Las Nieznandia [ZIEMIA?]

[Andreas D.]

Woj2000

-Otóz pod tą szafą mamy właz! A to znaczy, że musi dokądś prowadzić! -odpowiedział raźno, po czym podszedł nliżej boku szafy i przystawił do niego zdrowy brak - Chodź, pomożesz mi z przesunięciem tego!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot się zaśmiała z satysfakcją, a następnie stanęła tuż obok Andy’ego w celu wspomożenia w przesuwaniu masywnej szafy.

[Andreas D.]

Woj2000

No to z takim wsparciem Andy chyżo rozpoczął przesuwanie ciężkiego mebla, co w obecnych warunkach może być dosyć problematyczne.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A Perydot mu w tym pomaga… Powoli powoli, ale może im się w końcu to jakoś uda.

[Andreas D.]

Woj2000

W takim razie z niezmnienną determinacją kontynuuje przesuwanie szafy, mając jednocześnie nadzieję, że znajdujący się pod nią właz faktycznie do czegoś doprowadzi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Przesunęli ją już mniej więcej do połowy.

[Andreas D.]

Woj2000

-Dobra nasza, jeszcze tylko trochę! - pomyślał raźnie, rozpoczynając jeszcze silniejsze pchanie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Już prawie…

[Andreas D.]

Woj2000

Andy nadal nie przerywa i przesuwa szafę dalej, wiedząc, że niedługo jego wysiłki zostaną nagrodzone dostępem do włazu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Uf! To była ciężka praca, ale zdecydowanie się opłacało. Właz można nareszcie otworzyć. Nagle jednak Perydot wtrąciła:
-W sumie mogłam użyć moich mocy…

[Andreas D.]

Woj2000

Na początku Andy chciał na nią za to nakrzyczeć, jednak wielkim wysiłkiem woli się od tego wstrzymał. Nie dość, że to aż takie ważne niebyło, to tylko by ją zasmucił ponownie i cała praca przy pocieszanu poszłaby na nic. Nie wspominając o tym, że pogarszanie relacji w takich warunkach nie jest dobrym pomysłem.
-No…co się stało, to się nie odstsnie. - wycedził nieco przez zęby, jednak potem dodał spokojniej - Nieważne, po prostu wchodźmy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot westchnęła.
-No w każdym razie przepraszam… A teraz musimy otworzyć ten głupi właz i dowiedzieć się czy jest tam ten cały Endicott! To… Kto otwiera? - spytała się zielona towarzyska Andy’ego, a następnie spojrzała niepewnie na tajemniczy właz, który prowadzi do prawdę mówiąc naprawdę nie wiadomo czego.

[Andreas D.]

Woj2000

-Mogłabyś to zrobić? - poprosił Andy - Wiesz, właz może być przycieżki na jedną rękę…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie ma problemu. - odpowiedziała spokojnie Perydot, a następnie zaczęła oglądać właz dookoła.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Andy również rozpoczął przyglądanie się włazowi, by w razie czego podpowiedzieć Perydot, jakby go tu otworzyć. W końcu, kosmiczne wejścia do szybów mogą się różnić od tych ziemskich.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili oboje zauważyli metalowe obramowanie wlazu. Perydot popukała się w głowę.
-No przecież! Mogę użyć mocy… Tylko może lepiej się odsuń tak dla pewności na bezpieczną odległość, dobrze?

[Andreas D.]

Woj2000

-Jasne, krewniaczko. -odpowiedział pewnie - Przecież nikt nie chce, bym na dokładkę oberwał latającym żelastwem, co nie?
Po czym odsunął się najdalej, jak potrafił. Tak na wszelki wypadek.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot natomiast wyciągnęła ręce do przodu, zaciśnęła dłonie i z wielkim trudem zaczęła je unosić do góry.

[Andreas D.]

Woj2000

W międzyczasie Andy cały czas obserwuje jej próby mocowania się z włazem, ciekaw, jak u Perydot prezentują się jej moce. Zwłaszcza, że w przrciwieństwie do Lapis, bardzo rzadko musi ich używać. Sam DeMayo nigdy nie widział ich w akcji, więc…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ale teraz już zobaczył. Rozległo się coś, co można by określić po prostu jako wybuch. Właz poleciał z nieziemskim impetem do góry, robiąc dziurę w dachu i dużo zamieszania.