Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Wioska Uwitki

Wioska Uwitki

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
320 Posty 5 Uczestników 7.7k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
    #294

    Rudowłosy Nord rzeczywiście był wśród swoich wojowników, doglądając sortowania jeńców, rozmawiając z wojownikami. Gdy część Nordów zniosła już wszelki łup, a jeńcy zostali podzieleni na dwie grupy, wojownicy wyciągnęli czterech jeńców spośród tej grupy, do której trafili wyłącznie mężczyźni, zmuszając ich, aby klęknęli w linii, co kilka metrów od siebie. Opornych okładali pancernymi rękawicami lub bronią tak długo, aż odpuścili, ale nie zgładzili żadnego. Wszystkim jednak dokładnie skrępowali ręce za plecami. Otoczywszy obie grupy jeńców zwartym kołem, zaczęli uderzać bronią lub pięściami w tarcze i… śpiewać. Ich głosy, niskie i basowe, jakby zahartowane wykrzykiwaniem komend w czasie sztormów i burz na morzu lub zawiei i śnieżyć w ojczyźnie, niosły słowa pieśni daleko i głośno. Usłyszałeś je nawet ty, mimo dzielącej was odległości, padającego deszczu, wiejącego wiatru i okazjonalnych grzmotów.
    Hej, Tempusie
    Nie oszczędzaj nas
    Niech ręka nie zadrży
    Uderza na raz

    Tempusie, siłę daj
    Niech ostry topór w ręku lśni
    Bo jeszcze kilka chwil
    Do twych komnat zastukamy drzwi

    Gdy jego wojownicy śpiewali, wódz ruszył ku wybranym jeńcom. Raz za razem podnosił swój topór do morderczego ciosu, a chwilę później na ziemię padało bezgłowe ciało wieśniaka. Gdy ostatni z nich stracił głowę, Nord wzniósł w górę zakrwawiony topór i niemalże wyryczał imię swojego boga, a wszyscy przestali śpiewać. Pilnujący męskiej części jeńców najeźdźcy natychmiast chwycili za młoty, miecze i topory, w ciągu kilku chwil siekając na kawałki tych nieszczęśników, którzy wcześniej przyglądali się egzekucji swoich sąsiadów, przyjaciół, członków rodziny… Tymczasem wojownicy eskortujący drugą grupę ustawili się w szpaler i zaczęli kierować ku drakkarowi przerażone, szlochające kobiety i dzieci. Wśród nich zauważyłeś niemal całą swoją rodzinę, z wyjątkiem najmłodszego syna, Modrosława, który najpewniej został zamordowany przez Nordów, gdy ci napadli twoją chatę… Jednym z ostatnich jeńców był twój drugi syn, początkowo posłusznie idący ku drakkarowi, ale nagle rzucił się do ucieczki. Korzystając ze swojej szybkości, zwinności i niewielkich rozmiarów prześlizgnął się między strażnikami i zaczął biec jak oszalały mniej więcej w twoją stronę, ale wątpliwe, aby cię widział. Wódz Nordów zaczął krzyczeć coś do swojej hordy, jeden z nich, uzbrojony w łuk, zaczął celować do uciekającego Młoszka. Miałeś jedną włócznię. Mogłeś cisnąć nią w łucznika i być może uratować swoje dziecko, nim będzie za późno i dla niego, lub wykorzystać okazję i cisnąć nią w przywódcę barbarzyńców.
    //Żeby nie było, sam tej ich pieśni nie wymyśliłem. Oryginał nosi nazwę “Odynie”, a ja zaadaptowałem fragment na potrzeby postu. Świetna piosenka, słucham na zmianę z “Drakkarami”, gdy gram w coś w klimatach wikingów.//

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
      RadiotelegrafistaR Niedostępny
      Radiotelegrafista Metro 2035
      napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
      #295

      // Huh, warto zapamiętać na przyszłość, może kiedyś przesłucham. //

      Krzyk myśli Morzywała rozdarł jego duszę jak sztorm, który łamał potężny okręt jak zapałkę i grzebał jego zwłoki w odmętach swej gardzieli.

      ,Młoszko!"

      Tylko to zdążyło przebiec przez umysł rybaka, bo gdy krzyk jeszcze rozbrzmiewał w jego głowie, jego oko już celowało, jego ręka już brała zamach, jego palce już wypuszczały pędzącą drzewnię, której morderczy koniec był przeznaczony dla tylko jednej osoby - łucznika, który chciał odebrać życie jego syna.

