Killer:
Szara oddała pelerynę Czerwonemu.
-Nie tato, to jest twoja peleryna nie moja! Nie mogę jej od tak sobie zabrać.
Kor:
// Ma wiadome organy na wierzchu, całkiem widoczne?//
Najlepiej chyba będzie od ściany skoczyć na łóżko.
Kor:
Uf, po wszystkim. Vergis sobie leży na łóżku. Tata usiadł obok… Niej.
Killer:
-A ja nie chcę, bo wiem, że to twoja peleryna, a nie chcę Ci zabierać peleryny!
Kor:
-Jesteś… E… Ćwierć smokiem, i 75% lodowym gigantem.
Killer:
A Szara się uśmiechnęła wesoło i założyła swój nowy płaszczyk.
-Jak wyglądam, tatusiu? - spytała się, lekko oddalając.