mozaikę przy pomocy gnającej od wątroby do krtani kropli, na pohybel wszystkiemu, co po drodze. W razie braku materiału w układzie pokarmowym może juchę ową wykorzystać do regeneracji.
              - “Karnawał Katański” - Umberto jest w stanie kontrolować spożytą krew w zasięgu około 30 metrów, do czasu aż krew nie zacznie przejawiać procesów gnilnych. Wiedział o tym od młodości, jednakże jako członek familii swego czasu postanowił dokonać udanego eksperymentu, będącego perłą w koronie jego zdolności. A jako, że po raz pierwszy ów talent zastosował podczas pacyfikacji wrogiej rodziny w Katanii, zdolność tą ochrzcił Karnawałem Katańskim.
              Spożywając i na bieżąco zwracając krew, po jej błyskawiczej absorbcji, może kontrolować jej zatrważające ilości. Karnawał Katański jest po prostu falą krwi, która w tym samym czasie jest amorficzną masą pochłaniającą byty na swojej drodze. Po zakończeniu Karnawału, którego uformowanie jest żmudnym i niemiłym procesem, na miejscu pozostaje krzepnąca tafla odkrywana do melodii rzygających policjantów.
              Jak było wspomniane - wszystko zależy od jakości, ilości i czasu od spożycia pokarmu. Z tego powodu Kanibal podczas akcji zwykł na bieżąco uzupełniać żołądek, konsumując świeżopokonanych wrogów, zazwyczaj rosłych chłopów, przed walką z innymi.
              Spożywanie niewielkich ilości krwi i mięsa ludzkiego, które nieapetycznie określić można mianem przekąski, wzmacnia jego zmysły, szybkość, wytrzymałość oraz witalność.

              Umiejętności:
              - znajomość języka angielskiego,
              - zabawa nożem motylkowym (zabawa rozumiana na sposób półświatka włoskiego),
              - możliwość poskładania przeciwnika bez wykorzystania nadnaturalnych zdolności. Nie jest to żaden wybitny styl walki, ale wybitne w swej prostocie okładanie wroga pięścią.

              Wady: Co tu rzec? Bez osobliwej diety jest właściwie zwykłym człowiekiem, któremu powoli udzielają się tytoń i alkohol spożywane od lat młodości.

              Specyfikacje: Urodził się z zębami stałymi.

              Zawód: Onegdaj człowiek od brudnej roboty. Teraz bezrobotny wypaleniec, błądzący pośród brudów Nowego Jorku.

              Frakcja: Brak, ale tęskni za robotą, gdzie znalazłby kolegów.

              Ekwipunek:
              - zdobyczny portfel ze 100 dolarami,
              - nóż motylkowy,
              - piersiówa z czymś, co jak wino wygląda lecz absolutnie nim nie jest. Jeden łyk i od razu lepiej świat widać, ptaki głośniej jakby ćwierkają, a i w rękach i nogach krzepy przybywa. Coś jak wolty o 4 nad ranem dla słowiańskich budowlańców.

              Ubiór: Absolutnie przeciętna biała koszula, absolutnie przeciętne czarne porty na szelkach i nieco bardziej wysublimowane buty wyjściowe, czarne jako noc zimowa.

              Wygląd:

              Inne: Oglądałem niedawno Tokio Ghoula i czytałem “Zbrodnię i Karę” - oto dziecko tego dwojga.

              Zie­lo­no mam w gło­wie i fioł­ki w niej kwit­ną

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Wladca AwarowW Niedostępny
                Wladca AwarowW Niedostępny
                Wladca Awarow
                napisał ostatnio edytowany przez
                #48

                Kurdem wygląd nie działa.

                Zie­lo­no mam w gło­wie i fioł­ki w niej kwit­ną

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #49

                  Radio:
                  Preferuję pseudonimy w języku polskim. To taka uwaga na teraz, jeśli coś mi się jeszcze nawinie to dam znać kiedy skończysz Kartę.
                  Władca:
                  Pseudonim był używany kiedyś, ale jak rozumiem nie jest teraz? Staram się po prostu wpisywać wszystkich graczy do spisu bohaterów, łotrów i postaci niezależnych w Najważniejszych Informacjach, także to głównie stąd to pytanie.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Wladca AwarowW Niedostępny
                    Wladca AwarowW Niedostępny
                    Wladca Awarow
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #50

                    Si. Miana Kanibala używał w familii, ale kiedy ta upadła to pseudonim mu de facto zbędny, zwłaszcza, że na razie nie prowadzi żadnej działalności zespolonej z jego zdolnością.

