Pewnie tak jest.
No, to skoro jedną rzecz ma już odhaczoną, to zaczął się zastanawiać, co dalej robić.
-Promyczku, masz może pomysł, co powinniśmy teraz zrobić? - zapytał się swojego kochanego Diamenciku w myślach.
"Nie mam pojęcia, proszę pana, to jedna z moich pierwszych fuzji… Nie za bardzo wiem co się robi w ogóle jako fuzja. " - odpowiedziała ukochaną Diamencik.
Będąc zadowolony z takiego obrotu spraw, postanowił udać się do samochodu w celu pojechania do Beach City i zjedzenia czegoś tam. Jednocześnie próbował wymyśleć, jakby tu zdjąć magiczne obuwie. W końcu nie będzie prowadził w szpilkach…
Kevin w reakcji na to głośno westchnął, po czym wpadł na dość… głupi pomysł. Skoro zazwyczaj przy bieganiu w szpilkach one spadsją, to może i w jego przypadku tak się stanie? Wiedząc, że jest to dość głupie, i tak postanowił wziąć rozbieg i pobiec.
Jedyne co udało mu się osiągnąć, to wbiegnięcie w ścianę z prędkością… Około 300km/h i wybicie w niej ściany w kształcie sylwetki fuzji… Oraz wywalenie się w krzaki.
To było dla Kevina i Diamenciku dość… bolesne. Jak również całkowicie niespodziewane.
-Wszystko… w porządku, Promyczku? - zapytał się w myślach odruchowo, jednocześnie próbując wstać.
-*Czyli to jest naszą mocą… superszybkość. * - skwitował w myślach, po czym wpadł na pomysł, który natychmiastowo zaproponował - *Diamenciku? Co powiesz na szybki bieg do Beach City zamiast jazdy samochodem? *
*-I postanowione, Promyczku! * - pomyślał wesoło, po czym bardziej wyszedł z krzaków na drogę i przygotował się do biegu, lecz najpierw sprawdził, czy ma przy sobie jakieś pieniądze.