Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Nowe Gilgasz

Nowe Gilgasz

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
2.2k Posty 5 Uczestników 21.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #2160

    Stopa:
    Sądząc po nieprzyjemnym odgłosie chrupnięcia, złamałeś mu w ten sposób nos, a przy okazji na pewno zamroczyłeś i sprawiłeś, że chwiejnym krokiem odszedł o kilka kroków do tyłu, ale dość szybko przyjął na nowo bojową postawę. A nawet się uśmiechnął. Nim zdałeś sobie sprawę, czemu, poczułeś ból w plecach, pochodzący z ciętej rany zadanej od tyłu. Odwracając się, z zaskoczeniem dostrzegłeś za swoimi plecami Elfa, uzbrojonego w miecz jednoręczny i sztylet. Ciężko powiedzieć, jak się tam znalazł, nie było to jednak ważne. Szczęśliwie dla ciebie, dzięki temu, że zagroziłeś życiu rycerza, długouchy został wytrącony z równowagi i rzucił mu się na pomoc, stąd rana miała bardziej zwrócić twoją uwagę, niż trwale cię zranić bądź zabić. Tak czy siak, miałeś teraz przeciwko sobie dwóch przeciwników, a walka z nimi jednocześnie może być co najmniej wymagająca, nawet dla ciebie, zwłaszcza, że ciągle będziesz odwrócony do przynajmniej jednego plecami lub bokiem.
    Piłat:
    - Im szybciej wyruszysz i wykonasz zadanie, tym szybciej otrzymamy nasze złoto, z którego dostaniesz słuszną część, nie ma więc sensu zwlekać. Wyślę z tobą kilku moich ludzi, jako eskortę na czas podróży, a także żeby mieli na ciebie oko, choć nie zakładaj, że wkroczą wraz z tobą do zamku, najpewniej po przekroczeniu jego bramy będziesz zdana na siebie. Sam zamek znajduje się około pięciu dni drogi stąd, najlepiej więc będzie, jeśli wyruszycie jutro o świcie. Co do szczegółów misji, wszystko wiem ze zlecenia, które otrzymałem, a które przekażę ci, abyś mogła zapoznać się ze wszelkimi informacjami. Jest jednak coś, co chcę podkreślić już teraz: twoim zadaniem nie jest zamordowanie tego szlachcica, a zdobycie informacji, czy rzeczywiście knuje coś przeciwko władzy Cesarza. Przekażesz ewentualne dowody nam, a gdy nasz zleceniodawca wyda stosowne polecenie, będziesz musiała go zlikwidować. Oczywiście, i za to zostaniesz opłacona.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • theslowestfootintheeastT Niedostępny
      theslowestfootintheeastT Niedostępny
      theslowestfootintheeast Aftermath 2035
      napisał ostatnio edytowany przez
      #2161

      O ranę na plecach będzie się martwił później… o ile w ogóle uda mu się przeżyć całą walkę. Może i staruch był osłabiony, a Nord znał jego słabość, tak pojawienie się kolejnego doświadczonego przeciwnika utrudniało sytuację. Niemniej, Morkar nie mógł się ot tak wycofać - zdawało mu się, iż był bliski celu, i gdyby zabił obydwu najemników, wówczas nikt nie stanąłby mu na drodze w zabiciu synów barona.
      Nord wykonał dwa zamachy mieczem, obydwa wycelowane w Elfa - jeden z nich, poziomy, miał sięgnąć jego nóg, natomiast drugi, pionowy, miał na celu trafienie Elfa w plecy. Niezależnie od tego, jaki będzie rezultat ataków, Morkar zdecydował się wykorzystać swą lodową tarczę do blokowania ataków Elfa, a swym mieczem będzie parował ataki rycerza.

      My rule is never to show any mercy to women.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #2162

        Zwinny jak na Elfa przystało, długouchy bez problemu uniknął twoich ataków i wyprowadził własną kontrę, ale nie był w stanie przebić się swymi lekkimi ostrzami przez twoją lodową zasłonę. Również i rycerz zaatakował, ale chyba źle ocenił odległość, a może przez zmęczenie dopadła go również jakaś nieostrożność, niemniej próbując wykonać zamach, trafił w ścianę jaskini, a nie w ciebie, ta zaś odbiła jego cios. Starzec stracił równowagę, z racji impetu, jaki włożył w owe machnięcie, odsłaniając swój bok.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • theslowestfootintheeastT Niedostępny
          theslowestfootintheeastT Niedostępny
          theslowestfootintheeast Aftermath 2035
          napisał ostatnio edytowany przez
          #2163

          Zdecydował się wykorzystać fakt, że rycerz odsłonił swój bok, co skłoniło Norda do wyprowadzenia mocnego pchnięcia mieczem, skierowanym w bok rycerza właśnie. Jednocześnie, przygotował swoją lodową tarczę w razie gdyby Elf starał się zaatakować Morkara, wiedząc że dalej musi walczyć z dwoma, a nie jednym przeciwnikiem.