                    Zie­lo­no mam w gło­wie i fioł­ki w niej kwit­ną

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • VaderV Niedostępny
                      VaderV Niedostępny
                      Vader ŻBŻP
                      napisał ostatnio edytowany przez Vader
                      #51

                      ENIAC II/Zegarmistrz gotowy.

                      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                      V.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        Radiotelegrafista Metro 2035
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #52

                        Lue skończony, a przynajmniej tak podejrzewam.

                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #53

                          Władca:
                          No dobra, także akceptuję. Zacznij pierwszym postem w Nowym Jorku i zaczynamy karnawał.
                          Vader:
                          Kolejna postać, która będzie dogadywać się z najważniejszymi osobami na świecie, niezależnie od tego, jaką frakcję reprezentują? Nie żeby mi to przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Akceptuję. W przeciwieństwie do Radia i Władcy nie wiem, gdzie mógłbyś zacząć z istniejących tematów, także albo coś wybierz, albo załóż sam.
                          Radio:
                          Normalnie nie przepadam za regeneracją, zwłaszcza taką, która działa na zasadzie, że po prostu jest, ale skoro nie masz żadnych innych mocy ani nadzwyczajnych umiejętności to w zasadzie nie mam zastrzeżeń i akceptuję. Klasycznie, wybierz temat i zacznij pierwszym postem.
                          Wszyscy:
                          Dodam wasze postaci do spisu w Najważniejszych Informacjach później, gdybym nie zrobił tego w ciągu kilku dni proszę o przypomnienie.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • WiewiurW Niedostępny
                            WiewiurW Niedostępny
                            Wiewiur
                            odpowiedział Wiewiur o ostatnio edytowany przez
                            #54

                            @wiewiur napisał w Karty Postaci:

