Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Bardzo, ale to bardzo dziwny.
Ta… Spojrzał się na Szarą. Dalej śpi?
Siedzi na łóżku plecami w kierunku Czerwonego.
-Oh, widzę że ktoś tu wstał.
Szara się odwróciła z subtelnym uśmiechem. -Cześć, tato.
-Cześć, Szara. Jak się spało, hm? -rzekł, podchodząc i siadając obok niej.
-Całkiem dobrze, tatku.
-Miło słyszeć. -odparł Szarej. Czyli to był jednak dobry pomysł.
Zdecydowanie dobry pomysł. -A przytulisz mnie, tato?
-Oczywiście, młoda. -odparł, po czym przytulił Szarą.
Szara mu dała buziaka w policzek.
-I jak cię tu nie kochać?
Szara oparła się o swojego tatę.
A on ją głaszcze po włosach.
-Mrr~
A Czerwony po prostu zignorował to mruknięcie.
-Kocham Cię, tato.
-Ja ciebie też.
-Ciocię Białą też kocham.
-Ta… ona jest miła, fakt. -odparł, wiedząc jednak że kiedyś nie była taka, tylko wredna i zła. No, on przynajmniej nie miał jeszcze wtedy emocji, więc nie był zły. Nie?