      //

      kkk

      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #296

        Trafiłeś włócznią w środek klatki piersiowej Norda w momencie, w którym wypuszczał on strzałę. Dzięki temu, pchnięty w tył przez impet trafienia, spudłował, a strzała trafiła niegroźnie w ziemię. Za twoim synem rzucili się jednak do pościgu dwaj kolejni Nordowie, tym razem bez broni zasięgowej, a ku tobie ruszył lider tej bandy, z okrwawionym toporem w rękach.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
          RadiotelegrafistaR Niedostępny
          Radiotelegrafista Metro 2035
          napisał ostatnio edytowany przez
          #297

          Dla Morzywała wybór był tak prosty, że wręcz nie istniał. Rzucił się w pogoń za Nordami, którzy chcieli zabić JEGO SYNA. Jeżeli zabili Modrosława, te potwory… Nie mógł pozwolić na to, by pozbawili go choćby jednego jeszcze członka rodziny. Ścisnął mocniej młot w rękach, chwytając go oburącz i pędząc ponad wszelkie siły w kierunku tych, którzy zagrażali jego dziecku, gotowy do przetrącenia im kręgosłupów uderzeniem wymierzonym z pełnego rozpędu. Musiał biec szybko, by lider nie dotarł do niego zanim on dotrze do nich.

          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #298

            Twój wysiłek nie zdał się na wiele, już w połowie drogi zostałeś powalony na ziemię, gdy wódz barbarzyńców uderzył cię barkiem. Padłeś na ziemię, a on patrzył się na ciebie z góry, z mieszaniną pogardy i obrzydzenia. Ale, choć mógł zadać ci cios i cię zabić, nie zrobił tego. Czekał w pozycji bojowej kilka kroków od ciebie, czekając aż się podniesiesz, aby rozpocząć walkę. Tymczasem Nordowie mu towarzyszący zdołali złapać twojego syna. Na szczęście go nie zabili, a jedynie zabrali szamoczącego się chłopaka na gotowy do odpłynięcia drakkar.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
              RadiotelegrafistaR Niedostępny
              Radiotelegrafista Metro 2035
              napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
              #299

              w tym momencie widok syna, zaciąganego na pokład najeźdźców, był dla Morzywała marnym pocieszeniem - chłopak żył, jeszcze. Dopóki nie odpłynęli, miał szansę uratować jego i innych i bogowie mu świadkiem, zrobi to, a tych wszystkich skurwieli pośle wprost na drugą stronę czasu… Bogowie mu świadkiem…

              Morzywał zaparł się jedną dłonią o podłoże, drugą o młot martwego kowala i podniósł się z ziemi, odwracając ku wodzowi. Brudny, obity, pokryty krwią cudzą i swoją, patrzył na Norda z ogniem w oczach, którego paliwem była chęć ratowania rodziny i bezwzględnego pomszczenia swego najmłodszego syna.

              — Ty pierdolniku… — Wycharczał tylko, zaciskając obie ręce na rękojeści młota.

              I ruszył do ataku, zamachując młotem w stronę topora Norda, a raczej ręki trzymającej go, by nie dać mu miejsca na wzięcie zamachu.

              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #300

                Nord zmienił ułożenie ręki na toporze i zablokował twój cios styliskiem, po czym naparł z całą siłą na topór i odepchnął twój młot oraz ciebie o dwa kroki. Teraz to on przejął inicjatywę, łapiąc za broń u jej nasady i wykonując bardzo szerokie pchnięcie na wysokości twojego brzucha, którym wypatroszyłby cię bez trudu, a może i przeciął ciało na dwoje, gdyby cios był wystarczająco silny.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  Radiotelegrafista Metro 2035
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #301

                  Morzywał odskoczył do tyłu, mając widmo śmierci w oczach. Widmo było jednak dalekie od tego, by go powstrzymać przed dalszą walką. Postanowił zatrzymać kolejny cios Norda trzonem młota, a gdy tylko to mu się uda, kopnąć go w co tylko trafi, byle silnie.