                            Imię: Hans
                            Nazwisko: Heckmann
                            Pseudonim: Mag
                            Narodowość:
                            Niemiecka
                            Charakter:
                            Gra
                            Wiek:
                            Kiedy przyzywał Demona miał 17 lat, potem zapadł w sen na czas 69 lat i w nowym świecie żyje już jakieś 5 lat(mniej więcej od początku uczył się u Czarnych Rycerzy), więc wygląda i ma mentalność 22 latka, żyje 91 lat.
                            Towarzysze:
                            Demon, który kłamie i „manipuluje” Hansem w celu osiągnięcia własnych korzyści, którymi na chwilę obecną jest wydostanie się z Piekła. Widzi Czarnych Rycerzy, a zwłaszcza ich przywódców, jako narzędzie, które znacznie może mu tę ucieczkę ułatwić… Jednak póki co nie chce, by Hans wspominał o nim komukolwiek, uważając że będą mogli mu chcieć go odebrać.
                            Majątek i nieruchomości:
                            330€
                            Historia:
                            Urodzony w 1930 roku, Hans od zawsze był ogromnym patriotą, w takim zresztą duchu był wychowywany. Nic więc dziwnego że jego marzeniem od dziecka było służenie ojczyźnie. Niestety nie było mu dane ubrać ukochanego munduru i pójść na wojnę, w końcu w wieku jego piętnastych urodzin Hitler popełnił samobójstwo, a samo państwo upadło. Młody nie mogąc pogodzić się ze śmiercią ukochanego lidera, zaczął babrać się w okultyzmie. Po kilku latach badań, wertowania ksiąg, zbierania składników, odprawiania nieudanych rytuałów, w końcu coś mu się udało. Nawiązał kontakt z jakimś Demonem, który po początkowej rozmowie z Hansem i poznaniu jego marzenia(i poniekąd naiwności) okłamał go, że pomoże mu we wskrzeszeniu Hitlera. W tym celu będą musieli zawrzeć swego rodzaju „Pakt”, którego zawarcie, zważywszy na ograniczoną moc Demona(ma do dyspozycji głównie Hansa, do tego w tym świecie sam z siebie nie może robić zbyt wiele), może zająć im naprawdę sporo czasu. A na co ten czas? Na dostosowanie ciała mężczyzny do mocy jakie chce mu podarować Demon(w tym też na zawarcie „mentalnego” połączenia między nim). Mężczyzna zgodził się na to, zapominając że odprawił rytuał rysując pentagram, zapalając świecie i tak dalej w swoim pokoju, w domu rodziców. Po otrzymaniu zgody, Demon pod postacią ognistej zjawy unoszącej się nad pentagramem, zachęcił chłopca do wejście do środka, po czym wniknął w jego ciało.
                            Po odnalezieniu go nieprzytomnego nastąpiło stwierdzenie zgonu, pogrzeb i trumna. I tak minęło mu kilka dobrych lat, w zasadzie to ostatecznie obudził się w okolicach 2021 roku. Utrzymywany był przy życiu oczywiście dzięki Demonowi. Nie miał pojęcia skąd, ale od razu wiedział co dzięki Paktowi zyskał i miał też wiedzę jak tego użyć. Stąd też wydostanie się z grobu było dla niego dziecinnie proste. I co dalej? W sumie to nastąpiło coś czego się nie spodziewał. Dobrze nie opuścił cmentarza, dobrze nie zderzył się z nowinkami technologicznymi, a już został ogłuszony i zgarnięty przez nawet nie wiadomo kogo. Obudził się dopiero w jakimś dziwnym, białym pokoju z lustrem na ścianie. Siedział przykuty do krzesła przy jakimś stole. Nie minęła chwila od odzyskania przytomności, a do pomieszczenia już ktoś wszedł i zaczął go przesłuchiwać, bardziej to wyglądało jednak na przedstawianie mu sytuacji, w jakiej się znalazł. Okazało się, że porwali go Czarni Rycerze, zainteresowali się jego „pogrzebem” kilka lat temu(wszak była to śmierć podczas odprawiania rytuału okultystycznego) i chcą go zatrudnić do swoich szeregów. Mają to szczęście, że psychika Hansa zbyt wiele się przez ten czas nie zmieniła i dalej był wiernie oddany sprawie wskrzeszenia Hitlera. W związku z tym przystąpił do Rycerzy, a ci dalej kiełkowali w nim miłość do Fuhrera, uczyli go o świecie, broni, opanowywał z nimi swój nowy wachlarz umiejętności. Ponoć nawet w produkcji był specjalny pancerz dla niego, składający się ze zbiorników krwi, strzykawek i innych rzeczy, które sprawią że nie zabraknie mu „paliwa”. Do tego czasu nosi normalny pancerz z możliwością schowania się butów lub rękawic, by mógł użyć poprzez nie swoich zdolności.
                            Supermoce:
                            Pakt z Demonem, który zapewnia mu następujące rzeczy:
                            • Odporność na bardzo wysokie temperatury, zarówno wewnętrzna jak i zewnętrzną, mógłby nawet pływać w lawie(co prawda bolałoby go to, ale nie zabiło)
                            • Możliwość ciskania ze swoich dłoni ogniem na dużą odległość. Paliwo jest skończone i odnawia się poprzez „czerpanie” krwi właściciela
                            • Pentagramy na oczach, języku, kończynach, dłoniach, tułowiu i stopach. Są one wręcz wypalone na jego skórze(na oczach są po prostu wokół źrenicy) i może je „wykorzystać” by w pewien sposób wzmocnić daną część ciała(np. zużyje pentagramy na nogach by móc przez chwilę wysoko skakać, mocno kopać albo cisnąć z nich ogniem). Pentagramy na częściach ciała za wyjątkiem języka i oczu odnawiają się kilka godzin, powoli wykorzystując do tego jego krew. Natomiast te na oczach powodują bardzo krótką całkowitą ślepotę, potem na godzinę po prostu pogarszają mu wzrok, przez co musi wtedy nosić okulary. Może za to dzięki temu użyć ich by ciskać z oczu ogniem, mieć zbliżenie, rentgen albo widzieć w ciemności. Użycia znaku na języku zrobi z niego niemowę na kilka minut, potem po prostu utrudniając mu mówienie na godzinę. Z jego pomocą może pluć z ust ogniem, mówić w różnych językach(w tym i je rozumieć), rozciągnąć go i inne tym podobne rzeczy. Za to pentagramy na dłoniach mogą posłużyć do wzmocnienia wystrzelanego ognia lub chwilowego uzupełnienia “paliwa”

                            Umiejętności:
                            • Duża wiedza okultystyczna
                            • Znajomość Niemieckiego, Angielskiego oraz Łaciny
                            • Podstawy walki wręcz

                            Wady:

