Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Aż podskoczył z radości na wysokość jego oczu robią salto.
Tata się zaśmiał. -Nawet nie wiesz jakie to było słodkie!
Popatrzył się na niego i podrapał się za uszkiem.
-To… Chciałeś ze mną gdzieś iść, tak?
-Tak.
-A gdzie konkretnie?
-No… do kuchni…
-Chcesz samemu wybrać co będziesz jeść?
-Tak tak tak tak tak! - pwiedział z zapałem.
-No dobra. Chcesz może iść przodem?
-Obok ciebie tato.
-No to wyjdź pierwszy. - powiedział tata, a następnie podszedł do drzwi i je otworzył.
Wyszedł przez drzwii.
Tata wyszedł za nim. -W razie czego, to nie oddalaj się ode mnie.
-Dobrze tato… - po czym spojrzał się do góry. -Coś… Coś złego się dzieje…
Tata spojrzał się zdziwiony na Vergisa. -Co takiego złego? Nic nie widzę.
-Daleko… Dużo potężnych w jednym miejscu…
-Co ty pleciesz? Chyba masz halucynacje z głodu.
-A… Co to są te “Kamienie Nieskończoności”?
-Co?