Powierzchnia Homeworldu

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Pył, eh? Komuś się chyba nudziło podczas nazywania. Ale, walić to. Na jaką cholerę tu jesteś? A może jesteś jakąś sku*wiałą suką Rady Ricków mającą za zadanie mnie zabić?

[Andreas D.]

darcus

• Jesteśmy… Ja jestem… Nie stąd. - Krótko stwierdziła istota, unosząc swoją dłoń do światła. Wyglądało to trochę tak jakby mówiła sama do siebie, ale z drugiej strony przecież odpowiadała na pytania.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Tyle to ja wiem że urwałaś się z innego wymiaru. Gadaj na jaką cholerę tu jesteś, natychmiast.

[Andreas D.]

darcus

Pył spojrzała w dół, tam, gdzie pewnie widać byłoby jej stopy, gdyby nie przypominająca suknię opoka z piasku, przy czym zamknęła oczy i zaczęła marszczyć brwi.

• My… Niewiele pamiętam. Wojna, bestia, klejnoty? Klejnoty… Było coś o klejnotach. Takich, wokół których wszystko się obracało. - Myślała na głos istota.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Opuścił pistolet.
-Klejnoty wywołujące tornado, ta? Faaaajnie. Czy coś. Słuchaj, nie mam czasu na pie*dolenie się, mogłabyś nam pomóc się stąd wyrwać? -wskazał lekkim kiwnięciem głowy na Morty’ego.

[Andreas D.]

darcus

Miast odpowiedzieć na pytanie, Pył zaczęła się rozglądać.

• Co to za miejsce? - Zapytała w końcu, w taki sposób, że znów nie sposób było stwierdzić, czy mówi do siebie, czy też nie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Nie wiem i mnie to pie**oli. Chcę się stąd wyrwać a ty mi w tym pomożesz, czaisz?

[Andreas D.]

darcus

Istota nagle spojrzała na niego ze śmiertelnie poważnym wyrazem. - Co sprawia że myślisz, iż Powiernicy mogą ci pomóc? - Zapytała z nutą rozdrażnienia w głosie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Może to, że nie chcę sterczeć w tym miejscu jak jakiś bachor z autyzmem? Jestem tu już chwilę a symetryka zaczyna mnie powoli dobijać.

[Andreas D.]

darcus

• Hmm… - Zamyśliła się Pył. - Daj rękę. - Powiedziała w końcu, wyciągając swoją dłoń w jego kierunku.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Na jaką cholerę? -rzekł, chowając pistolet, a następnie wziął Morty’ego i przewinął go w pasie przez bark.

[Andreas D.]

darcus

• Chcesz się stąd wydostać, czy nie? - Powiedziała seduktywnie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Ta…czekaj, CHCESZ MNIE UTRUPIĆ?!

[Andreas D.]

darcus

• Już się domyślam, że w tym świecie raczej drugiej szansy nie ma… - Odparła karcąco istota.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Nie. Cokolwiek ci chodzi po głowie przez drugą szansę, JA mam to teraz głęboko W DUPIE. Żegnam ku*wa! -i tu nawiał w czeluści labiryntu ciemnych uliczek.

[Andreas D.]

darcus

Pył nie przejęła się tym zbytnio. Zaczęła zamiast tego rozglądać się po swoim otoczeniu, chcąc wygadać gdzie się znajduje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Czyli już nie rozmawiacie?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

//Nie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
To co się właśnie stało by dziwne nawet jak na standardy Ricka.
Darcus:
Z tego co widać, jest to coś w rodzaju zaułka. Można z niego zobaczyć to, że dominują struktury w jednym kolorze. Przeważnie zielone i żółte. Wszystko jest symetryczne lub chociaż podobne do jakiejś figury geometrycznej.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Jakaś konuska z dymu, pyłu czy ch*j wie co się zmaterializowała obok niego z dupy i proponowała mu podróż w zaświaty…yish! Jeszcze nie czas na śmierć.
A przynajmniej jak przestanie chcieć żyć - w końcu, póki będzie miał chęć do życia, może sobie stworzyć drugie ciało, do którego może transferować swój umysł. Bum, nieśmiertelność teoretyczna.
Dalej idzie z Morty’m przez uliczki.