Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Ja… Chyba… Obie opcje…
Znam ten ból. - Położył dłoń na jej ramieniu: - Chyba nie poradzimy sobie z tym. Tak mi się wydaje. -
-Nie wiedziałam, że spotkam kogoś, kto czuje część tego co ja…
Bum, teraz już wiesz. - Smutno stwierdził: - Jaka ona była? -
-Duża, silna, brutalna… Ale i… Kochała mnie. Nawet po tym co jej zrobiłam. Nawet bardziej.
Ona Cię…kochała? Czemu nie jesteście już razem? - Zainteresował się.
-Jest… Kilka powodów. Ona nie jest teraz sobą. Mógłbyś powiedzieć, że oszalała.
Nie można jej pomóc? -
-Nie mam zielonego pojęcia.
A gdzie teraz przebywa? Jakiś psychiatryk? Daleko? -
-W tej Świątyni.
Może lepiej zrobiłoby Ci…spotkania z nią? -
-Nie wiem jak się do niej dostać…
Może ja mogę w tym jakoś pomóc? - Zaoferował się.
-Nie wiem…
Jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy. - Odpowiedział. Czuł się nieco lepiej. Sam miał złamane serce, ale pomagał komuś innemu. To było dobre.
-Nie wiem jak się dostać do miejsca z jej klejnotem.
To jest gdzieś tutaj, tak? W pobliżu? -
-Tak… Ale tylko Kryształowe Klejnoty mają tam dostęp.
A ty nim nie jesteś? - Zdziwił się: - Mieszkasz tam gdzie one, jesteś tej samej rasy…-