Dom Schadzek Jadeit [Homeworld]
-
-
Woj2000
Jadeit, niegdyś sławna śpiewaczka i tancerka dziś znany w dobrym towarzystwie Homeworld klejnot, przebywała obecnie w pomieszczeniu zwanym potocznie ,garderobą", gdzie jej w większości ukochane pracownice przygotowywały się do występów czy też prywatnych spotkań z klientami. Siedziała sobie jednym z wysokich krzeseł znajdującym się w tym pomieszczeniu ze złożonymi w rękawach obszernego stroju dłońmi, jednocześnie wesoło, acz lekko wymachując nogami i obserwując sobie swoje ,dziewczyny" w trakcie przygotowań do kolejnego, zwyczajnego dnia poświęconego na dogadzanie szlachciankom.
-
Andrzej_Duda
Dzieją się standardowe czynności dzięki którym Orientalna Jadeit może się pochwalić taką popularnością swoich podopiecznych. Malowanie paznokci i ust, dobieranie odpowiednich strojów i zakładanie lub tworzenie ich za pomocą zmiany kształtu, uczenie się na pamięć tekstów nowych piosenek układanych przez jedną z Perełek… No aż przyjemnie patrzeć na te pracowite kruszynki starające się zadowolić swoją panią oraz arystokrację Homeworldu pragnącą porządnej rozrywki na poziomie.
-
Woj2000
Choćby dlatego Jadeit upodobała przesiadywanie w tym miejscu, a nie w swoim pustawym i zwyczajnie nudnym gabinecie. Jednak nie samym obserwowaniem Perełek żyje Jadeit. Zajmuje się także organizacją wszystkich z Gejsz, dlatego też wstaje i w kilku niewielkich podskokach dociera na środek garderoby, by tak klasnąć kilka razy, by zwrócić na siebie ich uwagę, po czym odezwała się wesołym głosem, w którym jednak dało się słyszeć niewielką nutę surowej perfekcjonistki.
-Już, już, kochaniutkie, zagęszczamy ruchy. Nasi goście mogą się niecierpliwić, a nie chcemy przecież zawieść naszych drogich gości, prawda? -
Andrzej_Duda
Wśród Perełek przynajmniej można się dowiedzieć czegoś ciekawego albo im doradzić w kwestii ubioru i/lub makijażu, co zazwyczaj ma dobry wpływ na zarówno psychikę Orientalnej Jadeit jak i również samopoczucie jej podopiecznych. Orientalna po tylu latach pracy z Perłami zaobserwowała, że potrzebują one troski i uwagi jak prawie żaden inny typ klejnotu. No może tylko potrzeby co po niektórych Spineli można porównać do potrzeb emocjolanych Perełek. Jaka szkoda, że niektórzy traktują je tak przedmiotowo…
-Tak jest, Nasz Wspaniały Jadeicie. - odpowiadały Perły chórem, a następnie widocznie przyspieszyły swoje tempo. -
Woj2000
Jadeit nigdy nie mogła zbytnio zrozumieć, dlaczego to akurat Perły, będące tak potrzebnymi Klejnotami, potrafią być tak niedoceniane, a wręcz szykanowane. Przecież one w każdym calu lepsze, niż, dajmy na to, te małe, głupie, prostackie Rubiny, które jedyne, co potrafią zrobić dobrze, to złączyć się i zmienić się w olbrzymiego, prowincjonalnego kloca, nierozumiejącego wartości kultury.
Widząc przyszpieszenia w przygotowaniu swoich ,dziewczyn", uśmiechnęła się szczerze, będąc przekonana, że będzie to kolejny, owocny dzień dla jej Domu. Kto wie, kogo subtelny urok i szyk jej Pereł zachwyci? Może jakąś wysoko postawioną Szmaragd z Ministerstwa Wojny? -
Andrzej_Duda
Tak… Olbrzymi prowincjonalny kloc to dobre określenie dla tego co tworzą Rubiny kiedy nagle okażą się potrzebne do czegoś innego niż bycie mięsem armatnim. A Perły? Subtelne, piękne, wrażliwe na sztukę, inteligentne, zaradne… Gdyby miały możliwość swobodnego rozwoju, to mogłyby prześcignąć pod względem sztuki więcej typów Klejnotów niż może się wydawać większości społeczeństwa. A co Szmaragdu z Ministerstwa Wojny… Niestety, Szmaragdy zajmujące się wojskiem zazwyczaj nie odwiedzają Orientalnej Jadeit. Częściej są to inne arystokratki. Szafiry, zwykłe Jadeity, Akwamaryny, czasami bardziej wychowane Topazy.