                            • Brak obycia i obeznania ze współczesną bronią palną, interesował się tylko tą z czasów swojego dzieciństwa, a i tak tylko teoretycznie
                            • Brak prawa jazdy można uznać za wadę?
                            • Jego sprawność fizyczna jest nieco poniżej normy standardowego człowieka, jednakże pracuje nad jej poprawą
                            • Zbyt częste plucie ogniem z rąk albo zbyt szybkie wyprztykanie się i nadmierne używanie pentagramów kosztują go krew, więc wtedy zachowuje się po prostu jak człowiek który stracił jej za dużo. W skrajnej sytuacji może spróbować się nawet wykrwawić.
                              Specyfikacje:
                            • Posiada telepatyczne połączenie ze swoim Demonem. Obaj mogą odezwać się do drugiej osoby w dowolnej chwili. Do tego Demon widzi świat dookoła niego na zasięg ludzkich oczu.

                            Zawód:
                            Trep Czarnych Rycerzy
                            Frakcja:
                            Czarni Rycerze
                            Ekwipunek:
                            Nóż
                            Telefon
                            Portfel z dokumentami oraz pieniędzmi
                            Pistolet
                            3 magazynki
                            Czarne okulary
                            Standardowy pancerz Czarnych Rycerzy z automatycznie chowanymi się rękawicami oraz butami
                            Ubiór: \/
                            Wygląd:

                            Inne:
                            Zakładam że Czarni Rycerze mogliby zainteresować się, choć minimalnie, chłopcem który zmarł podczas rytuału okultystycznego w dziwny sposób(śpiączka) i że mogli regularnie jego grób odwiedzać.
                            W planach jest tworzony specjalnie dostosowany do niego pancerz, wyposażony w zbiorniki krwi i technologię “wstrzykiwania” jej do niego, by mógł używać jej jak paliwa.

                            dobra, trochę to trwało, ale mam nadzieję że takie zmiany styknął. Zmieniłem drugi akapit historii, dopisałem jedno zdanie do Demona, dopisałem coś w innych oraz ekwipunku. Mam nadzieję, że to wszystkie zmiany jakich dokonałem.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #55

                              Elegancko. Dopiszę twoją postać do spisu w Najważniejszych Informacjach później, teraz zacznij w jakieś lokacji, stwórz własną (możesz zacząć na jakiejś misji czy coś) albo zaczekaj, aż dodam temat z siedzibą Czarnych Rycerzy, ale uprzedzam, że nie wiem, kiedy znajdę na to czas.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • WiewiurW Niedostępny
                                WiewiurW Niedostępny
                                Wiewiur
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #56

                                Poczekam na siedzibę.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #57

                                  Dzisiaj albo jutro postaram się dodać.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • ? Niedostępny
                                    ? Niedostępny
                                    Dawny użytkownik
                                    napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
                                    #58

                                    Wiktor Garczyński


                                    Imię: Wiktor

                                    Nazwisko: Garczyński

                                    Pseudonim: brak

                                    Narodowość: Polak

                                    Charakter: w grze

                                    Wiek: 33 lata w momencie śmierci, 5 lat jest wampirem, a więc ma już 38 lat.

                                    Towarzysze: brak

                                    Majątek i nieruchomości:

                                    • 80 000 złotych
                                    • Mercedes C200 4Matic EQ Boost
                                    • nowocześnie urządzony lokal w kamienicy na Kawęczyńskiej 16, Praga-Północ

                                    Historia:
                                    Wiktor Garczyński, bo tak nazywa się nasz wampirek, urodził się 12 lutego 1983 roku na Mokotowie jako drugi syn Zygmunta i Anny Garczyńskich. Jako, że były to czasy komuny, to wiadomo jest, że dom rodzinny mlekiem i miodem nie płynął, jednak Garczyńscy byli już do tego przyzwyczajeni.

                                    Dzieciństwo Wiktora nie minęło jakoś szczególnie. Ot, uczenie się chodzenia na dwóch nogach, potem nauka liter i podstaw językowych. Jako mały berbeć Wiktor zdobył paru znajomych, z którymi bawił się na placach zabaw.

                                    W końcu nadszedł czas pójścia do szkoły. Chwaląc Pana, Wiktor poszedł do szkoły mając 7 lat, a zatem w 1990, kiedy to Polska nie była już krajem komunistycznym. Dzięki temu nie był od małego indoktrynowany ideami komunistycznymi. Nauczyciele zachwalali inteligencję Wiktora, ponieważ faktycznie był on inteligentny – bez trudu rozwiązywał zadania przy tablicy, wyprzedzał program nauczania, a czasami nawet rozwiązywał zadania matematyczne ze szkoły średniej.