                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #302

                    Udało ci się uniknąć ciosu, ale za cenę broni, którą dzierżyłeś. Siła ciosu Norda była tak wielka, że wytrącił ci młot z rąk, a ten poleciał kilka metrów dalej i wylądował w piasku plaży. W takiej sytuacji kopnięcie go, choć celne, niewiele dało, chyba nawet nie zrobiło na nim wrażenia. Chwycił topór w jedną rękę, aby drugą wyprowadzić potężny, prosty cios, trafiając cię prosto w twarz. Poczułeś ból, usłyszałeś paskudne chrupnięcie i poleciałeś jak długi na ziemię, z twarzą zalaną krwią ze złamanego nosa. Czułeś, jakbyś miał przed oczyma mgłę, ledwo widziałeś stojącego nad tobą Norda i wzniesiony przez niego topór. Mrugając, aby pozbyć się tego dziwnego wrażenia, miałeś dziwne wrażenie, że raz stoi nad tobą Nord, raz zakuty w pełną zbroję rycerz ze wzniesionym mieczem… Czyżbyś dostał mocniej, niż myślałeś? Tak czy siak, spodziewany cios, który pozbawi cię życia, nie spadł, zamiast tego doszły do twoich uszu okrzyki Nordów w ich rodzimym języku, którego nie zrozumiałeś. Wódz odwrócił się w stronę swoich towarzyszy i skrzywił się gniewnie. Spojrzał jeszcze raz na ciebie i po chwili uśmiechnął się okrutnie, jakby chciał cię zabić, ale w myślach wymyślił o wiele bardziej bolesny sposób na rozprawienie się z tobą. Oparł topór o ramię, kopnął cię z całych sił w brzuch i odszedł, zostawiając, gdy skręcałeś się z bólu na piasku.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      Radiotelegrafista Metro 2035
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #303

                      //Zostawił topór przy Morzywale, bo nie rozumiem do końca?//

                      Ciężko dyszał, po tym jak kopnięcie Norda nie tylko prawie że zmusiło go do zwrócenia ostatniego posiłku, ale i wytrąciło oddech z jego płuc. Leżał i zwijał się z bólu, krew zalewała jego usta, czuł jej metaliczny posmak - pomimo tego wiedział, że to jeszcze nie mógł być koniec. Po prostu nie mógł. Nie pozwalał na to. Miał rzeczy do zrobienia, a jeżeli życie nauczyło go czegokolwiek, to prawdziwości pewnego powiedzenia.

                      Najpierw obowiązki, później odpoczynek.

                      A jego obowiązkiem było posłanie każdego, przeklętego Norda na drugą stronę czasu.

                      Wytężył wszystkie swoje siły, by przezwyciężyć ból i podnieść się choćby do pozycji siedzącej. Musiał wiedzieć, dlaczego Nordowie krzyczą. Drżącymi dłońmi otarł oczy z krwi, która spłynęła na nie gdy leżał.

                      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #304

                        //Młot został wytrącony z rąk Morzywała i leży kilka metrów od niego, Nord oparł swój topór o swoje własne ramię, czyli nawet go nie odłożył, a co dopiero zostawił przy tobie.//
                        Nie miałeś pojęcia, wciąż kręciło ci się i szumiało w głowie od uderzenia, ale cokolwiek to było, zmusiło Nordów do odpłynięcia szybciej, niż zamierzali. W pierwszej chwili zdziwiłeś się, że chcą wypływać w burzową pogodę, ale przypomniałeś sobie, że przypłynęli tu wraz z nią, więc czemu nie mieliby się z nią oddalić? Tak czy siak, część Nordów została na drakkarze z jeńcami, reszta pchała go z całych sił, aby dostał się na głębszą wodę. Gdy im się to udało, w ruch poszły wiosła, zaświszczały też bicze, zapewne po to, aby uspokoić i trzymać w ryzach pojmanych wieśniaków. Nordowie powoli wycofywali drakkar, aby obrócić go dziobem ku otwartemu morzu, a później zaczęli wiosłować ile sił, aby odpłynąć jak najszybciej. Na rufę zaś wyszedł wódz najeźdźców, trzymając za kark twojego szamoczącego się syna. Barbarzyńca musiał domyślić się, że dziecko jest dla ciebie ważne, dla niego zaś nie miało prawie żadnej wartości, więc z tym większą ochotą postanowił zapewnić ci o wiele większy ból, niż zrobił to w trakcie pojedynku, zgotować ci los gorszy od śmierci. Nim nie odpłynęli za daleko, abyś wszystko dokładnie widział, wyciągnął zza paska sztylet, którym po chwili poderżnął gardło Młoszka, po czym wziął zamach i rzucił małym ciałkiem chłopaka w twoją stronę, niemal dorzucając je do smaganego falami brzegu.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          Radiotelegrafista Metro 2035
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #305

                          Wszystko, co w tej chwili otaczało Morzywała, zniknęło. Zniknął deszcz, który siekał jego ciało. Zniknął szum morza. Zniknęły trzaski piorunów. Zniknęło bicie jego serca. Zniknęło ciepło spływającej krwi. Zniknęło otępienie i zniknął ból. Wtedy wydawało się, że sam Morzywał też zniknie - roztrzaskane tym widokiem jego serce, odłamki ginące w piasku, człowiek-proch poniesiony na wietrze.