-
Woj2000
Cóż… jest to tylko i wyłącznie ich strata. Szmaragdy są w końcu arystokratkami, więc podwoje tego zakładu są dla nich otwarte, zaś obcowanie z tego typu rozrywką mogłoby dobrze wpłynąć na te dosyć śliczne, ale niezbyt zabawowe służbistki z obsesją na punkcie własności.
Widząc, że jej Perełki doskonale radzą sobie same, postanowiła w końcu wyjść z garderoby i udać się do głównej części Domu - obszernej hali urządzonej w stylu arystokratycznego pokoju gościnnego z dużą sceną, na które Gejsze Jadeit dają pokaz swoich wyrafinowanych umiejętności. W tym celu wychodzi jednymi z bocznych drzwi, które prowadzą nie na scenę, lecz do samej głównej sali, z pominięciem korytarzy. -
Andrzej_Duda
No cóż… Na szczęście Perły nie tracą dużo na braku gości w postaci Szmaragdów. A wręcz przeciwnie, bo co po niektóre konserwatywne Szmaragdy chcą traktować Gejsze Orientalnej Jadeit jak przedmioty. Naturalnie były wtedy od razu wyrzucane z Domu Schadzek oraz wpisywane na czarną listę osób, których nigdy nie należy wpuszczać do środka. Tymczasem Orientalna dostała na swoim małym urządzeniu połączonym bezpośrednio z dzwonkiem wejścia powiadomienie o tym, że ktoś chce wejść. Dziwne. Jest przecież wyjątkowo wcześnie, prawie nikt nie odwiedza Domu o tej porze.
-
-
Andrzej_Duda
Orientalna Jadeit zobaczyła dość nietypowy widok. Pod wejściem do jej przybytku stoi… Gnejs. Można to nazwać nietypowym widokiem, ponieważ Gnejsy słyną z tego, że to raczej samotniczki, w pojedynkę zajmujące się strategią lub żyjące samotnie w swoich wielkich pałacach na Homeworldzie oraz jego koloniach. No cóż. Klient to klient, trzeba go obsłużyć tak dobrze jak tylko da się to zrobić.
-
Woj2000
Jadeit, dogłębnie świadoma ich zwyczajów, zdziwiła się niepomiernie. Ale zaraz jednak przyszło otrzeźwienie: skoro trafiła w te okolice, to ozmacza, że czegoś od Orientalnej, lub też od usług oferowanych w jej Domu, oczekuje. Dlatego też chowa swoje urządzenie i szybkim krokiem podchodzi do drzwi, po czym z lekka udawanym uśmiechem na ustach je otwiera.
-
Andrzej_Duda
No cóż, może przynajmniej Dom Schadzek dostanie trochę dodatkowego prestiżu, jeśli usatysfakcjonuje kogoś tak wymagającego jak Gnejs. A kto wie, może owa arystokratka rozpowie jak wyjątkowo kompetentną osobą jest Orientalna Jadeit?
Owa stereotypowa samotniczka wciąż trzymając się charakterystyczny sposób za własne ręce, uniosła głowę w kierunku Orientalnej, nie zmieniając wiecznie nie zadowolonego wyrazu twarzy.
-To… Dom rekreacyjny Orientalnej Jadeit… Prawda? - odezwała się. Z jej tonu głosu można wyraźnie odczytać, że odczuwa dyskomfort z samego faktu konieczności rozmowy z drugą osobą. -
Woj2000
Cóż, Jadeit jest pewna, że usatysfokcjonawie tej introwertycznej szlachcianki na pewno będzie dla jej przybytku swego rodzaju nobilitacją. Dlatego też, aby zrobić dobre pierwsze wrażenie, nadal utrzymuje uśmiech na twarzy i odzywa się wesołym tonem.