          My rule is never to show any mercy to women.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #2164

            Aby w ogóle umożliwić mu poruszanie się, zbroja nie była pełna, wrażliwa w kilku miejscach. Odsłonięty bok był jednym z nich, z czego starzec doskonale zdawał sobie sprawę. Stąd od razu, gdy tylko zrozumiał, w jakiej jest sytuacji, usiłował ponownie zwrócić się do ciebie przodem, nim jednak zdołał to uczynić, twoja klinga zatopiła się głęboko w jego ciele, a mężczyzna przy akompaniamencie okrzyków bólu, osunął się na ziemię.
            Spodziewałbyś się, że na ten widok Elf rzuci się na ciebie z jeszcze większą furią. Ten jednak zaprzestał ataków i przyjął o wiele bardziej neutralną pozę, choć nie schował broni ani nie opuścił gardy.
            - Nie jestem człowiekiem jego sprawy. Ani tych, których chronił. - powiedział, spoglądając to na ciebie, to na dogorywającego człowieka. - Ofiarowałem mu moje klingi za złoto. Trup nie wypłaci mi pieniędzy. Nie widzę zysku w twojej czy mojej śmierci, nie teraz. Jeśli i tobie na tym zależy, rozejdźmy się tu i teraz, póki wciąż oddychamy.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • theslowestfootintheeastT Niedostępny
              theslowestfootintheeastT Niedostępny
              theslowestfootintheeast Aftermath 2035
              napisał ostatnio edytowany przez
              #2165

              Widząc jak jego przeciwnik dogorywa, Morkar postanowił ukrócić jego cierpienia - w tym celu wyciągnął swoją kuszę, stąpając na plecach starca aby uniemożliwić mu ucieczkę, i wycelował w jego głowę, licząc na to, że bełt będzie w stanie przebić się przez kaptur kolczy. Nie wystrzelił jednak od razu; zamiast tego, spojrzał na Elfa z nieufnością, nie spuszczając jakkolwiek gardy przed potencjalnym atakiem długouchego.
              -- Nie mam jakiejkolwiek gwarancji, by Ci ufać. W zasadzie żaden z nas nie może sobie zaufać. Jeśli jednak rzeczywiście mielibyśmy się rozejść, nie ginąc w pojedynku, wyświadczysz mi przysługę za darowanie życia. Wskaż mi, gdzie ukrywają się szlachetki, a rozejdziemy się bez walki. W końcu i tak obydwoje jesteśmy trupami. - oznajmił, finalnie wystrzeliwując z kuszy w kierunku głowy rycerza.

              My rule is never to show any mercy to women.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • PiłatP Niedostępny
                PiłatP Niedostępny
                Piłat
                napisał ostatnio edytowany przez Piłat
                #2166

                - Wszystko rozumiem. Wyruszę czym prędzej z samego rana. - skwitowała wypowiedź swojego nowego szefa, o ile tak mogła go nazwać Shimi. Następnie rozejrzała się po namiocie.
                - Gdzie mogę się przespać i gdzie nakarmić wierzchowca? - zapytała stanowczo.

                It doesn't matter
                if you're wrong or if you're right.
                It makes no difference
                if you're black or if you're white.

                All men are equal
                till the victory is won.
                No colour or religion
                ever stopped the bullet from a gun.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #2167

                  Stopa:
                  Elf nawet nie skrzywił się na widok bełtu przebijającego czaszkę rycerza, jakby potwierdzając tym swoje wcześniejsze słowa, wedle których nic nie łączyło go z tą sprawą. Nic poza pieniędzmi, których teraz nikt nie mógł mu już wypłacić.
                  - Z tej jaskini nie ma innego wyjścia. Stary Valmir popełnił błąd, zakładając tu obóz. Przynajmniej był to jego ostatni błąd. Idź dalej, a dotrzesz do końca jaskini. Tam będą też czekać na ciebie ci, po których głowy tu przybyłeś. My byliśmy ich ostatnimi obrońcami. Teraz nic nie stoi ci na drodze.
                  Mówiąc to, Elf skinął ci głową na pożegnanie i odszedł. Ale zgodnie z twoimi własnymi słowami, nie ufał ci w pełni, stąd cofając się, nie odwrócił się do ciebie plecami, ale zamiast tego ciągle miał cię na oku, gotów do ewentualnego uniku, gdybyś jednak postanowił pozbawić życia i jego.
                  Piłat:
                  - Doskonale. Przed wyjazdem wróć tu po ostatnie instrukcje. - odparł, po czym odpowiedział również na twoje pytanie:
                  - Mężczyzna, z którym tu przybyłaś, jest moim kwatermistrzem. Zajmie się tym, porozmawiaj z nim.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                    theslowestfootintheeastT Niedostępny
                    theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #2168

