Gwieździsta Puszcza
-
-
-
-
-
Kuba1001
Jurek:
Jeszcze kilka minut nic się nie działo, jedynie niepokój pogłębiał się. Dopiero wtedy zauważyłeś przycupniętą w kącie jaskini postać, której nie było tu wcześniej. Był nim młody mężczyzna, Mivvot. Po chwili zauważyłeś, że jaskinia wypełnia się kolejnymi duchami: Były wśród nich dwoje dzieci, kobieta i jakiś starzec.
Kebab:
Nie zgubiłeś się i trafiłeś tam bez jakichkolwiek trudności. -
-
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
Nie możesz się regenerować, takie koleje losu Upadłego: Jesteś martwy, ale można Cię zabić, choć nie jest to zbyt proste. Naprawienie kości może się udać, ale to dość czasochłonne i pracochłonne, więc po co zawracać sobie tym czaszkę, jeśli nie da żadnego efektu, może poza wizualnym?
Jurek:
‐ Ofiarami. ‐ odparł starzec.
‐ Zamordowani. ‐ dodał mężczyzna.
‐ Przez wilka. ‐ uzupełniła kobieta.
‐ Bestię w skórze owcy. ‐ zakończyły chóralnie dzieci. -
-
-
Kuba1001
Jurek:
‐ Celowy. ‐ odparło widmo najstarszego ducha, jakby uśmiechając się pod nosem, choć nie mogłeś być tego pewien, nigdy nie widziałeś uśmiechającego się ducha.
‐ Niedaleko. W sąsiedniej wiosce.
‐ Gdyby tak było, nie odpowiedzielibyśmy na wezwanie: Pragniemy pomsty.
‐ On tu był.
Kebab:
Jest to jakiś plan, trzeba przyznać. -
-
-
-
-
-
-