Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Jestem Czarna Diament.
-Ja jestem Karen. Takie imię nadał mi Spider Man.
-Takie imię nadała mi natura oraz Dusza.
-Sygnatura energetyczna Maxa Dillona została już przegrana na twój twardy dysk o nazwie Diament 0000-0003.
-A, taka jest to osobowość… Dobrze wiedzieć.
-Do usług.
Odłączyła się i zaczęła sprawdzać, co i jak.
A więc… Sygnatura energetyczna jest najsilniejsza w drodze do lokalnej elektrowni.
-LEci do lokalnej elektrowni… Czy ona jest atomowa?
Spider Man złapał się za twarz. -TAK.
Nic nie powiedziała, tylko leci tam z prędkością około 50% prędkości dźwięku.
Spider Man się jej uczepił i leci razem z nią.
Oiera kierunek na elektrownię.
Już tam dotarła. Pod elektrownią stoją wozy antyterrorystów, a wszystko jest zagrodzone taśmą policyjną. Wejście jest całkiem zniszczone, a dookoła porozrzucane są zwłoki po których przechodzą łuki elektryczności.
-Był wcześniej. Wchodzę.
-Ja razem z tobą.
-Reaktor Uru poiwnien zatrzymać go.
-A więc… Do dzieła. Policja mnie zna, przepuszczą nas.
Ląduje i i dzie s stronę wejścia.
Policja przepuszcza ją i Spider-Mana. Pajęczak sobie przygotował kostium poprzez wydanie Karen kilku cichych komend.