                    Również skinął Elfowi głową na pożegnanie, a podobnie jak on, nie odrywał od niego oczu, zamiast tego czekając na moment, kiedy ten zniknie z oczu Norda. Gdy to się stało, Morkar ruszył jak najprędzej w kierunku wskazanym przez Elfa, choć starał się jak najbardziej mógł obserwować otoczenie, aby nie wpaść przypadkowo w pułapkę zastawioną przez obrońców synów Barona - jeśli rzeczywiście wszyscy albo zginęli, albo opuścili jaskinię, to na drodze Norda mogły znajdować się jeszcze pułapki.

                    My rule is never to show any mercy to women.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #2169

                      Elf szybko zniknął ci z oczu. Jak typowy najemnik, żyje aby walczyć i zarabiać kolejnego dnia. O ile twój pomocnik z Czarnego Słońca nie ustrzeli go, gdy będzie wychodzić z jaskini, ale to już nie twoje zmartwienie. Twoim zmartwieniem mogłyby być pułapki, jak słusznie zauważyłeś, ale tych jednak zabrakło. Obóz został rozbity niedawno, nawet jeśli ktokolwiek planował takie dodatkowe zabezpieczenie, to nie zdążył się nim zająć (a gdyby miał, to raczej na zewnątrz, nie tutaj. Kto z zabitych przez ciebie ludzi przypuszczałby, że wróg może dostać się aż tak daleko?).
                      Po krótkiej podróży tunelem dotarłeś do końca pieczary, gdzie składowano rozmaite zapasy i zaopatrzenie, a także prywatne przedmioty starego rycerza i młodych szlachciców. Ci zaś… Cóż, nikt nie mówił ci przy okazji zlecenia, w jakim wieku był baron, gdy spotkała go śmierć. Ani w jakim spłodził swoje latorośle. Jeśli spodziewałeś się zmierzyć z ostatnim wielkim wyzwaniem tego dnia, to czekało cię srogie rozczarowanie: dwaj młodzi arystokraci byli jeszcze dziećmi. Jeden, młodszy, wpatrywał się w ciebie szeroko otwartymi z przerażenia oczyma. Miał nie więcej niż sześć lat. Drugi, starszy, może nawet dwunastoletni, starał się nie okazywać strachu, ale widziałeś przerażenie w jego oczach i postawie gołym okiem. Mimo to, gdy tylko wkroczyłeś do środka, zasłonił swoim ciałem młodszego brata, wyciągając ze zdobnej pochwy sztylet. Jakby myślał, że może ci w jakikolwiek sposób zagrozić. Urocze.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                        theslowestfootintheeastT Niedostępny
                        theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #2170

                        Wiek synów barona w ostateczności jest jedynie drobnym szczegółem przy takich zleceniach. Dla zdrowo myślącego człowieka, takie podejście może być zwyczajnie amoralne. Nie dla Morkara; był Nordem, najeźdźcą i mordercą - dla niego ofiary składające się z tych, którzy najmniej potrafią się bronić, były chlebem powszednim za czasów służby w bandzie łupieżczej Klanu Krwawego Orła.
                        Doprawdy uroczym widokiem było to, że starszy z synów barona szarżował na niego ze sztyletem, jakoby ten miał być jakimkolwiek zagrożeniem dla Norda. Ten jednak wiedział, że niedocenienie przeciwnika może być zgubne; zresztą śmierć od szlacheckiego smarka byłaby dla niego upokarzająca. Zamiast wyśmiać swojego przeciwnika, przygotował się do sparowania nadciągającego ataku swą lodową tarczą, by następnie szybkim cięciem poziomym w kierunku głowy zdekapitować przeciwnika… zakładając, że ten nie uniknie jego ataku.

