Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dobra, już na serio potrzebował powietrza. Zaczął wciągać wodę.
Lapis nie puszcza.
Zaczął się poważnie krztusić wodą.
Lapis puszcza. -Już się uspokoiłeś?
Byłaś bliżej niż ja z szkłem! Brawo! - Pogratulował kaszląc.
-Ależ dziękuję.
I zmęczony położył głowę luźno na ziemi.
Lapis siada obok Arrowa.
Wpatrzył się w gwiazdy, patrząc przez szczelinę w dachu: Myślisz, że tam w kosmosie…Jest życie? -
Wpatrzył się w gwiazdy, patrząc przez szczelinę w dachu:
-Zapomniałeś, że jestem z kosmosu?
A, no fakt. Ale ty właściwie chyba nie jesteś “życiem”. -
-A niby czym? Powietrzem?
Nie, ale pacz - Nie jesz, nie pijesz, nie śpisz, a żyjesz. Jak to jest? Robot. -
-Ja się czuję normalnie, a nie jak robot.
A skąd wiesz jak się czuje robot? Bo jesteś robot. -
-Jesteś pijany, idź spać, bo mnie od twojego paplania głowa boli.
W sumie mogę iść spać, bo bobry są nawet fajne. -
-Że niby co? Jakie bobry?
Nie wiesz co to bober? -
-Wiem co to bober, ale co bobery mają do twojego spania?