                                    Wiktor był świadomy tego, że nastał czas zmian ustrojowych, dzięki którym będzie w stanie działać w wolnym kraju. Postanowił rozwijać swoje zdolności informatyczne, aby odnaleźć się w zmieniającym się świecie, który dążył do nowoczesności.

                                    Nasz wampir bez problemu zdał egzamin ósmoklasisty i udał się do szkoły informatycznej. Tam przeżył pierwsze zderzenie z trudnościami fachu związanego z informatyką, jednak zdołał sobie z nimi poradzić. W szkole średniej miał też pierwsze wzloty i upadki, pierwsze miłości i inne rzeczy typowo z nastoletniego życia.

                                    Wiktor zdał maturę i postanowił zatrudnić się w rozwijającej się warszawskiej firmie informatycznej, która potrzebowała pracowników. Znalazł tam pracę i zdobył pierwszą wypłatę.

                                    Lata mijały, a obecny wampir w końcu wyprowadził się od rodziców i wynajął mieszkanie na Mokotowie.

                                    Gdy miał 30 lat w końcu odnalazł miłość swojego życia – Anastazję, która miała tyle samo lat, co on. Bardzo szybko przypadli dobie do gustu, aż w końcu wieku 32 lat Wiktor się jej oświadczył.

                                    W końcu miał 33 lata. Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem. Wiktor miał stać się bogaty, ale jedna rzecz mu to uniemożliwiła. Wypadek samochodowy. Pijany kierowca z olbrzymią prędkością uderzył w Wiktora na pasach. Nie było dla niego ratunku. Zmarł po dwóch dniach w szpitalu. I na tym ta historia mogłaby się skończyć.

                                    Ale się nie skończyła. Wiktor pewnego dnia obudził się w bardzo ciasnej, bliżej nieokreślonej przestrzeni. Otworzył oczy i zdał sobie sprawę z tego, że bez problemu widzi w ciemności. Nad swoimi oczami zobaczył drewno. Popatrzył na ułożenie swoich rąk i ogarnął, że leży na czymś miękkim. Wtedy wszystkiego się domyślił – leżał w trumnie. Prowadził długą walkę z tym, żeby się z niej wydostać, co w końcu mu się udało dzięki zrzuceniu trumny. Wieko otworzyło się samo. Wiktor rozglądnął się i zrozumiał, że jest w grobie. Obok jego trumny znajdowało się kilka innych trumien – domyślił się, że to szczątki jego przodków. Rozpoczął poszukiwać wyjścia z grobu. W końcu udało mu się pokonać płytę grobową i wyszedł. Szczęśliwie była wtedy noc, dlatego nikt nie zesrał się na widok człowieka wychodzącego z grobu.

                                    Wiktor poszedł na najbliższy przystanek autobusowy, wsiadł w autobus i pojechał do swojego mieszkania. Zadzwonił domofonem i otworzono mu drzwi. Wszedł po schodach i zapukał do mieszkania. Usłyszał, jak żona przekręca pokrywkę „Judasza”. Słyszał również jej niemożebny krzyk. Pukał i pukał, ale nic nie słyszał. Za to po jakimś czasie za oknem dało się usłyszeć syrenę policyjną. Zrozumiał, że jest w niebezpieczeństwie.

                                    Czym prędzej wybiegł z klatki schodowej. Policjanci akurat wysiadali ze swojej niebieskiej karocy.

                                    Nagle Wiktor usłyszał krzyk: Wsiadaj! i obrócił się w stronę, z której krzyk ten pochodził. A źródłem krzyku był jakiś gościu w starym polonezie. Niebieskie pelikany już biegły w stronę Wiktora. Postanowił zaufać gościowi i wsiadł do jego samochodu. Ten z piskiem opon odjechał spod bloku. Całe szczęście nie było wielkich korków, dzięki czemu kierowca pozwolił sobie na niebotyczne przekroczenie prędkości, byle tylko być jak najdalej od policji.

                                    – Stefan jestem powiedział nieznajomy. Wiem, że to wydaje się bardzo dziwne, ale musisz mi zaufać. Nie musisz się bać, nie zabieram cię do lasu.

