Tym razem nie poszło tak sprawnie, ponieważ drzwi były szczelnie zamknięte, a wątpliwe, żeby gdzieś tu walał się klucz, zabici Bandyci również nie mieli przy sobie żadnego, a otworzenie ich w inny sposób może być dość ryzykowne.
Również zamknięte, ale tym razem nie na klucz, lecz zamek elektroniczny. Aby otworzyć drzwi musiałbyś wstukać odpowiednią ilość odpowiednich cyfr w panelu obok.
Trafiłeś tam na istny raj żołnierza, czyli magazyn. Niestety, nie odnalazłeś tu broni, co najmniej amunicję do niej, ale medykamenty, żywność, wodę, papierosy i tym podobne artykuły.
Ponownie zamknięte na kluczyk, ale przyozdobione wyrytymi na drzwiach nożem inicjałami: R.T.Y. Poza tym słyszysz kroki i rozmowy z dołu, które zbliżają się z każdą chwilą.
Otwarte, a w środku było coś jakby biuro: Spore biurko, dwa krzesła po jego przeciwnych stronach, trzy inne pod ścianą, regał z książkami, lampy na suficie, łóżko i szafka nocna w rogu… Ciekawe, do kogo może należeć, prawda?