Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Piryt powstała i się ukłoniła.
Oh, w końcu Klejnot który nie jest mutantem. -Witaj w świecie żyw, Pirycie.
Natomiast kształt klejnotu pozostawia sobie wiele do życzenia. -Witam, Mój Diamencie.
-Więc. Jak widzę, jesteś Klejnotem górniczym…to dobrze. Kiedy przyjdzie osoba, która miała zbadać teren za surowcami i da wyniki to ty masz się udać w te miejsce i zacząć…cóż, to do czego zostałaś stworzona. Zrozumiano?
-Ano rozumiem, co mam majstra nie rozumieć? - odparła Piryt, wyjmując swój kilof z klejnotu i go przeglądając.
-Rozumiem. -odparł. Dzie ta Heliotrop?
Już widać ją na horyzoncie. Dosłownie w podskokach zmierza do Czerwonego Diamentu.
No w końcu. Skoro w podskokach to jest radosna, a skoro jest radosna to powinna mieć pozytywne wyniki.
Z drugiej strony, może chodzi tak, ponieważ tak jest jej szybciej oraz wygodniej?
Kto wie. Czeka, aż ta dojdzie
Już prawie prawie.
Czeka dalej aż ten czworonóg tu przyjdzie i zda raport.
Heliotrop nareszcie dotarła do Czerwonego Diamentu i czeka na jakieś pytania.
-Znalazłaś w pobliżu złoża surowców na budowle?
-TAAAaaaaaAAAAk, ZNALAZŁAMAMAMAMA! DIADIADIADIANENCIE MUMUMÓJ!
Uśmiechnął się nieco. -Zaprowadzisz mnie i Piryt do tego miejsca?
-TAAKAKAKAAKAKKAAKAOAOAKKAAKKAKAAKKAAKAKKAAKAKAAAAK!
-To prowadź.
Heliotrop robiąc salta do tyłu, zaczęła gdzieś zmierzać.
-Dziwny sposób poruszania…-mruknął cicho, po czym pokazał Pirytowi by za nim podążył i udał się za Heliotropem.