                                    – Więc gdzie jedziemy? zapytał Wiktor. A ja nazywam się Wiktor.

                                    – Do mojego domu. Wiktor? Hmm, nawet pasujące imię jak na wampira.

                                    – Że co? Jakiego wampira?

                                    – No bo jesteś już wampirem powiedział bez ogródek Stefan, po czym szeroko się uśmiechnął. Miał gigantyczne kły. – Teraz sprawdź swoje kiełki.

                                    Po jakimś czasie Stefan i Wiktor zajechali na Pragę, gdzie udali się do domu tego pierwszego. Tam Stefan wytłumaczył Wiktorowi wszystko, co sam wiedział o wampirach. Garczyński nie mógł w to wszystko uwierzyć. On wampirem? Jednak wszystko na to wskazywało – kły wielkie jak cholera, skóra biała jak papier, brak bicia serca, brak odbicia w lustrze.

                                    Wiktor usiadł na spokojnie i wszystko sobie przemyślał. Stefan przyniósł mu butelkę po winie, która była wypełniona czerwoną cieczą.

                                    – Słuchaj, generalnie to dobrze by było, żebyś pierwszą krew własnoręcznie upolował, jednak rozumiem, że bardzo trudno to wszystko zrozumieć. Więc pij. Stefan podsunął mu butelkę z krwią, a Wiktor wypił kilka łyków. Była bardzo dobra.

                                    Po pewnym czasie Wiktor pogodził się z tym, że jego dawne życie już nie istnieje i trzeba je zacząć od nowa. Tydzień po tym, jak został wampirem, upolował swoją pierwszą ofiarę – nastoletnią brunetkę. Jej krew była znakomita.

                                    Miesiące mijały i Wiktor zrozumiał, że nie może żyć wiecznie na garnuszku u Stefana, który sam też bogaty nie był. Udało mu się znaleźć pracę w firmie sprzedającą sprzęt AV.

                                    Gdy Stefan został zabity przez bliżej nieokreślonych sprawców (najpewniej Cyganów), Wiktor został sam jak palec. Postanowił on przeszukać dom Stefana. W ukrytej szafce znalazł notatki pozostawione przez Stefana, w których pisał o swoich doświadczeniach jako wampir. Nie było tam co prawda nic o zmienianiu się w nietoperze, ale było bardzo dokładnie opisane jak rozpoznać nowe wampiry i jak sprawić, żeby skóra i ubrania były widoczne w lustrze i obiektywie aparatu.

                                    Po trzech latach pracy i spania we własnej trumnie, Wiktor w końcu postanowił kupić sobie nowe lokum na Pradze, żeby być dość daleko od swojego domu rodzinnego.

                                    No i w końcu wampir doszedł do obecnych czasów i jakoś sobie żyje. Liczy na to, że w końcu pojawi się jakiś nowy wampir, którego mógłby przygarnąć, bo on coraz bardziej czuje się samotny.

                                    Supermoce:

                                    • krwiopijcza regeneracja, czyli może się wyleczyć z praktycznie wszystkich możliwych obrażeń, jeśli tylko napije się krwi.
                                    • wampirza telepatia – potrafi wykrywać nowe wampiry (mają strasznie głośne echo telepatyczne…), a także czytać w myślach osób oddalonych nie więcej niż 5 metrów od niego.

                                    Umiejętności:

                                    • siła wyrobiona jeszcze za życia, kiedy to chodził na siłownie, baseny i uczył się sztuk walki.
                                    • średniozaawansowana wiedza na temat boksu.
                                    • dobrze zna się na sprzęcie elektronicznym.
                                    • inteligentny.
                                    • nie da się go unicestwić przez postarzał, zadźganie i tym podobne rzeczy.
                                    • ma prawo jazdy.

                                    Wady:

                                    • jest wampirem, a więc potępieńcem. Nie może wchodzić na poświęconą ziemię (kościoły, kaplice itd.); nie może mieć żadnej styczności z przedmiotami kultu (święte obrazki, krzyże, różańce…); woda święcona? Zrobi mu dziurę w ciele na wylot.
                                    • broń pokryta srebrem, bądź srebrne naboje do pistoletów? Broń Boże!
                                    • osikowy kołek w serce? Chyba nie muszę mówić, co się wtedy dzieje.
                                    • prascy Cyganie w jakiś sposób dowiedzieli się, że mają w swojej dzielnicy wampira. Jeśli Wiktor zrobi coś nie tak i Cyganie się o tym dowiedzą… Cóż, może nie być kolorowo.
                                    • jeśli zwykli ludzie dowiedzą się, że Wiktor jest wampirem, to wtedy również będzie bombowo.
                                    • nie da się go unicestwić w konwencjonalne sposoby, ale jak obok niego wybuchnie jakaś potężna bomba, to oczywiście jego wampiryzm go nie uratuje.