                        My rule is never to show any mercy to women.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #2171

                          //Z mojego postu nie wynika, że młody się na ciebie rzucił, wręcz przeciwnie: że stoi w miejscu, zasłaniając sobą młodszego brata. Ale to niewiele zmienia w całokształcie sytuacji i po tak długiej przerwie nie chce mi się czekać, aż to edytujesz, więc kontynuujemy jak jest.//
                          Choć żaden z przeciwników, z którymi dziś walczyłeś, nie był wyzwaniem na tyle dużym, abyś poczuł lęk o własne życie czy nawet odpowiednio duży respekt, to jednak czułeś się nieomal znudzony tym, co właśnie robiłeś. Może i Tempus nie wybrzydzał, gdy żądał krwi i czaszek, ale wielu Nordów uważało, że zabijanie kobiet, dzieci i starców to uwłaczająca konieczność, którą niektórzy wojownicy zlecali swoim podwładnym, dla siebie zostawiając bardziej wartościowe, w ich mniemaniu, ofiary, czyli głównie wojowników, z jakimi się mierzyli. Tak czy siak, kolejna czaszka zasili dziś tron twojego boga, gdy głowa młodego szlachetki upadła z chlupnięciem na zimne podłoże jaskini. Z jego bezgłowego ciała wydobyło się westchnięcie, gdy ostatni haust powietrza zaczerpnięty za życia opuścił płuca, po czym bezwładnie upadło ono na ziemię, drgając lekko w pośmiertnych konwulsjach. Na ten widok młodszy z braci kompletnie się załamał i rozkleił. Padł na kolana, kryjąc twarz w dłoniach. Słyszałeś jego cichy szept, zagłuszany i przerywany łkaniem. Modlił się? Błagał o litość? Rzucał klątwę? Czy miało to jakiekolwiek znaczenie, gdy jeden cios miecza dzielił cię od wypełnienia zadania?

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                            theslowestfootintheeastT Niedostępny
                            theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #2172

                            // Zła interpretacja postu. Myślałem, że starszy z gówniarzy zaatakuje, więc taką postawę podjąłem. //
                            Widok młodszego z braci kompletnie załamanego na pewno jest przykrym widokiem i w innych okolicznościach mógłby potencjalnie wywołać u Morkara zupełnie inną reakcję. Jednakże w tej całej sytuacji Nord był mordercą starszego z braci, co już samo w sobie wykluczało jakiekolwiek pocieszenia czy okazywanie litości - on sam nie wiedział, czy młodzik starałby się zebrać jakieś siły, które mógłby wykorzystać do swojej zemsty.
                            Mógł za to okazać mu łaskę w jeden sposób: była to szybka, w miarę bezbolesna śmierć. Biorąc głęboki wdech, Nord wykonał szybkie cięcie poziome w kierunku głowy młodszego z braci, licząc na dekapitację również młodszego ze szlachetków.

                            My rule is never to show any mercy to women.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #2173

                              Nie było w tym nic trudnego, ponownie. Kolejny szybki cios miecza i druga głowa spadła na zimne, chropowate podłoże jaskini, teraz dodatkowo mokre od krwi. Jednocześnie w tym właśnie momencie wykonałeś swoje zadanie. Nie pozostaje ci już nic innego, jak zabrać głowy i wrócić z nimi do Nowego Gilgasz. Lub poświęcić jeszcze chwilę na obrabowanie pieczary. Może i byli dziedzicami ojca pozbawionego majątku i wpływów, wciąż mogli mieć przy sobie coś cennego.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #2174

                                Choć zadanie było wykonane, dla Norda pojawiał się znacznie inny problem - z racji na zniszczenie swej maski, nie mógł się za bardzo pokazać w Nowym Gilgasz. Wątpliwym jest to, czy w ogóle ugościliby nieumarłego, a najpewniej prędzej wysłany zostałby jakiś posłaniec, aby ściągnąć inkwizytorów do zwalczenia rzekomego truposza. Nie mógł więc tego ryzykować.
                                Poszukując jakiegokolwiek wora do ukrycia głów zabitych synów barona, Morkar rozglądał się także za czymś, co mogłoby zakryć jego twarz. Sprawdzał też, jakie bardziej interesujące bogactwa mogły się skrywać w obozie szlachetek, wszak jeśli dla niego nie będzie to miało wartości, to będzie mógł to sprzedać komuś. Lub oddać temu Hobgoblinowi w karczmie, by miał jakieś błyskotki.

