Nowy Jork [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Gliny muszą o tym wiedzieć? - Spojrzał na niego z ukosa: - Patrz jaki obwód ma ta strefa! Nie mogą mieć przecież strażników w każdym zaułku, budynku, podziemnym przejściu, ściekach…- Uśmiechnął się przenikliwie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Luke się spojrzał na Arrowa z politowaniem.
-A myślisz, że nie sprawdzałem wszystkiego co się dało? Są dwie opcje. Bariera albo miejsce, przez które wolałbym nie przełazić.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Co to za miejsce? - Spytał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
-Ja z Dannym nazywamy to miejsce Odbytem Diabła. Niezbut fajnie. Wszędzie odpady z OSKORPu i to co z nich powstało.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Hmm… Ewentualnie, możnaby odwrócić uwagę strażników na jakimś odcinku… Albo szybko ich znokautować. - Zaproponował.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
-Właśnie tą drugą opcję chciałem wykonać zanim mi przeszkodziłeś. - odpowiedział spokojnie Cage.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Arrow nawet nie drgnął, gdy murzyn wypowiedział to, jednak jego wnętrze jęknęło z bólu. Znów spieprzył, znów wszystko spieprzył! Niemniej, nie dał tego poznac po sobie, ale z niezmiennym wyrazem twarzy odpowiedział.

• Wybacz w takim razie, teraz już nie przeszkodzę. Chętnie popatrzę jak załatwiasz dwóch w tym samym momencie. - Odparł z lekkim sarkazem, ledwie wyczuwalnym.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dobra. Patrz i się ucz młody. - odpowiedział, a następnie zdecydowanym krokiem zaczął iść w kierunku strażników, pykając wszystkimi knykciami jednocześnie.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Arrow przyglądał się jego działaniom.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Luke po prostu podszedł do jednego… I go palnął w łeb tak mocno, że odleciał kilka metrów do tyłu i już nie wstał. Potem jak tajfun pobiegł do drugiego i mu zrobił to samo. Strażnicy ledwo zdążyli się ruszyć, a już ich powalono.
-Żyją, jak coś. - skomentował obojętnie, dość głośno.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Licz na to, że Cię nie zapamiętali. - Arrow mruknął, podchodząc do Lukasa.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wątpię, żeby cokolwiek z ostatniej godziny pamiętali jak się obudzą. - odpowiedział.
Następnie wskazał na klatę Arrowa i dodał:
-Niezłe mięśnie, swoją drogą. Ile ćwiczyłeś?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Eee… - Arrow podrapał się za głową: - Ćwiczę tylko rano, po pobudce, czasem chodziłem na siłownie, czasem pobiegać… Ostatnio miałem okazję popracować z saperką, siekierą…- Powiedział w sumie prawdę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-U mnie to trochę skomplikowane. Nie uwierzyłbyś, stary.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Spojrzał na niego zmęczonym wzrokiem człowieka, który widział stanowoczo zbyt wiele “nie uwierzyłbyś”. Szybko i ostro to skomentował.

• Masz rację, nie uwierzyłbym. A teraz zbierz swoich kumpli i możemy iść. -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dobra. Luke wyciągnął z kieszeni telefon z klapką i po chwili męczenia się ze swoimi łapskami, napisał i wysłał SMS-a oraz go wysłał.
-Danny już idzie, Matt będzie na miejscu.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Będziemy tu na niego czekać, czy idziemy “na miejsce”? - Spytał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Na Danny’ego jeszcze czekamy. Bez niego się nie ruszamy. - odpowiedział.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Okej. - Arrow wzruszył ramionami i włożył dłonie do kieszeni.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A tak w ogóle, skąd jesteś?