-W takim razie ustalone. - odpowiedział Doug, wstając z kanapy - Jeszcze raz dzięki za rozmowę, Connie. Zawsze dobrze czegoś się dowiedzieć o własnej córce, nawet, jeśli nie jest to zbyt… oczekiwane przez ciebie.
-No niech ci będzie. Tylko lepiej zabierz się za nie przed powrotem mamy, bo będzie źle. - przestrzegł w łagodny sposób, po czym dodał - Jakby coś, będę u siebie.
Po czym udał się do swojego gabinetu, by dokończyć swoje obowiązki.
To prawda. Cieszy się również z tego, że jego córka się przed nim otworzyła. Przecież zaufanie względem siebie zawsze jest ważne w relacji nawet tej rodzicielskiej.
Priyanka nie będzie się na niego złościć, jeśli nie będzie o co. Dlatego też udaje się do swojej oficyny, by posprzątać pozostawiony tam bałagan powstały od konserwacji jego ,narzędzi zagłady".
Zanim przystąpił do sprawdzania pistoletu, najpierw schował pałkę i taser, po czym dokładnie uprzątnął biurko. Dopiero potem wyciągnął z jednej z przrgród w biurku metalową kasetkę, którą natychmiastowo otworzył. W środku znajdował się popularny wśród ochroniarzy z jego firmy Beretta M9.
Mimo wszystko, Doug jest dobrej myśli. Skoro miecze potrafią, to może i pocisk.
W każdym razie, przystąpił do starannego procesu rozkładania, czyszczenia, smarowania, poleriwania i składania swojego pistoletu.
Po wykonaniu czynności, Doug upewnił się, czy mechanizm przeładowania na pewno działa. Nie chciał przecież skończyć w sytuacji, że przez błąd w składaniu broń mu zawiedzie.