                                    Specyfikacje: to wampir.

                                    Co ciekawe ten typ wampira, jakim jest Wiktor, nie zgadza się ze stereotypowymi wyobrażeniami wampirów. Praktycznie nie ma już wampirzych lordów, a zamiast tego mamy coś na wzór zwykłych ludzi.

                                    Wampir, jakim jest Wiktor, to tak zwany byt bionekrotyczny. Jest to dosłownie żywy trup z wielkimi kłami i chętką na krew.

                                    Nie jest do końca jasne, w jaki sposób powstaje wampir. Naukowcy z całego świata próbowali się dowiedzieć, jak to się dzieje, jednak na tę chwilę im się to nie udało. Wysnuli teorię, naturalnie niepopartą żadnymi dowodami, że wampiry mają coś w genach. Aby zostać wampirem trzeba najpierw umrzeć. Niezależnie od tego, czy będzie to samobójstwo czy zabójstwo, czy śmierć naturalna, to jednak sprowadza się to do wspólnego mianownika – człowiek umiera. Po jakimś czasie, gdy martwy od dawna leży już w trumnie, ten się budzi jak ze snu. Pamięta o wszystkim, co dotychczas przeżył. Co ciekawe żaden z wampirów nie pamięta jednak co się działo z nimi po śmierci. Najpewniej jest to spowodowane tym, że martwy nie ma świadomości i dopiero po jakimś czasie ta świadomość wraca, gdy wącha się kwiatki od spodu.

                                    Wampirom nie bije serce. Ich układ krążenia nie działa, lecz mimo to można w ich krwioobiegu znaleźć śladowe ilości krwi, która nie zakrzepła. Wszystkie naczynia krwionośne wampira stają się jednolicie fioletowe, a po trzystu latach – nieskazitelnie białe.

                                    Wampiry nie potrzebują oddychać.

                                    Wampiry nie muszą jeść i pić zwykłych rzeczy. Zamiast tego jedynym składnikiem ich diety jest krew. Nie jest do końca jasne, dlaczego wampiry muszą pić właśnie krew (najlepiej ludzką), lecz najpewniej wypita krew pozwala na zapewnienie energii dla mięśni, które mimo wszystko wciąż się poruszają, a także dla mózgu, który też jakoś pracuje. Wypita krew jest w jakiś sposób całkowicie wykorzystywana przez organizm wampira, a co za tym idzie – wampir nie musi załatwiać potrzeb w toalecie.

                                    Wśród wampirów istnieje przesąd, że cztery łyki ludzkiej krwi wystarczą, aby zaspokoić głód na około dwa tygodnie. Większość twierdzi, że w wypadku wypicia większej ilości krwi niż rzeczone cztery łyki, jucha zyskuje bardzo dziwny smak.

                                    W momencie nakłucia skóry ofiary kły wampira wprowadzają do organizmu delikwenta neurotoksynę o działaniu amnezyjnym. Siła działania neurotoksyny zależy od wieku wampira, dla przykładu świeże wampiry usuwają kilka minut z pamięci ofiary, roczne wampiry są w stanie usunąć pamięć mającą paręnaście minut, kilkuletni krwiopijcy mogą usunąć od 30 minut do godziny, a najstarsze wampiry potrafią usunąć kilka lub nawet kilkanaście godzin z życia ofiary. Neurotoksyna ma również właściwości zwiotczające mięśnie, rozszerzające naczynia krwionośne i zapobiegające krzepnięciu krwi. Dodatkowo oprócz tej neurotoksyny do krwiobiegu wstrzykiwana jest jeszcze jedna substancja, która ma silne właściwości regenerujące. Dzięki niej ślady po byciu ugryzionym przez wampira bardzo szybko się goją.

                                    Skóra wampirów jest bardzo blada, co jest oczywiście skutkiem tego, że krążenie u nich nie występuje. Co ciekawe jednak, skóra ta jest bardziej wytrzymała od skóry zwykłego człowieka.