-Oczywiście, Moja Gnejs. To dla mnie zaszczyt, że zdecydowałaś się odwiedzić mój przybytek. Proszę wejść.
Po czym odsunęła się i wskazała otwartą dłonią na wnętrze lokalu, sygnalizując w ten sposób, by ta niezbyt dobrze czująca się w sytuacjach społecznych szlachcianka weszła do środka. -
Andrzej_Duda
To dopiero byłoby osiągnięcie, którym można byłoby się chwalić wśród innych arystokratek na poziomie Orientalnej Jadeit! Zadowolenie wiecznie naburmuszonego, introwertycznego Klejnotu z dworu Jej Przenajświętszej Białej Diament! Prestiż i sława na najbliższe 5000 lat!
-Dziękuję, Jadeicie… - odpowiedziała Gnejs lekko zdezorientowana, a następnie przeszła przez drzwi. Jadeit zauważyła, że mimo tego, że się odsunęła, to Gnejs się ścisnęła, żeby nie ryzykować chociaż minimalnie kontaktem fizycznym. Na miejscu poprawiła sukienkę oraz pogłaskała swoje dorodne włosy. -
Woj2000
Nie tylko dorodne, ale i bardzo ładne, aż wprost proszące się o dotykanie włosy, to Jadeit może przyznać. Podobnie jak to, że uważa tak wiele arystokratek, jak i zwyczajnych Klejnotów, przez co niektóre zbytnio dbające o urodę szlachcianki patrzą na ten introwertyczki z zazdrością, by nie rzec, zawiścią. Ach, jaka szkoda, że Gnejsów nie widuje się częściej…
W każdym razie, Jadeit zamyka drzwi i w kilku szybkich susach dociera naprzeciwko swojego gościa, po czym radośnie się odzywa, jednocześnie wykonując jeden ze swoich nawyków: gładzenie swojego klejnotu opuszkami palców:
-Czy ma może Moja Dostojna Gnejs jakieś specjalne życzenia, sugestie? Innymi słowy: to, jak chciałaby Moja Gnejs spędzić tu czas? Mój przybytek i moje Gejsze dołożą wszelkich starań, by te życzenia zostały spełnione. -
Andrzej_Duda
Niestety, na nieczęste widywanie Gnejsów wpływają dwa duże czynniki. Po pierwsze - ich nieśmiały charakter oraz po drugie - nakłady pracy od Jej Przenajświętszej Białej Diament. Nie cóż… Nie łatwe jest życie Klejnotowz które są jednocześnie urzędniczkamk oraz strateżkami. Gnejs na widok pokazów akrobatycznych Orientalnego Jadeitu zatelepała się, jakby przestraszona i cofnęła krok do tyłu, mocniej ściskając swoje ręce. Teraz ma roztrzęsiony wzrok.
-Chcia-chcia… Chciałabym, żeby jedna z twoich Pereł… Poczytała mi książkę… W spokoju… - wyjąkała teraz już na pewno wystraszona. -
Woj2000
Widząc reakcję jej klientki, Jadeit szybko połączyła fakty i zrugała samą siebie w duchu, po czym odezwała się już spokojniej, już bez wymuszonego uśmiechu.
-Oczywiście, Moja Gnejs. Prośba zostanie spełniona. I proszę mi wybaczyć, jeśli moje zachowanir stało się powodem do niepokoju, nie chciałam.
Po czym natychmiadtowo, acz już niespiesznie, udała się w stronę garderoby swoich Gejsz, próbując sobie jednocześnie przypomnieć, która z nich jest najbardziej powściągliwa, by swoim zachowaniem nie przytłoczyła tej nieśmiałej, i naprawdę pięknej, szlachcianki. -
Andrzej_Duda
W końcu to, że Gnejs zdobyła się na przyjście do Domu Schadzek nie oznacza, że nagle stała się jakaś skrajną ekstrawertyczką. Wciąż, jest to nieśmiała i łatwo stresująca się, wrażliwa arystokratka. Ta natomiast w odpowiedzi pokiwała głową do góry i dołu, a następnie ją spuściła do dołu, oczekując na otrzymanie odpowiedniej Perły do towarzystwa.
