Dom Billa Deweya
-
-
-
Woj2000
A do tego jeśli spojrzeć na to wszystko przez pryzmat faktu, że te relacje nawiąża się między Perłami, mającymi już i tak wielki szacunek do wyższych rangą, a starającą się być bardziej empatyczną dla innych Diament, to te relacje faktycznie mogą stać się naprawdę rozwinięte.
-Ech… - mruknął refleksyjnie, spoglądają na wszystkie obecne w pokoju Klejnoty - I pomyśleć, że jakby ktoś jeszcze dwa miesiące temu powiedział mi, że tak będzie wyglądać moje życie, to bym pomyślał, że zwariował… -
-
Woj2000
Bill doskonale to wszystko pamięta. Podobnie jak to, że to tylko dzięki tej ,niższej kosmitce" tak wspaniała przyszłość mogła się ziścić. Dodatkowo jest też też świadom, że przy pewnych warunkach i zgodzie samej Żółtej, nawet i ta ,wyższa" stanie się dla niego jak rodzina. A byłoby skutkiem pewnego zamierzenia, które sam Bill od niedawna (i to dosłownie) planuje wprowadzić w życie co do swojego ukochanego Diamentu…
-
-
-
-
Woj2000
Bill o tym cały czas pamięta, jednak jest też świadomy, że wyznanie miłości nie zawsze oznacza gotowości do przyjęcia oświadczyn? W końcu… ile to razy on sam słyszał o przypadkach, że w trakcie propozycji niedoszła narzeczona ucieka pod wpływem emocji lub oznajmia, że ,nie jest gotowa"?
-Trochę się słyszało- pomyślał - Ale i tak spróbuję.
Dlatego też spokojnie, acz zdeterminowanie wstał, po czym oznajmiając:
-Za chwilę będę. Mam tu pewną niespodziankę dla jednej z was.
Po czym wyszedł z spokoju i schodząc po schodach, skierował się najpierw do garażu, biorąc stamtąd szpadel, po czym udał się na podwórze, chcąc ponownie wykopać rodzinną skrzynię ze skarbami i poszukać w niej odpowiedniego, ,godnego" pierścionka dla Żółtej. -
Andrzej_Duda
To że się słyszało, nie znaczy, że tak również będzie w przypadku Billa! Zwłaszcza, że Żółta chyba raczej nie jest taką co “nie jest gotowa” nawet biorąc pod uwagę to, że jednak jest jak się okazało osobą bardzo wrażliwą.
Perły i Żółta ze zrozumieniem pokiwały głową.
Po chwili kopania skrzynia była już odkopana… No trzeba przyznać, Bill trochę przypakował podczas swoich kosmicznych podróży. -
Woj2000
Ten dodatkowy przyrost siły na stare lata Bill także może wpisać na plus, który mu pozostanie z tych wojaży. Taki niezbyt znaczący w porównaniu z całą resztą, ale jednak pozytyw.
Kiedy już ją wykopał, wyjął ją i otworzył, po czym jeszcze raz w ciągu ostatniego czasu przeszukuje rodzinny skarb, nie zważając zbytnio na to, że przodkowie zbierali go ,na czarną godzinę dla potomków". Jednak… w tym wypadku chyba przymknęliby na to oko. Bądź co bądź, chodzi tu o malżeństwo - coś świętego. -
Andrzej_Duda
Można powiedzieć, że to taki miły bonus od losu. Po dłuższej chwili szukania stosownej biżuterii w tej iście pirackiej skrzyni skarbów, Bill znalazł pierścionek, który jest dużo bardziej idealny dla jego ukochanej wybranki serca.
Tak, ten pierścionek będzie idealny dla jego ukochanej Cytrynki. -
-
-
Woj2000
Cóż… Billowi nie pozostaje nic innego, jak zrealizować starą jak świat technikę trzymania prezentu za plecami aż do ,ostatecznego finału", jakim w jego wypadku będą oświadczyny.
Widząc niepowodzenie w saoich staraniach o pudełeczko, Bill zamyka i zakopuje skrzynkę, po czym, wciąż pamiętając o pierścionku, powraca do domu. -
Andrzej_Duda
Tak czy inaczej, z pudełkiem czy bez niego, nie ważne jest to, jak to zostanie zrobione tylko czy to zostanie zrobione w ogóle… Oraz rzecz jasna czy zostanie przyjęte.
Dość szybko zakopując skrzynię, Bill po chwili znalazł się tuż pod drzwiami prowadzącymi do jego sypialni, w której jest Żółta oraz Perełki. Chwila prawdy… -
Woj2000
W pewnym sensie, od jego następnych kroków zależy w dużej mierze jego przyszłość. Dlatego też szybko chowa rękę, w której trzyma ściskany pierścionek, za plecami i nieśpiesznie otwiera drzwi, po czym wchodzi do środka.
-Już jestem. I to z bardzo ważnym i cennym podarunkiem dla jednej z was. Z rzeczą dla Żółtej… -
-
Woj2000
Widząc, że przyciągnął jej uwagę, odruchowo przełknął ślinę, wiedząc, że od tego punktu już odwrotu nie będzie.
-Cholera, raz się już oświadczałeś, zrobisz to i drugi! - zmotywował się w duchu, po czym przystąpił do znanego sobie rytuału.
-Żółta… Moja Droga… - zaczął, jednocześnie przyklękując na jedno kolano i wyciągając zza pleców ściśniętą rękę, lecz nie odkrywając pierścionka - Tu, na Ziemi, jeśli dwie osoby się kochają, łączą się w parę, której nic nie może rozdzelić i trwa aż do końca ich dni. I ja z całego serca chcę ci zaproponować to samo, gdyż cię kocham. Ale tak naprawdę, szczerze. Pragnę związać się z tobą na resztę mojego ludzkiego życia.
Następnie otworzył dłoń, ukazując pierścionek, po czym kontynuował, spoglądając swojej narzeczonej w twarz.
-Więc… c-czy zechcesz przyjąć ten pierścionek i zostać tą, z którą będę złączony szczególną więzią… aż do końca? -
Andrzej_Duda
Po tych dosłownie monumentalnych i z trudem wypowiedzianych przez Billa Deweya słowach, wszystkie Perełki jakby oniemiały, że są świadkami takiego niezwykle ważnego wydarzenia w życiu ich ukochanego po wsze czasy opiekuna. Żółta natomiast przez chwilę wyglądała jakby była mentalnie w zupełnie innym miejscu niż jej ciało. Po prostu siedziała na łóżku w otoczeniu Pereł będących świadkami tego całego wydarzenia i patrzyła się na Billa oczami które nie wyrażały dosłownie niczego i identyczną twarzą. Po chwili jednak oczy jej się zaszkliły, a pierwsze co się stało tuż po tym jak Żółta odzyskała świadomość tego co się dzieje dookoła niej, to długi i nagły pocałunek na ustach Deweya, od którego z wrażenia pierścionek upadł mu na podłogę (podniosła go Szafirowa Perła i trzyma w dłoniach, stojąc obok tej nietypowej, ale zdecydowanie kochającej się ponad wszystko na świecie pary).