                          Ale nie zniknął.

                          Zerwał się z piasku i pobiegł, nie czując palenia w płucach ani zmęczenia w nogach. Potykał się, padał, ale biegł. I gdy tylko dotarł do syna, chwycił go w swoje ręce. Skomlała w nim nadzieja na to, że najeźdźca źle pociągnął dłonią. Użył złego sztyletu. Popełnił błąd, Że Młoszko dalej żył.

                          — Synku? Synku?! — Przybliżył go do siebie, trzymając chłopca na swych ramionach, błagając w duszy wszystkie bóstwa tego świata, aby tylko jego dziecko dało oznakę życia.

                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #306

                            Strach i niepewność, która z czasem zamieniła się w rozpacz, szybko zdusiły w tobie resztki nadziei. Nord się nie zawahał, jego sztylet go nie zawiódł. A choć twój syn wydawał się spokojny, jakby śpiący, bez wątpienia życie uleciało z niego przez ziejącą w gardle ranę, tak jak z ciebie ulatywały jakiekolwiek resztki pozytywnych emocji… Uwitki były zrujnowane i splądrowane, twoi przyjaciele i sąsiedzi zostali wyrżnięci lub spętani, zagnani na drakkar jak bydło i odpływali właśnie z Nordami, aby zostać ich niewolnikami do końca życia. Podobnie jak twoje córki i żona, które mógł spotkać jeszcze gorszy los… Gdy tak o tym myślałeś, przez chwilę zacząłeś nawet rozważać, że śmierć, która spotkała twoich synów, wcale nie była najgorszym, co mogło im się przytrafić…
                            Weź się w garść, rybaku. - usłyszałeś głos w głowie. Nie pora na rozpacz. Nie wrócisz mu życia… Nie teraz. Ale możesz go pomścić.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              Radiotelegrafista Metro 2035
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #307

                              Choć głos w głowie mówił do niego, to Morzywał pozostawał na niego głuchy. Nie słyszał go, tak jak nie słyszał fal uderzających o wybrzeże, ani wiatru świszczącego w ruinach Uwitek, ani kropli deszczu lejących z nieba na tą zbrukaną krwią ziemię. Jedynym zrozumiałym dźwiękiem, jaki teraz do niego dochodził, był ten, który opuszczał jego własne usta.

                              Zaczął wyć, bo szlochu, który wydobył się z jego gardła nie mogło opisać żadne inne słowo. Jego cały świat dopalał się za plecami rybaka, ale jego całe życie właśnie leżało martwe w jego rękach. Ryczał, wydzierając z siebie największą rozpacz, jaką może przeżyć ojciec. Jednym ramieniem przytulając do piersi ciało swojego syna, drugim bił wściekle w mokry piach, nie potrafiąc przeżyć zawodu, który kosztował go i jego rodzinę wszystko. Łzy zmieszane z krwią spadały z jego twarzy ciężkimi kroplami.