                                My rule is never to show any mercy to women.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #2175

                                  Mogłeś pozbierać broń, ta miała największą wartość i zawsze znalazłby się na nią jakiś nabywca, zwłaszcza tutaj. Z innych cennych przedmiotów udało ci się odnaleźć to, co pozostało z majątku barona, a co trafiło w ręce jego synów: róg do picia z kła morsa, bogato rzeźbiony, dwa złote kielichy, sześć srebrnych talerzy i łącznie tuzin sztućców, również ze srebra. Pewną wartość mogły przedstawiać też dwie jelenie skóry i futro z niedźwiedzia, które służyły za posłanie obu szlachetkom. I jeśli o nich mowa, to każdy na palcu miał złoty sygnet z symbolem rodowym, również mające jakąś wartość, a im raczej już zbędne. Był to więc dość spory, zarobiony na boku łup, ale nie miałeś równie wielkiego szczęścia w szukaniu czegoś, co zastąpi ci utraconą maskę. Na ten moment jakiś hełm, kaptur lub coś podobnego muszą wystarczyć, bez wątpienia za dnia, na targu, odnajdziesz rzemieślników, którzy wykonają dla ciebie odpowiedni przedmiot.
                                  //Co do reakcji ludzi na twarz twojej postaci: trąd jak najbardziej istnieje w tym świecie i może być dobrym wyjaśnieniem stanu Morkara, ale licz się też ze wszystkimi innymi konsekwencjami mówienia ludziom, że jesteś trędowaty.//

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                    theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                    theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #2176

                                    // Nie przyznam się do trądu. To jeszcze nie moment, kiedy wierzące w zabobony dziady będą mnie tykać drewnianymi kijami. //
                                    Cóż, mógł się spodziewać tego, że nie odnajdzie czegoś, co zakryje jego twarz, w owym obozie. Nie był jednak kompletnie stracony - jego płaszcz zawierał kaptur, który mógłby zakryć jego głowę, a także mógł go owinąć w taki sposób, by zakrywał jak najwięcej jego twarzy.
                                    Nim przeszuka dokładniej broń, wpierw zdecydował się opatrzeć swoją ranę na plecach. Być może nie umarłby od niej następnego dnia, lecz ryzyko infekcji zawsze występuje. Niedocenienie tej rany może mieć dla niego katastrofalne konsekwencje w przyszłości, jeśli nie zajmie się nią na czas - toteż po zdjęciu swojego napierśnika, wpierw wyszukał przy pomocy swych palców, w którym miejscu na plecach dokładniej ulokowana jest rana. Gdy ją odnalazł, zabandażował ją, a następnie ponownie założył swój napierśnik. Po opatrzeniu rany rzucił okiem na broń, która znajdowała się w obozie, przy okazji zbierając z martwych synów barona ich sygnety i wsadzając ich głowy do pierwszego lepszego worka, który odnalazł.

                                    My rule is never to show any mercy to women.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #2177

                                      Po opatrzeniu ran i zapakowaniu części łupów zdałeś sobie sprawę, że reszta zrabowanych dóbr nie przyniesie ci wielkich korzyści. Największe pieniądze mógłbyś zyskać za sztylet jednego ze szlachetków, z rękojeścią z kości słoniowej, oprawiony w srebro, oraz miecz sędziwego rycerza, w którym poznałeś od razu doskonałą kowalską robotę, a i bursztyn oprawiony w rękojeść podnosił jego cenę. Pozostały oręż, a więc miecze, pałki, sztylety i tarcze, były w najlepszym wypadku przeciętnej jakości. Wiele złota nie spłynie do twojej kiesy, gdy się ich pozbędziesz, ale na pewno uda ci się to zrobić szybko, zwłaszcza w takim mieście, jakim jest Nowe Gilgasz.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • PiłatP Niedostępny
                                        PiłatP Niedostępny
                                        Piłat
                                        napisał ostatnio edytowany przez Piłat
                                        #2178

                                        @Kubeł1001 napisał w Nowe Gilgasz:

                                        Piłat:

                                        • Doskonale. Przed wyjazdem wróć tu po ostatnie instrukcje. - odparł, po czym odpowiedział również na twoje pytanie:
                                        • Mężczyzna, z którym tu przybyłaś, jest moim kwatermistrzem. Zajmie się tym, porozmawiaj z nim.

                                        - Tak zrobię. - powiedziała i udała się na poszukiwanie kwatermistrza.

                                        It doesn't matter
                                        if you're wrong or if you're right.
                                        It makes no difference
                                        if you're black or if you're white.

                                        All men are equal
                                        till the victory is won.
                                        No colour or religion
                                        ever stopped the bullet from a gun.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                        • Zaloguj się

                                        • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                        • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                        • Pierwszy post
                                          Ostatni post
                                        0
                                        • Kategorie
                                        • Ostatnie
                                        • Użytkownicy
                                        • Grupy