Sprawy Wewnętrzne [Azja+Australia]
-
Lew Gumilov
Kazań, Ziłtanowski Monaster Zaśnięcia Matki Boskiej
Nagłe zebranie w.s. Wojny z Czeczenią.-Spodziewałem się restrykcji ze strony Scytii, i reszty państw nadkaspijskich, w końcu wysłaliśmy im notę na temat wojny. Możemy zacząć z resztą okręgów, zaczynając od Kazania i Wołgogradu. Po nich chciałbym żeby jeszcze Minister Zyma określił ile jeszcze uważa że z wyznaczonym już funduszem zajmą badania nowego wyposażenia Armii, i przejdziemy do podsumowania naszych działań. Prawdopodobnym jest, że w wypadku obiecujących pierwszych tygodni walk, nie zwołamy drugiego zebrania, jedynie będę potrzebował porozmawiać z paroma ministrami na osobności. Powracając do tematu, niech teraz głos zabierze Gubernator Andreev.
-
Lew Gumilov
/// W jakim celu? -
@Vader
//Chciałem żeby reszta gubernatorów określiła nastroje w swoich okręgach, ale w sumie jak opinie są takie same jak w Nadkaspiu to od razu napisz raport od Zymy odnośnie badań i można kończyć wątek. -
/// Żadnych zmian, zwłaszcza, że znajdują się dalej od tego wszystkiego.
Lew Gumilov
Po upewnieniu się, że inne okręgi działały sprawnie, wstał Minister Zyma.
-- Nasze badania mają się dobrze, przy utrzymaniu stałych środków, takich jak ostatnio, powinniśmy sobie w pełni poradzić, by te projekty zakończyć sukcesem. -
Lew Gumilov
Kazań, Ziłtanowski Monaster Zaśnięcia Matki Boskiej
Nagłe zebranie w.s. Wojny z Czeczenią.-Budżet będzie cieńszy. Część funduszy została przekształcona w fundusze wojenne. Departament Nauki i Rozwoju oczywiście nadal otrzyma fundusze na kontynuację badań, ale będą zdecydowanie mniejsze. Dziękuję.
Gumilov spojrzał na ministrów kiedy Zyma usiadł, aby po chwili wznowić
-Jeżeli ktoś jeszcze chce podjąć jakąś kwestię, niech powstanie i mówi. Jeśli to wszystko, uznaję spotkanie za zakończenie.
Po tym, usiadł na swoje miejsce, oczekując na pozostałych ministrów. Jeżeli nikt nie zaczął mówić, poczekał aż wszyscy opuszczą pomieszczenie zanim sam wstał i wyszedł. -
/// Koniec. ///
-
-
遼滿洲會議
Pałac Cesarski w Changchun został specjalnie przystrojony na przybycie Katun Liaoning Koumei, które zaraz miało się odbyć. O dwóch pozostałych gościach nie wspominając…
Cesarz Xiaojing stał w tradycyjnym mandżurskim stroju przed wejściem do pałacu. Towarzyszyła mu jego żona, Cesarzowa Aishinkakura Hiro, która ubrana była w tradycyjny strój japoński. Zarówno Pujie, jak i Hiro oczekiwali przybycia Katun. Obok nich, na schodach, stała Mandżurska Gwardia Imperialna, ubrana w odświętne mundury, trzymając w słych dłoniach tradycyjne karabiny, pochodzące z Japonii Type 99.
Limuzyna, która pojechała na Międzynarodowe Lotnisko w Changchun, w końcu przekroczyła bramę pałacu cesarskiego i zajechała pod główny budynek. Jeden z gwardzistów otworzył drzwi samochodu, aby Katun mogła wyjść. -
遼滿洲會議
Koumei podziękowawszy gwardziście wyszła powoli z limuzyny i przypatrywała się pałacowi w oczekiwaniu na dwóch strażników, którzy z nią przyjechali. Droga, którą przebyła była naprawdę komfortowa jak na syberyjskie warunki, także nie było na co narzekać. Tymczasem sam pałac wywarł wielkie wrażenie na młodej Katun, która szybko dostrzegła przepaść między jej krajem, a Mandżurią.
Odziana w galowy mundur ściągnęła na chwilę okulary aby się nie zaparowały, po czym podeszła powolnym krokiem do czekającego Cesarza z małżonką i ukłoniła się nisko obydwojgu w wyrazach szacunku. Mimo, iż sama pochodziła z cesarskiego rodu, tak obecnie większy autorytet posiadał Pujie, także nie było mowy o okazywaniu wyższości, jednym z powodów mogła być również obecność znacznej ilości gwardzistów, kto wie.
-
22 Stycznia 1972
Komendant stał, w małym pomieszczeniu nad niedużym stole przy którym stały cztery krzesła. Miał ręce na plecami i z niewielkim niepokojem spoglądał się w drzwi. Spojrzał niecierpliwie na zegar wiszący na ścienia obok niego. W pomieszczeniu też był Tadeusz Dmowski, jego naczelny Dyplomata z tym że ten już siedział przy stole. Oboje czekali na przybycie delegacji Nadmorza, żeby móc w końcu na poważnie rozpocząć negocjacje między ich państwami w sprawie zakończenia wojny. Negocjacje które Komendant chciał zakończyć szybko, bowiem czas go naglił…do innych przedsięwzięć od których zależeć będzie lost Nowej Polski.
-
-
遼滿洲會議
- Przyjemność po mojej stronie, Wasza wysokość.
Uścisnęła serdecznie rękę obracając po tym głowę w kierunku dziennikarzy, którzy zaczęli robić zdjęcia. W końcu po zakończeniu sesji zdjęciowej puściła rękę i przywitała się jeszcze szybko z żoną Pujiego, póki była jeszcze okazja.
Pomimo panującego ostrego zimna Koumei była w stanie wytrzymać na tyle długo, żeby tego widocznie nie okazywać, jednak powoli czuła jak chłód przebija jej dosyć lekkie ubranie. -
遼滿洲會議
-- Zapraszam do środka – wskazał drzwi prowadzące do wnętrza Pałacu Cesarskiego. Pujie wziął swą małżonkę pod rękę i wspólnie weszli. Gdy razem z gościem opuścili wścibskie oczy dziennikarzy, Pujie wskazał drzwi prowadzące do jednego z pomieszczeń.
Wewnątrz było bardzo jasno, co były efektem, że sala ta znajdowała się w idealnym miejscu, jeśli chodzi o możliwość wykorzystania promieni słonecznych. Oprócz tego ze zwisających z sufitu żyrandoli również sączyło się delikatne, żółte i ciepłe światło, które dodatkowo wypełniało salę poczuciem komfortu i bezpieczeństwa.
Przy krześle, na którym widniało godło Mandżurii, siedzieli pozostali członkowie mandżurskiej rodziny imperialnej - książę koronny Jiahao oraz księżniczki Huisheng i Husheng, wszyscy ubrani w tradycyjne stroje mandżurskie.
Cesarz Xiaojing zasiadł na owym krześle i wskazał Katun wolne krzesło naprzeciw niego. W międzyczasie Hiro zajęła krzesło obok swojego męża. -
遼滿洲會議
Koumei poleciła swoim strażnikom pozostanie na zewnątrz (oczywiście byli oni przyowdziani w ciepłe, grube płaszcze ażeby nie zamarzli) i weszła za wskazaniem Cesarza do pomieszczenia w pałacu rozglądając się po nim. Szatynka rozwarła szeroko oczy widząc tak przepchane luksusem miejsce, jako iż w dotychczasowym życiu nie miała za bardzo możliwości doznać elitarnego stylu życia. W końcu uspokoiwszy się podeszła do wskazanego krzesła kłaniając się jeszcze obecnym członkom rodziny królewskiej i usiadła. Koumei założyła w końcu okulary oraz poprawiła jeszcze mundur siedząc spokojnie i oczekując w gotowości na Cesarza.
-
遼滿洲會議
-- Jak mniemam, droga Katun, zapewne bardzo interesuje Cię to, po co chciałem się z Tobą spotkać w cztery oczy, zamiast prowadzić dialog przy użyciu naszych ministerstw spraw zagranicznych. Bardziej pewnie ciekawi Cię to, dlaczego na spotkanie z Twoją osobą wezwałem również moją rodzinę – uśmiechnął się lekko, wyciągając spod mandżurskiego płaszcza małą w formacie, ale dość grubą książeczkę oprawioną w czarną skórę i z lekko żółtymi stronicami. Wyglądała ona jednak inaczej niż książki kultury Zachodu, co świadczy o tym, że pisana była tradycyjnym chińskim - z góry do dołu, od prawej do lewej. Na okładce widniało godło Mandżurii.
-
遼滿洲會議
Koumei spojrzała na Puijiego, w zasadzie wyprzedził ją odpowiadając na każde możliwe zadane pytanie, także na razie siedziała w ciszy. Spojrzała też na książkę, jednak nie była w stanie wymyślić żadnego logicznego dla siebie wytłumaczenia tej sytuacji. W końcu jednak poprawiła okulary i spojrzała znowu na Cesarza.
- Co jest w tej książce? - spytała niewinnym i ciekawskim, wręcz dziecinnym głosem patrząc teraz na przywódcę Mandżurii swoimi brązowymi ślepiami, które emanowały ciekawością. -
遼滿洲會議
Cesarz ostrożnie otworzył książeczkę i pokazał Katun napisane tłustym drukiem cztery chińskie znaki: 溥儀回憶. Pod spodem ponownie znajdowało się godło Mandżurii, a wszystkiego dopełnił podpis autora tej książki, a właściwie pamiętnika, wykonany już przy użyciu alfabetu łacińskiego - Aisin-Gioro Puyi.
Pujie ponownie spojrzał na stronice pamiętnika swego brata i powoli zaczął je przekładać, wypełniając sale delikatnym szelestem starych kartek. W końcu zatrzymał się na rozdziale pamiętnika, który został nazwany Od niewoli po nowe Cesarstwo.
-- To jest pamiętnik mojego brata. Sięga do czasów, kiedy Puyi zaczął rządzić Mandżukuo, a kończy się na tydzień przed jego śmiercią w 1967. To trochę zabawne, ale nigdy nie powiedział mi, że podjął się pisania swoich wspomnień. Zabawniejsze jest jeszcze to, że nie przekazał mi tej wiedzy w swoim testamencie. Tę książeczkę znalazłem dopiero dwa miesiące temu, kiedy osoby odpowiedzialne za utrzymywanie porządku w pałacu sprzątały moją sypialnię. Okazało się, że Puyi bardzo sprytnie ukrył swoje wspomnienia. Jednak nie to jest ważne. Ważne jest to, co jest napisane w tym rozdziale… – ponownie zaczął kartkować. W końcu zatrzymał się na kartce z chińskimi cyframi 1 9 4 8. – Puyi bardzo dokładnie opisywał wszystko to, co wydarzyło się w tym roku. Jednak nie wierzyłem oczom, kiedy przeczytałem, że Puyi… Jakby to powiedzieć…? Postanowił rzucić wyzwanie swojej niepłodności? Bo musisz wiedzieć, droga Katun, że przez całe życie myślałem, że mój brat był impotentem. Jak się okazało, myliłem się ja i mylili się lekarze. Puyi zdołał, przed swoim uwięzieniem przez Sowietów, spłodzić potomka. A właściwie - potomkinię… Kiedy pierwszy raz to przeczytałem, myślałem, że ta książeczka to kłamstwo. Ale znów nie miałem racji. Postanowiłem zacząć szukać, szperać, wąchać… I po blisko dwóch miesiącach udało mi się dotrzeć do informacji, że kobieta Puyi’ego była Japonką. Udało się znaleźć jej rodzinę. Potem poszło już z górki… – zakaszlał. – No i dotarłem do mojej bratanicy. Dzieci… Oto wasza kuzynka – powiedział do swoich dzieci. -
遼滿洲會議
Koumei z czasem wyjaśnień Puijiego coraz bardziej wytrzeszczała oczy przyjmując pod koniec tępy wyraz twarzy, widocznie okazując niedowierzanie. Ojca znała jedynie z opowieści swojej matki, także nie miała nawet pojęcia o możliwości posiadania dalszej rodziny. W końcu poprawiła okulary chcąc zająć czymś ręce i zaczęła patrzeć to na Cesarza, to na dziennik. Zwróciła jeszcze wzrok ku pozostałym członkom rodziny królewskiej, aż w końcu wróciła wzrokiem do Cesarza otwierając delikatnie usta, jakby chciała coś powiedzieć, jednak nie była w stanie sklecić żadnego sensownego zdania, ani tym bardziej słowa. Po chwili zdobyła się na jedno, krótkie zdanie, które szybko wypowiedziała.
= Czyli to był cel tego spotkania, tak? -
遼滿洲會議
-- …nie? – zaśmiał się. – Mamy również wiele do przedyskutowania jako przywódcy Cesarstwa Mandżurii i Kaganatu Liao. Jednakże chciałem zacząć nasze spotkanie właśnie od rozmowy o tym – podniósł książeczkę do góry. – Mimo wszystko prawda musiała wyjść na jaw. Doprawdy, źle bym się czuł, gdybym musiał zmuszać się do udawania, że nie jesteśmy w żaden sposób spokrewnieni. Jednakże, tematy naszej rozmowy są już bardziej poufne, dlatego wolałbym zostać z Tobą sam na sam, droga Katun – Cesarz spojrzał na swoją rodzinę.
-