Dom Gwen Stacy [NOWY JORK, ZIEMIA]

[Andreas D.]

korobov

-Przy moim domu. - znowu wystrzeliła i odskoczyła

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Znowu konfetti.
-Aleś ty naiwna!

[Andreas D.]

korobov

A ona wystrzeliła sieci w tą deskę sieć i natychmiast się tam przyciągnęła.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-IDŹ DO PIEKŁA KU*WO WŚCIEKŁA! - krzyknął, wyjmując z przegródki nóż bojowy i wystawiając go w kierunku Gwen.

[Andreas D.]

korobov

Westchnęła, po czym puściwszy g
Trzymane sieci wystrzeliła kolejne tak, by wytrzącić nóż i zablojować mu jedną tuebinę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Podczas gdy nóż mu wypadł z ręki… To on się zaśmiał. Zaczął na pełnej prędkości (to jest jakieś 400 km/h) lecieć z Gwen w kierunku reszty miasta.
-JEDZIEMY NA PRZEJAŻDŻKĘ! CIESZYCIE SIĘ, DZIECI?

[Andreas D.]

korobov

-Pająku, lecimy właśnie 400 kilometrów na godzinę w kierunku miasta… - po czym raz jeszcze strzeliła mu w trubinę. Co jest z tymi silnikami?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Chyba Gwen trochę niedoceniła wykonania pojazdu tego wariata.
“Cholera…”

[Andreas D.]

korobov

No to teraz wystrzeliła do dołu, by mogła się tam przyczepić.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Przyda się trochę więcej niż jedną linka sieci.

[Andreas D.]

korobov

No to to robi. Jej drugi czy trzeci tydzień i już z grubej rury.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Śmigacz zatrzymał się w miejscu, choć sieci długo nie wytrzymają. Jeździec nie spadł z deski, tylko na chwilę nienaturalnie wygiął się do przodu.

[Andreas D.]

korobov

A ona próbuje dociągnąć się do deski. Co on próbuje?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Z tego co widać skanuje wzrokiem zbliżającą się Gwen.

[Andreas D.]

korobov

“Chyba przez kolejne kilka dni będę leczyła siniaki…” - po czym strzeliła mu sieciopociskiem w twarz.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A on wyjął pistolet i w nią kilka razy strzelił tuż zanim dostał w twarz.

[Andreas D.]

korobov

A ona stara się tego uniknąć. Co jest z jej pajęczym zmysłem?!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tak jakby… Nie działa. Udało jej się na szczęście uniknąć wszystkiego.
Z drugiej strony śmigacza wylądował Peter i dorzucił do wzmocnień swoje sieci.
-No chyba się nie bawicie beze mnie? - zażartował.
-Cytując… “To wymyka się spod kontroli, teraz jest ich dwóch!” - skomentował sytuację największy wariat z całej trójki.

[Andreas D.]

korobov

-Ty masz tak cały czas?
“Wariat… Wade, wiem, że jesteś w krzakach…”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ja? - spytali się obaj jednocześnie.