                                    Wampiry nie mają popędu płciowego. Wielu już próbowało uprawiać seks po zwampirzeniu, ale koniec końców nie potrafili nawet rozebrać się do naga. Nie jest do końca jasne, dlaczego wampiry popędu płciowego nie mają. Jeszcze nikomu nie chciało się sprawdzać, czy ma to związek z tym, że organy rozrodcze obu płci nie wytwarzają już po prostu hormonów odpowiadających za pożądanie seksualne.

                                    Krwiopijcy nie odbijają się w lustrze. Prawdopodobnie ma to związek z tym, że światło w jakiś sposób nie chce odbić się od skóry wampira, żeby potem trafić do lustra. Oczywiście teoria ta nie ma żadnego racjonalnego poparcia, bo skóra krwiopijców jednak odbija światło, wszak zwykli ludzie wampiry widzą. Brak odbicia sprawia, że wampiry nie mogą też robić sobie zdjęć.
                                    Nie odbijają się również ubrania noszone przez wampirów.

                                    Wampiry nie rzucają cienia. Niezależnie od tego, czy mowa o świetle słonecznym, czy świetle żarówki, to efekt jest ten sam.

                                    Mimo wszystko, wampiry widzą w ciemności.

                                    „Wampiry palą się na słońcu” to gówno a nie prawda. Słońce dla wampirów jest po prostu denerwujące. Znacznie łatwiej dostać bólu oczu przez słońce, dlatego przez większość czasu spędzonym na dworze wampiry noszą okulary przeciwsłoneczne. Z biegiem lat może zwiększyć się wrażliwość wampirzej skóry na działanie promieni słonecznych, jednak nawet najstarsze wampiry nie muszą unikać światła słońca niczym wody święconej.

                                    Zawód: specjalista ds. sprzedaży elektronicznej AV w jednej firmie na Pradze-Północ. Dodatkowo zajmuje się też pomaganiem nowym wampirom.

                                    Frakcja: brak

                                    Ekwipunek:

                                    • Telefon komórkowy
                                    • Portfel, a w nim jeden banknot pięćsetzłotowy, cztery banknoty stuzłotowe, osiem banknotów pięćdziesięciozłotowych, dziesięć banknotów dziesięciozłotowych, co łącznie daje 1400 złotych przy sobie
                                    • Karta kredytowa z dwoma tysiącami złotych
                                    • Prawo jazdy (jeszcze sprzed śmierci, ukradł z domu rodzinnego)
                                    • Piersiówka z ludzką krwią
                                    • Podręczny zegarek
                                    • Okulary przeciwsłoneczne

                                    Wygląd i ubiór:

                                    Inne:

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #59

                                      Twoim pierwszym przeciwnikiem będzie jakiś cygański van Helsing. A na serio, to ogółem karta bardzo fajna, ale przyczepię się do kilku szczegółów:

                                      1. Umiejętność, o której piszesz to telepatia, nie telekineza. Chyba że chodziło ci o posiadanie obu tych umiejętności, ale i tak popraw.
                                      2. Boksu czy sztuk walki nie będę się czepiać, ale skąd umiejętność obsługi broni palnej? Strzelnica czy coś innego? Nie żebym miał coś przeciwko, ale brakuje mi tego szczegółu.
                                      3. Przeważnie zdarza mi się ochrzaniać ludzi za to, że dają za dużo zalet, a za mało wad, u ciebie jest na odwrót, także zapytam profilaktycznie: nie chcesz czegoś sobie dodać przed startem? Bo jednak wygląda to dość biednie jak na granie wampirem.
                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • ? Niedostępny
                                        ? Niedostępny
                                        Dawny użytkownik
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #60

                                        Poprawiłem to i owo. I nie, nie chcę dodawać sobie nie wiadomo jak potężnych umiejętności. Może i chcę grać wampirem, ale nie chcę robić zajebistego napierdalacza, który jednym bąkiem jest w stanie zniszczyć pół świata. Z założenia Wiktor nie ma być potężnym wampirzym lordem, lecz w miarę normalnym obywatelem, który ma za zadanie szukać nowych wampirów oraz poznawać jakieś wampirze tajemnice.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #61

                                          No dobra, to w końcu twoja postać. Akceptuję. Normalnie napisałbym, żebyś wybrał temat i zaczął tam pierwszym postem, ale że postać ma ściśle określone miejsce startu, a tej lokacji jeszcze nie ma, to zaczekaj aż ją zrobię.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy