Posiadłość Kevina

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Najwidoczniej bycie damksim bokserem się nie opłaca. Nawet jeśli tutaj chodzi o bicie kogoś takiego jak Biała Diament. A podobno miała być osłabiona. Z drugiej strony i tak chyba była, bo w śnie Kevina miała około 50 metrów wzrostu, więc… I tak ma farta, że przeżył. Teraz trzeba znaleźć Diamencik. Oczywiście, jeśli nie jest za późno.
Kor:
Po policzku Białej Diament spłynęła łza.
-Bolało. - syknęła, a następnie odbiła zarówno siebie jak i siostrę, wylatując razem z nią z promienia warpa.
// grupy.jeja.pl/topic,64424,planeta-x.html//

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Kevin rozejrzał się po okolicy, by w ogóle ogarnąć, co się stało.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

No… Dwa Diamenty ze sobą walczyły i lekko mówiąc, zdemolowały przy tym dom Kevina. Kanapa wywalona, okno wybite, w ścianach sztylety i dziury po pociskach…

[Andreas D.]

Woj2000

-*Mogę pożegnać się z życiem… * - pomyślał zrezygnowany, podchodząc bliżej wybitego okna.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A za wybitym oknem leży Diamencik i telepiąc się, kurczowo trzyma swój klejnot na czole… Przynajmniej ona żyje. Bo Kevin już może się uznać za martwego.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Zjawił się tutaj, bez większych problemów. Zauważył Kevina. Hm…moment, a co gdyby go nieco strollować? Myśl idealna!
Poszukał w opcjach, jaki głos się nada do wystraszenia tego organicznego konusa.
//Zezwalam ci na wybór.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Gdzie dokładnie się zjawił?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

//5 metrów za Kevinem.

[Andreas D.]

Woj2000

Widząc, że Diamencik jest chociaż minimalnie cała, na chwilę zapomniał o tym, co go czeka i szybko pobiegł w stronę drzwi prowadzących w miejsce, gdzie leży jego podopieczna.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
A może nie być takim wrednym ch*jem?
Woj
Diamencik mruknęła w kierunku Kevina.
-Nieech mnieeee paan przytulii! - jęknęła obolała.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Nah. Moment…czy to ten Biały konus za oknem?
Wyjrzał przez okno i zauważając Białego Bachora wyskoczył przez nie na równe nogi, po czym zaczął powolnym krokiem iść do Diamenciku.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Kevin przylgnął do niej tuląc, ją mocno.
-O jezu, Diamenciku! - mówił jednocześnie z ulgą i pewnym przerażeniem - Nic ci nie zrobiła?!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Zjeł. PO PROSTU ZJEŁ.
Woj:
Diamencik nagle zaczęła piszczeć ze strachu i pokazywać za plecy Kevina.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Kevin wziął Diamencik na ręce i obejrzał się, gotów do obrony swojej podopiecznej.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Idzie dalej, powoleńku. Organiczny robak nie ma z nim szans.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
To Forsteryt. Ten sam, który był w domku Stevena. Diamencik trzęsąc się, wyrwała się z uścisku Kevina i niepewnym krokiem zaczęła do niego podchodzić.
Killer:
Diamencik podchodzi powoli do Forsterytu. Jest przerażona.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

//Ciekawe jak go Kevin widzi skoro jest niewidzialny…//
Stanął w miejscu i czeka, aż Diamencik będzie blisko niego. Patrzy na nią neutralnie.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Kevin powoli się wycofywał, próbując odejść od tego dziwacznego, białego Klejnotu.
-O nie! Nie dostaniesz jej, ty potworze!

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Myślałem, że się grzeczniej wita innych. Cóż, rozpieszczanie bogactwami robi swoje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
// Kiedy włączyłeś niewidzialność? //
Diamencik wyjęła z czoła półtorametrowy miecz oburęczny i roztrzęsionymi dłoniami wycelowała go w Forsteryt.