Hm… Odpowiednia do tego zadania wydaje się kdpiwdnia Perła, którą Jadeit czasami nazywała Szarakiem. Nie była jakaś wyjątkowo powściągliwa, ale wciąż spokojniejsza niż reszta Gejsz. -
-
-
Woj2000
Widząc ją, spokojnie do niej podchodzi i staje w pewnej odległości naprzeciwko niej i odzywając się całkowicie poważnie, bez cienia udawanej wesołości.
-Kochanieńka, mam dla cie ważne zadanie. Przyszła do nas pewna Gnejs i bardzo prosi, aby cicha, spokojna i powściągliwa Perełka jej coś poczytała. Tylko tyle, lecz nasza klienta jest bardzo nieśmiała i boi się kontaktów z innymi, więc musisz uważać, dobrze? -
-
-
-
-
-
Woj2000
Jadeit poobserwowała wychodzącą Perłę, a kiedy już całkiem wyszła, usiadła zrezygnowana i złapała się za głowę z powodu sytuacji, w którą nieświadomie się wpakowała.
-Gwiazdy, dajcie mi siłę… - odezwała się szeptem, wiedząc dobrze, że jeśli ta Gnejs wyjdzie z jej przybytku nieusatysfakcjonowana, to równie dobrze może zamknąć działalność i szukać kwatery w mniej prestiżowym światku niż Homeworld. -
-
-
-
-
-
Woj2000
Jednego Jadeit jest pewna: przy takiej opiece już za kilka chwil zapomni nie tylko o teraźniejszym problemie z Gnejs, ale i o wszystkich swoim troskach, jakich doświadczała prze swoją egzystencję. Dlatego też oddaje się masażowi z rąk kilku swoich gejsz.
-Jesteście kochane, wiecie? - odpowiada już całkowicie rozanielona - Moje skarbeńki… -
Andrzej_Duda
Tą anielską rozkosz przerwała Orientalnej Jadeit Perła, która wpadła do garderoby cała zalana rumieńcem oraz wyraźnie zawstydzona.
-Mój Jadeicie… Gnejs chcę… Zobaczyć fuzje Pereł… - powiedziała mocno zestresowana i zdezorientowana.
Trzeba przyznać, jest dość… Wymagająca klientka z tej Gnejs, że chciałaby dostać fuzję Pereł. -
-
Woj2000
Kiedy usłyszała słowa Perły, cała radość Jadeit prysnęła niczym bańka. Z całym szacunkiem dla Gnejs, ale że też teraz wymyśliła sobie ekstrawaganckie zachcianki…
-Dobra, dosyć. - odezwała się do masujących ją Pereł, po czym natychmiastowo wstała i dodała:
-Jakkolwiek nie podoba mi się taka ekstrawagancja, trzeba będzie ją spełnić. Bądź co bądź, jesteśmy tu od spełniania zachcianek, prawda? W takim razie… czy któraś z was kiedyś się łączyła z inną Perłą? -
-
-
MrocznyK
- Tak jest, Mój Jadeicie, zrobię wszystko, żeby usatysfakcjonować Gościa Mojego Jadeitu…
delikatnie poprawiła sweter i położyła dłonie na biodrach - czy jest wśród was jakaś chętna do dokonania fuzji, Moje Perły?.. - zapytała niepewnie. Cóż, robiła to wiele razy, ale nadal za tym zbytnio nie przepadała
- Tak jest, Mój Jadeicie, zrobię wszystko, żeby usatysfakcjonować Gościa Mojego Jadeitu…
-
-
-
-
-
-
Woj2000
-No, moje drogie, nie bójcie się. - odezwała się, próbując brzmieć zachęcająco - Fuzja między tymi samymi Klejnotami to nic złego i jest nawet dozwolona w czasie pełnienia obowiązków. A wy też pełnicie obowiązki. Didatkowo, pokazałabym ten pizytywny aspekt łączenia się na własnym przykładzie, ale nie mamy tu drugiego Jadeitu…
-
-
-
-