                              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #308

                                Radio:
                                Gdy rozpaczałeś, przez twój umysł przenikały obrazy tego, co utraciłeś: bawiące się dzieci, pełne ciepła chwile z żoną, wspólne połowy z twoimi kompanami, spokojne wiejskie życie… Jednak czasami wśród tych widoków, przemijało coś innego… Zamek w ruinie, z którego pozostały tylko resztki wieży nad brzegiem morza. Czerwone chorągwie z czarnym wilkiem leżące na ziemi, brudne od błota i krwi, deptane ciężkimi buciorami żołnierzy, którzy maszerowali niestrudzenie w strugach deszczu, zostawiając za sobą pogorzelisko. Piękna kobieta w zamkowej komnacie, patrząca na ciebie ze smutkiem na moment przed tym, gdy przebiła się sztyletem. Przeklęty, zdradziecki, znienawidzony przez ciebie do szpiku kości, ale wówczas tryumfujący hrabia Parvim, wznoszący w górę miecz pokryty krwią… Twoją krwią. Z tych wspomnień, tak znanych i jak i tych, których w ogóle nie zrozumiałeś, wyrwało cię coś, czego się nie spodziewałeś: szalupy. Trzy, każda mieszcząca ośmiu marynarzy, wśród których byli zarówno ludzie, jak i Elfy, Hobbici, a nawet ciężkozbrojni wojownicy Krasnoludów, a przewodził im mężczyzna w płaszczu i kapeluszu. W oddali dostrzegłeś też okręt, ale nie nordyjski drakkar, a zwykły, verdeński bryg, którym zapewne dotarli ci tutaj… Kimkolwiek byli.
                                Vader:
                                Szczęśliwie fale i wiatr nie były tak groźne przy brzegu, burza chyba nawet zaczynała ustępować. Dzięki temu wszystkie szalupy szczęśliwie dobiły do brzegu, ale był to chyba jedyny pozytyw w całej tej sytuacji: wioska była zrujnowana. Fakt, chaty i inne zabudowania stały tak, jak przed najazdem Nordów, bo rzęsisty deszcz uniemożliwił ich podpalenie, może też najeźdźcy nie podłożyli ognia specjalnie, aby nie alarmować innych wiosek czy cesarskich garnizonów rozsianych po okolicy. Jeszcze przed wejściem do zabudowań miałeś pewność, że na niewiele się tu zdacie: widziałeś piasek, który w połączeniu z krwią zmienił się w śmierdzące błoto, pozbawione głów ciała wieśniaków, ułożone na stosie nieopodal miejsca, gdzie stał drakkar. Miejscami widziałeś ślady stóp, wielu stóp, doń prowadzące, zapewne po nieszczęsnych jeńcach, których barbarzyńcy zabrali ze sobą. Wtedy właśnie do waszych uszu dobiegł mrożący krew w żyłach ryk. Ale nie dlatego, że wydali go ustawieni w zasadzce barbarzyńcy, nie dlatego, że wydała je przyciągnięta świeżymi zwłokami dzika bestia, ale dlatego, że był to okrzyk bólu, cierpienia i rozpaczy, wydany przez człowieka. Szybko zresztą go zauważyliście: mężczyzna klęczący na piasku plaży, sponiewierany, ale żywy, w przeciwieństwie do dziecka, które wciąż trzymał w ramionach.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  Radiotelegrafista Metro 2035
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #309

                                  Nie rozumiał tych wspomnień, z których przecież powinien znać tylko ruiny niedalekiej wieży. Nie rozumiał, nie rozumiał, nie chciał rozumieć… Nie liczyło się to dla niego. Stracił wszystko, co miało wartość dla jego życia. Pozostało mu tylko ciało syna. To było jedyne, czego nie mogli mu odebrać, nawet Ci, którzy właśnie przybijali do brzegu, kimkolwiek byli. Przytulając syna do piersi, obserwował roztrzęsionym wzrokiem.

                                  //Z @Vader się umówiliśmy, że ja odpisuję pierwszy.//

                                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #310

                                    //Zapamiętam, ale w tej sytuacji i tak musimy czekać na niego, bo niewiele mogę teraz odpisać.//

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • VaderV Niedostępny
                                      VaderV Niedostępny
                                      Vader ŻBŻP
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #311

                                      Severus Slitch
                                      Gestem ręki zaznaczył, by jego załoga zwolniła kroku, ale żeby się nie zatrzymywała. Sam starał się zbliżyć do nieznajomego, z rękoma uniesionymi na poziomie klatki piersiowej i spokojnymi gestami starał się go uspokoić, nie wiedząc, czy nagle nie zostanie zaatakowany.
                                      -- Nordowie to zrobili, prawda? – zadał oczywiste pytanie, by nawiązać kontakt.

                                      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                      V.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        Radiotelegrafista Metro 2035
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #312

                                        Morzywał

                                        Gdy nieznajomy odezwał się, Morzywał powoli uniósł zmęczony wzrok oczu poczerwieniałych od wypłakanych łez i makabrycznych obrazów, na które musiały patrzeć. Choć nieznajomy nie wydawał się mieć wrogich intencji, rybak nie ufał mu. To tylko kolejni, którzy wtargnęli na przestwór zgliszczy i ruin, podmurowany śmiercią, a zaprawą z krwi i deszczu, spływających po brudnym piachu, sklepiony.

                                        Jednak pokiwał powoli głową, na potwierdzenie słów nieznajomego. To byli Nordowie… To były istoty gorsze niż najpodlejsze zwierzęta…

                                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          Radiotelegrafista Metro 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #313

                                          // @Vader

                                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy